Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-12-27
Na wizytę do Julki przygotowałam się kupując specjalny odkurzacz zabawkę. Od razu zaczęłyśmy rozpakowywać to wielkie pudełko. Okazało się, że nie mamy baterii, ale brat Julki załatwił sprawę wyjmując je z pilota od telewizora. Dziewczynka zaprowadziła mnie do swojego pokoju i tam po kolei pokazywała mi swoje wszystkie lalki i inne zabawki. Zaczęłyśmy robić sobie zdjęcia, ponieważ Julka stwierdziła, że nie tylko Ja mogę się tak bawić pstrykając a Ona też by chciała. To dziewczyna wulkan, który cały czas chodzi i epatuje energią nawet, jeśli ma przy sobie kroplówkę, ponieważ Julka ma dojelitowe żywienie. Jedynym jej zastygłym czasem jest wpatrywanie się w ekran monitora, bo wtedy Jej uwaga skupia się na jakiejś grze a Jej ulubiona to ubieranie laleczek i w ogóle wszystkiego, co związane z domem i z modą.
Julka chciałaby też bardzo mieć laptopa, na którym będzie mogła bawić się w różne gry i oglądać swoje ulubione bajeczki. Na chwilę obecną Jej brat pozwala siostrze zasiadać przed swoim komputerem, który dostał na I Komunię Św., ale to nie jest to powiedziała Julia, zwłaszcza, że jak jedzie do szpitala do Warszawy i nie zawsze jest fajnie i nie zawsze jest co robić, mogłabym z laptopem wypełnić te chwile spędzone w klinice, dlatego bardzo będziemy się starać spełnić marzenie tej wesołej i uśmiechniętej dziewczynki i zapraszamy wszystkich, którzy chcą pomóc w realizacji tego marzenia.
spełnienie marzenia
2012-08-13
Późnym popołudniem, trzy dzielne wolontariuszki wybrały się do szpitala w Gdańsku aby spełnić marzenie Julki ;). Weszłyśmy do środka Sali gdzie czekała mama z marzycielką. Już na wejściu dziewczynka spytała się nas: „Panie z fundacji mają mojego laptopa?„. Zaśmiałyśmy się cicho i wyjęłyśmy zza pleców wieeelką zieloną torbę, w której krył się laptop i torba do niego. Julce od razu zaświeciły się oczy i natychmiast chciała otworzyć karton, w którym krył się sprzęt. W miarę rozpakowywania dziewczynki uśmiech był coraz bardziej pełniejszy i zadowolony Za Agi i moją pomocą udało nam się w trójkę rozbroić cały karton i w końcu naszym oczom ukazał się czarny laptop, taki o którym Julka właśnie marzyła. Dziewczynka była bardzo zadowolona i tak jak podejrzewałam, od razu chciała go włączyć i zobaczyć jakie fajne gadżety, skrywa ten sprzęt ;). Włączyłyśmy go i zaczęłyśmy bawić się różnymi aplikacjami i grami. Śmiechu było co nie miara i nawet nie działający Internet nie popsuł humoru żadnej z nas. Po oblukaniu całego laptopa Julia schowała go na razie do torby, gdyż chciała nam pokazać, że nie tylko gry, ale i uroda bardzo interesuję naszą marzycielkę ;). Dziewczynka zaczęła pokazywać nam jak śliczne mama pomalowała jej paznokcie u nóg a także i rąk i jaką gamą kolorów w lakierach marzycielka dysponuje ;). I wszystkie są jej i sama potrafi malować! Tak i nawet sama jestem żywym przykładem, bo Julia zaproponowała mi, że może pomalować mi paznokcie ;). Znowu zrobiła się luźna i śmieszna atmosfera. Po paznokciach Julia, Aga i ja zaczęłyśmy sobie robić zdjęcia. Ale nie takie zwykłe... bo za każdym razem wołałyśmy „trzy, czte…ry .. i mówimy SEEER!„ więc znowu śmiech i znowu było fajnie i miło ;). Dużo można by było jeszcze opisywać w tym dniu, bo działo się dużo rzeczy i Julia jest taką dziewczynką, że można by było z nią siedzieć i siedzieć, gadać i śmiać się, ale niestety czas naglił i musiałyśmy się już zbierać.
Julio, dziękujemy Ci za tak wspaniałe marzenie oraz za to, że mogliśmy pomóc Ci je spełnić! Nigdy nie przestawaj marzyć! :)