Pewnego wtorkowego wieczoru, gdy słońce chowało się za horyzont wybraliśmy się by zobaczyć się z naszym Marzycielem Marcinem. Gdy dotarliśmy do szpitala, zastaliśmy uśmiechniętego od ucha do ucha siedemnastoletniego Podopiecznego. Na przywitanie wręczyliśmy Marzycielowi drobne upominki na przełamanie skrępowania. Były to gadżety prawdziwego fana klubu piłkarskiego naszej Jagi. Podczas rozpakowania podarunków widać było u Marzyciela iskierkę w oku. Z każdym następną wyjętą rzeczą, Marcin był coraz szczęśliwszy.

            Siedemnastolatek jest bardzo miłym, uśmiechniętym oraz radosnym chłopakiem. Po pewnym czasie wręczyliśmy mu blok rysunkowy z kredkami by mógł narysować swoje marzenia. Podzieliliśmy kartkę na cztery części, by się dowiedzieć o największe marzenia tak młodego przystojniaka. Kredki jednak nie „poszły" w ruch. Marcin na pierwszym spotkaniu z nami nie wypowiedział, ani nie narysował swojego konkretnego marzenia, ponieważ chciał się zastanowić, co tak naprawdę, co jest Jego największym, prawdziwym marzeniem. Postanowiliśmy, że damy mu czas do namysłu i umówiliśmy się na następne spotkanie.

             Mamy nadzieję, że Marcin odkryje swoje najskrytsze marzenie i niedługo się dowiemy jakie ono jest. Do zobaczenia niebawem.

           W ulewny dzień wybraliśmy się do naszego Marzyciela Marcina. Mieliśmy nadzieję, że dzisiaj nasz Marzyciel podejmie decyzję, jakie ma marzenie. Marcin czekał na nas, widać było, że ucieszył się z wizyty. Na początku wręczyliśmy małe drobiazgi z okazji Świąt Wielkanocnych. Potem porozmawialiśmy o przygotowaniach do kolejnego wyjścia do szpitala. Marcin jest wysokim, przystojnym mężczyzną. Naszym zdaniem świetnie by grał w koszykówkę albo siatkówkę, ale niestety nasz Marzyciel jest ogromnym fanem piłki nożnej i wierny swojej drużynie Jagiellonii. Po kilku zdaniach przeszliśmy do meritum naszej wizyty. Na pytanie, jakie jest Marcina najskrytsze marzenie nasz Marzyciel zdecydowanie powiedział, że Sony Playstation3 controller oraz z Telewizorem i grami. Ustaliliśmy wszystkie szczegóły co do marzenia. Po chwili przyszła pani Ania wychowawczyni naszego Marzyciela. Wszyscy rozmawialiśmy o różnych sprawach związanych ogólnie z życiem. Czas upływał bardzo szybko w miłej atmosferze. Z głową pełnych pomysłów pożegnaliśmy się do następnego spotkania.

           Marcinie, my ze swej strony postaramy się jak najszybciej spełnić Twoje marzenie. I pamiętaj, co obiecałeś jak wygrasz bilety na Euro;) Pozdrawiamy Ciebie bardzo serdecznie i do zobaczenia!

         Pierwsza niedziela wakacji, zapakowana w telewizor, PSP3, controller i gry jadę do Marzyciela Marcina spełnić Jego marzenie. Nadciąga burza ale ufam, że to dobry znak. Pani pedagog zaprasza naszego Marzyciela do swojego gabinetu a my w tym czasie wchodzimy ze wszystkim do Jego pokoju.

          Najpierw Pan Jacek wynosi stary telewizor w inne miejsce, reszta osób wtajemniczonych porządkuje pokój. Młodszy brat przygotowuje balony, ja rozkładam wszystkie zielone paczki na podłodze. Pokój nie duży, przychodzą wszyscy najbliżsi naszego Marzyciela. Zaczynam się denerwować czy wszystko uda się nam podłączyć, ufam, że Pan Jacek to zrobi. Chyba wszystko przygotowane, brat Adam idzie po naszego Marzyciela. Czekamy z niecierpliwością, każdy zastanawia się, jaka będzie reakcja Marcina.

           Wchodzi Marcin, widzimy Jego zaskoczenie i ogromny uśmiech. Tylko On sam wie, jakie myśli przeszły mu w głowie i jak mocno biło Jego serce. Marcin rozpakowuje paczki w kolejności od najmniejszej do największej. Gry są ok, Marcin szybko przechodzi do paczki, w której podejrzewa, że jest PSP3. Wyjmuje swój wymarzony prezent i kolejny raz obdarza nas serdecznym uśmiechem. Marcin dużo nie mówi, ale za to Jego twarz i uśmiech wszystko! Została ostatnia największa paczka. Piękny telewizor. Mężczyźni zabierają się za podłączanie wszystkiego a kobiety i dzieci przyglądamy się jak im to idzie. A szło znakomicie. Nasz Marzyciel przykręcał podstawkę pod telewizor, Pan Jacek czytał instrukcję, Adam podłączał kabelki. Wszyscy się pocimy, nie tylko z emocji, ale też z nadciągającej burzy. Trochę na wiwat Marcinowi błysnęło. Telewizor zaprogramowany, teraz PSP3 i przetestujemy grę. Ale nasze testowanie przerywa dostawca pizzy, skąd on wiedział, że zgłodnieliśmy z tych emocji. Posilamy się smaczną pizzą. Wiem, że jak Marcin zacznie grać to już nic go nie oderwie, co jest zrozumiałe. Wręczam mu dyplom spełnienia marzenia i przyglądam się jak nasz Marzyciel z coraz większą wprawą pokonuje tor przeszkód. Musi się spieszyć by wieczorem obejrzeć na swoim wymarzonym telewizorze finał Euro 2012 i to w jakości HD.

         Marcinie, jesteś cudownym mężczyzną i masz tak wspaniałe osoby wokół siebie. Życzę Ci zdrowia i wierzę, że przed Tobą jeszcze wiele, wiele cudownych dni, czego Ci życzę.

         Dziękuję firmie HAVO, klasie Ib z PTS ze Społecznej Szkoły Podstawowej nr 4 w Białymstoku oraz Sponsorowi Anonimowemu za pomoc w realizacji marzenia Marcina. Dzięki Waszej mądrości i dobrego serca kolejne dni naszego Marzyciela będą radośniejsze.