Moim marzeniem jest:
inne
2012-05-12
Dwunastego maja, w Ogólnopolski Dzień Marzeń miałyśmy przyjemność poznać Maję. Tego dnia szpital w Katowicach odwiedzili policjanci, którzy zabawiali dzieciaki, grali z nimi w gry, rysowali i opowiadali o swojej pracy. Oczywiście nie zabrakło wśród nich Sznupka, który w oczach dzieci był niekwestionowaną gwiazdą dnia. My jednak miałyśmy inną gwiazdę do poznania… : )
Kiedy pierwszy raz zobaczyłyśmy Maję, dziewczynka była zajęta rysowaniem z innymi dziećmi i paniami policjantkami. Chociaż bardzo cieszyła się wizytą policjantów i Sznupka, wprost nie mogła doczekać się na panie wizażystki! Cierpliwość Mai została nagrodzona, czego zwieńczeniem były pięknie pomalowane paznokcie i tatuaż – motylek na rączce. Wbrew obawom dziewczynki malunek nie zmyje się po pierwszym zetknięciu z wodą, ale ku uldze rodziców zniknie z rączki po tygodniu ; ) Maja podeszła do sprawy jak prawdziwa profesjonalistka – cierpliwie zniosła proces powstawania dzieł, a później godnie je prezentowała.
Tak przygotowana na rozmowę z nami, niczym prawdziwa księżniczka, zaprowadziła nas do swojej sali, gdzie mogłyśmy porozmawiać o jej marzeniach. Maja zastanawiała się nad nimi bardzo rozważnie. Opowiadała nam, co najbardziej lubi robić i choć powiedziała o pomyśle zostania księżniczką lub policjantką z uśmiechem na buźce, w kategorii największego marzenia bezapelacyjnie wygrała lalka z wózkiem!
Marzycielka najbardziej chciałaby mieć lalkę, którą mogłaby czesać i przebierać w różne sukienki, ale co najważniejsze - zabierać w wózku na spacery do parku. Dziewczynka opowiedziała nam o tym, że na spacery chodzi „jak prawdziwa dama – w kapeluszu” : ) Po tym jak Maja zdradziła nam marzenie zabrała się ochoczo za zajadanie truskawek, a nam pozostało trzymać kciuki za to, żeby dziewczynka już niedługo mogła wybrać się na przechadzkę z wymarzonymi: lalką i wózkiem.
…A jeśli niebawem zobaczycie w parku małą, elegancką damę w kapeluszu, z uśmiechem prowadzącą wózek z lalką – najprawdopodobniej będzie to Maja… : )
spełnienie marzenia
2012-06-07
Sponsorzy Marzenia: Państwo Ewelina i Jakub Nawroccy z firmy Bim-Bam.eu oraz Państwo Aneta i Igor Marszałek
Serdecznie dziękujemy sponsorom za pomoc w spełnieniu marzenia Mai, za troskę, zaangażowanie i szybką mobilizację.
„Miłość jest jedynym darem, który powiększa się przez rozdawanie,
jest jedynym przedsięwzięciem, w którym im więcej się wydaje, tym więcej się zyskuje.”
Dzisiaj jest dzień, w którym spełniło się marzenie Mai.
Kiedy przyjechałyśmy do szpitala, Maja już na nas czekała w świetlicy. Siedziała tyłem do wejścia, dlatego dopiero nasze powitanie zwróciło jej uwagę. Kiedy się odwróciła i zobaczyła co niesiemy na jej buzi zagościł szeroki uśmiech. I został tam już do końca naszego spotkania.
Różowy wózek zachwycił Maję. A lalka? Kiedy tylko marzycielka nacisnęła na smycz, trzymaną przez swoją nową przyjaciółkę i usłyszała jej głos, salę wypełnił śmiech dziewczynki. Na końcu smyczy zaskomlał w odpowiedzi piesek. Kiedy tylko udało się go uwolnić z pudełka, Maja zapakowała cały dobytek do wózka i wybrała się na spacer szpitalnym korytarzem. Wszyscy mogli cieszyć się widokiem Mai, z dumą prowadzącej przed sobą wymarzony wózek. Dziewczynka odwiedziła wszystkich pacjentów oddziału i w tak ważnej dla niej chwili absolutnie nie miało znaczenia, czy osoba, której chce pokazać swoje marzenie przypadkiem nie śpi ; )
Po odbyciu rundy honorowej, Maja zakręciła do swojej, dzielonej z Klaudią, sali. Magiczna moc marzeń odbiła się w jej słowach, kiedy wchodząc powiedziała, że głowa już jej nie boli.
Maja jak zwykle była cudowna. Opowiadała nam wierszyki i śpiewała piosenki (z hymnem Euro na czele). Oczywiście jako świeżo upieczona mama, nie zapomniała także o obowiązkach – zaopiekowała się swoją lalką, czesząc jej długie włosy oraz karmiąc ją, a nawet jeśli czasem zdarzyło się trafić łyżką do oka - radosny, głośny śmiech Mai wszystko lalce wynagradzał ; ) Jak zaśpiewała dzisiaj Maja:
„Kocham Cię, a Ty mnie, wśród przyjaciół to się wie.
Jak przytulę Cię i buziaka Tobie dam, Ty mi powiesz: kocham Cię!”
Dziewczynka pokazała nam też swojego kurczaka („kulcacka”) świeżo wyklutego z jajka oraz swoją ulubioną grę w kuleczki. A skoro już mowa o kuleczkach wszelakich, nie sposób nie wspomnieć o tym, że nasza mała Marzycielka bywa tak nazywana, na co zawsze reaguje mówiąc:
„Nie nazywuj mnie Kulecką! Ostatni raz! Jestem Maja.” : )
Pisząc niedawno o poznaniu marzenia Mai, nie przypuszczaliśmy, że uda się je spełnić tak szybko. Mamy nadzieję na szybki powrót Mai do zdrowia i na ciepłe lato sprzyjające spacerom, a wtedy może komuś zdarzy się spotkać, w jakimś parku, naszą małą damę.
Po prawie dwóch godzinach wrażeń, dziewczynka była troszkę zmęczona i powiedziała nam, że musi się na chwilę położyć. Patrząc na wózek, z lalką u boku, Maja udała się w krainę snów.
Uśmiech na buźce pozostał.
…Kocham Cię, a Ty mnie, wśród przyjaciół to się wie.
Jak przytulę Cię i buziaka Tobie dam, Ty mi powiesz: kocham Cię!…