Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-03-28
Z Marysią i jej rodziną spotkaliśmy się w pewną słoneczną wiosenną środę, w jej domu w miejscowości Konary. Dzięki wskazówkom taty Marysi nie mięliśmy problemów z dojazdem, a na miejscu zostaliśmy powitani bardzo ciepło i serdecznie. Nasza Marzycielka mimo choroby jest bardzo otwarta i kontaktowa; zaraz uśmiechała się do nas, powtarzała nasze imiona i słała całuski. Po krótkiej chwili nieśmiałości zaprosiła nas do wspólnej zabawy, przy okazji której udało nam się również pogawędzić z jej mamą i ciocią. Laleczka, którą posłużyliśmy się, by przełamać pierwsze lody, bardzo spodobała się Marysi i dołączyła do rodziny lalek (których jest prawie dwadzieścia), niemal od razu otrzymując imię – Anna. Na wspólnej zabawie spędziliśmy ładnie ponad godzinę, a w międzyczasie próbowaliśmy dowiedzieć się, jakie jest marzenie dziewczynki. Jest to nie lada wyzwanie, ponieważ na pytania odpowiada ona tylko twierdząco lub przecząco. Jednak na słowo „marzenie” oczy jej się rozszerzały, a na buzi pojawiał się wielki uśmiech, dlatego jesteśmy pewni, że Marysia doskonale wie, co to takiego i, jak każdy z nas, marzy o wielu rzeczach... Czas naglił ale cieszymy się, że udało nam się poznać Marysię, zyskać jej sympatię i, mamy nadzieję – również zaufanie. Czekamy więc na kolejne spotkanie, na którym być może uda nam się dowiedzieć, które marzenie Marysi będziemy mieli przyjemność spełnić :)
spotkanie - poznanie marzenia
2014-06-23
Długo czekaliśmy, żeby znowu spotkać się z naszą przeuroczą marzycielką Marysią. Stan jej zdrowia uniemożliwiał nam to. Jednak w piękny czerwcowy dzień otrzymaliśmy telefon od taty, że Marysia chce nam powiedzieć swoje marzenie. Nie czekając ani chwili pojechaliśmy do Marysi by poznać jej marzenie. Jadąc zastanawialiśmy się jakie to może być marzenie. Jak tylko Marysia zobaczyła nas w drzwiach na jej buzi pojawił się przepiękny uśmiech, który nie znikł przez cały czas naszej wizyty. Marysia opowiedziała nam, że bardzo lubi oglądać świnkę Pepe, uwielbia się huśtać i bawić się z dziećmi. W końcu padło długo wyczekiwane marzenie Marysi- plac zabaw, gdzie będzie się mogła bawić z innymi dziećmi. Na koniec naszej wizyty Marysia pokazała nam gdzie chciałaby, żeby jej wymarzony plac zabaw stał i pożegnała nas uroczym uśmiechem.
spełnienie marzenia
2014-09-12
"Przy szczerym uśmiechu dziecka i Mona Liza traci swój urok ..." W piękne piątkowe popołudnie mieliśmy ogromną przyjemność spełnić marzenie Marysi i ofiarować jej upragniony plac zabaw. Jej radość dodała nam energii na kolejny tydzień. Marysia czekała już na nas z mamą i ciocią i od razu pokazała nam plac zabaw, który został już u niej zmontowany kilka dni wcześniej. Widać było, że marzenie to uskrzydliło ją. Zjeżdżała na ślizgawce, bujała na huśtawce i nie chciała opuścić upragnionego placu zabaw. W środku domek był już zagospodarowany. Był w nim fotel i kwiatki. Uśmiech Marysi nie kończył się. Mamy nadzieje, że Państwu się również udzieli jej radość - patrząc na jej piękny uśmiech.
Kochana Marysiu dziękujemy Ci, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie. Nigdy nie przestawaj marzyć