Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2006-09-17
Pięknego, słonecznego, a w dodatku niedzielnego popołudnia dotarłyśmy do Szpitala Uniwersyteckiego, aby odwiedzić naszego marzyciela. Okazał się on wspaniałym małym chłopcem, który bardzo szybko nawiązał z nami rozmowę. Nasz lodołamacz, który wcale nie był potrzebny, okazał się doskonałą niespodzianką, dzięki której my też mogłyśmy się poczuć jak małe dzieci. No ale zabawa zabawą, a my przecież przyszłyśmy poznać marzenie naszego Krzysia. Tak więc kiedy padło znamienne pytanie: jakie jest twoje największe marzenie?- Krzysiu od razu odpowiedział: aparat cyfrowy! Pytałyśmy oczywiście o jakieś inne, ale aparat jest tym największym. Oczywiście nie byle jaki aparat, bo musi być taki z ekranikiem, żeby nasz marzyciel mógł widzieć swoje dzieło, srebrny- bo takie są najmodniejsze, itd. Wyszłyśmy po spotkaniu bardzo oczarowane Krzysiem, no a teraz jak najszybciej zabieramy się za spełnienie marzenia. Przecież nasz młody artysta nie może długo czekać!!!