Kierunek - Nowy Sącz. Cel- marzeniowy rzecz jasna!!! Deszczową porą piątkową wybraliśmy się w 4-osobowym składzie do dwójki marzycieli. Po pokonaniu wszelkich przeszkód drogowych [czyt. "polskich dziur" i korków]- podziękowania dla niezrównanego kierowcy- Pana Tadeusza, dotarliśmy do domu Marzycieli. Danusia i Przemek, jak na prawdziwych gospodarzy przystało powitali nas kubkiem gorącej kawy. Lodołamacze były poniekąd zbędne, ponieważ pierwsze lody zostały błyskawicznie przełamane. 15-letni Przemek dostał prezent, który stwarza poważne zagrożenie dla domowych ścian - zestaw do graffiti. Dla młodszej siostry Danusi przewidziane zostały programy komputerowe: nauka tańca i karaoke - czyli to, co dziewczynka lubi najbardziej : Choć zaznaczyła, że w szkole najbardziej lubi muzykę i ... fizykę.... Niebawem przyjechał tata, który na czas naszej wizyty musiał zrobić sobie przerwę w pracy. Podjęcie decyzji o marzeniu było niezwykle trudne: zarówno Danusia, jak i Przemek nie mogli się zdecydować. Trwały wspólne narady lecz w konsekwencji nie udało nam się uzyskać informacji o marzeniach. Zostawiliśmy im 3 dni do zastanowienia: wstępne opcje były następujące: 

Danusia: Grecja, iPod, zagrać w "Kryminalnych" z Maćkiem akościelnym (entuzjazm mój ogromny :).... 

Przemek: Jessie James (oj ! postać wzbudzająca dużo kontrowersji...), MP4...... 

Decyzja zapadła w poniedziałek: Danusia marzy o podróży do Paryża, a Przemek chce zwiedzić Szkocje!!!

Sobota
Godz. 5.00; wyjazd do Nowego Sącza po Danusię, Przemka i ich tatę. Już spakowani, czekali gotowi do podróży. O godz. 12.30 mamy lot z Katowic.
Nastroje bardzo dobre, mimo, że to ich pierwsza podróż samolotem. O godz. 14.50 jesteśmy w Paryżu. Przejeżdżamy do ambasady Polskiej, gdzie będziemy mieszkać przez cały czas pobytu. Zwiedzanie Paryża zaczynamy od wieży Eiffel'a, a późnym wieczorem odbywamy tour samochodem po cudownie oświetlonym Paryżu.

Niedziela
Zwiedzamy Wersal; komnaty, ogród, fontanny. Dzieci są troszkę zmęczone, ale dzielnie wędrują. Pogoda jest ładna, więc jedziemy z Panią Krystyną i Jej mężem do Cacre Coeur. I tu spotyka nas niemiła niespodzianka pogodowa; ulewny deszcz, który na szczęście szybko minął. Zwiedzamy Montmartre, a wieczorem spacerujemy po Polach Elizejskich, robimy sesję zdjęciową przy Łuku Triumfalnym.

Poniedziałek
Wybieramy się do Muzeum Louvre. Dzieci są najbardziej zainteresowane eksponatami w skrzydle Richelieu. Po południu czeka nas spacer po Paryżu i kolejna sesja zdjęciowa. Przemek może być już przewodnikiem, radzi sobie doskonale z topografią miasta

Wtorek
To chyba najradośniejszy dzień dla Danusi i Przemka; jedziemy do Disneylandu! Państwo Alicja i Richard Moryl zasponsorowali nam całodniowy pobyt w tym bajkowym miejscu. Dzieci cieszą się ze wszystkiego. Do domu wracamy późnym wieczorem

Środa
Rejs po Sekwanie. Dzięki Pani Krystynie mamy przejazd gratis.

Czwartek
Wybieramy się na Wyspę św. Ludwika. Zwiedzamy Notre Dame; najwspanialszy zabytek Paryża. Idziemy na plac Des Voges, zwiedzamy Sante Chapelle a następnie Petit Palace, odwiedzamy grób Napoleona. Wieczorem jesteśmy zaproszeni przez Panią Krysię i Jej męża na francuskie przysmaki - mule.

Piątek

Żegnamy się z Panem Ambasadorem, pakujemy. Jeszcze tylko ostatnie spojrzenie na Paryż i samochodem ambasady udajemy się na lotnisko Charles de Gaulle. Samolot odlatuje o punktualnie i lądujemy w Katowicach kilka minut przed czasem. Tu czekają na nas Dagmara i Marta, wracamy do Krakowa.Dzieci są bardzo zadowolone, wrócili z dużym bagażem wrażeń.
Dzięki życzliwym ludziom, których spotkaliśmy w Paryżu, pobyt stał był ogromnie radosny, a Danusia i Przemek to przemiłe dzieciaki!

Składamy serdeczne podziękowania dla:
- Firmy Warbud S. A.
- Pana Jana Tombińskiego - Ambasadora Rzeczypospolitej Polskiej w Paryżu oraz Pracowników Ambasady
- Państwa Krystyny i Jacka Niziniecki
- Pana Andrzeja Wójcika
- Pana Marka Uzar
- Państwa Alicji i Richarda Moryl
- Pani Sandry Wallis z Disneylandu
- Polskiej Misji Katolickiej
- Dagmary:)
- Pani Anny Piątkowskiej
- Pani Izy Więcławek