Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2012-03-31
W zimny i deszczowy sobotni ranek udałyśmy się na pierwszą wizytę do naszej marzycielki z Jarosławia- Oli. Po przybyciu do domu zobaczyliśmy mamę wraz ze swoją córeczką. Za jakiś czas dołączył do nas tata dziewczynki. Okazało się bardzo szybko, że Ola jest bardzo radosną i rezotultą jedynaczką. Zaraz po wejściu zostałyśmy zaproszonę przez Olę do jej różowego pokoju pełnego zabawek. Podczas zabawy jedna z wolontariuszek wręczyła naszej Marzycielce lodołamacz- zestaw miniaturek smerfów. Prezent bardzo ucieszył dziewczynkę, ponieważ zbiera ona figurki z postaciami z bajki „Smerfy”, a okazało się, że takich jeszcze nie miała. Ola ma cztery lata i jest bardzo żywiołowa. Cały czas wymyślała dla nas nowe zabawy i pokazywała swoje zabawki, których ma mnóstwo. Zaskoczyło nas pozytywnie to, że Marzycielka jest bardzo rozmowna i otwarta, a co najważniejsze, że się nas nie wstydzi. Gdy zapytałyśmy czy wie w jakim celu ją odwiedziłyśmy , lekko zawstydzona powiedziała, że nie wie i szybko zmieniła temat. Jednak podczas rozmowy wraz z Olą i jej mamą okazało się, że jej największym marzeniem jest laptop, aby móc oglądać bajki, rysować i grać w gry, ale również się uczyć. Ola powiedziała nam o tym szybko i zdecydowanie, lecz po dalszych zabawach i rozmowach okazało się, że jej marzeniem „rezerwowym” jest wyjazd nad morze. Dziewczynka tylko przez kilka dni chodziła do przedszkola, lecz w związku z leczeniem musiała je przerwać, jednakże jest bardzo inteligentnym dzieckiem. Mama Oli dużo opowiadała nam o chorobie i leczeniu. Czas leciał bardzo szybko na oglądaniu zdjęć, zabawie z Marzycielką, a nie miałyśmy go zbyt dużo, ponieważ po południu dziewczynka wyjeżdżała na badania. Ola nie chciała nas wypuścić, ale na koniec ciepło nas pożegnała wraz z rodzicami a my utwierdziłyśmy ją w tym, ze jeszcze się zobaczymy.
Relacja: Monika K.
Zdjęcia na stronie już wkrótce!
spełnienie marzenia
2012-09-01
Dnia 1 września spotkałam się w jednej z jarosławskich restauracji z małą Olą i jej rodzicami. Nasza Marzycielka była nieco niespokojna, wciąż wypatrywała „czegoś". W ramach umilenia oczekiwania, zamówiliśmy małe co nieco. Ostatnim, a zarazem daniem głównym było zielone zawiniątko podane na tacy prosto w ręce Oli. Kiedy to usłyszała, że dziś właśnie spełnia się jej marzenie można było dostrzec ujmujące zdziwienie na twarzy dziewczynki. Jej małe rączki szybko uporały się z zielonym zawiniątkiem. Kiedy Ola ujrzała laptopa, radości nie było końca, a emanujące z niej szczęście przejawiało się w milionach radosnych podskoków i szerokich uśmiechach.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Serdecznie dziękujęmy za pomoc w realizacji marzenia Oli:
- Firmie WSK „PZL Rzeszów' S.A., za przekazanie netbooka dla naszej Marzycielki
- Restauracji ADM w Jarosławiu za gościnę oraz bezpłatny posiłek
Relacja: Monika M.