Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-04-02
W wyjątkowo wiosenne, sobotnie popołudnie 2 kwietnia wybrałyśmy się do naszego nowego marzyciela Marcina. Po dotarciu na miejsce w domu powitali nas: Marcin, jego mama oraz dwie siostry. Cała rodzinka mieszka w sąsiadującym ze Szczytnem Kamionku. Dla przełamania pierwszych lodów wręczyliśmy wszystkim przygotowane upominki. Z niepokojem oczekiwałyśmy reakcji Marcina na wybrany dla niego prezent. Szczęśliwie okazało się, że wybrany przez nas model Lego Hero Factory będzie zupełnie nowym elementem w sporej kolekcji tego typu zabawek, które Marcin darzy wyjątkową sympatią. Wspólnymi siłami udało nam się złożyć tego dosyć skomplikowanego stwora.
Gdy pierwsze lody zostały przełamane, a my bliżej zapoznałyśmy się z naszym Marzycielem przyszła kolej na zapytanie o marzenie. Dowiedziałyśmy się, że Marcin bardzo pragnąłby móc grać w swoim pokoju na Playstation 3 Move. Do tego jednak chłopiec potrzebowałby także telewizora w swoim pokoju. Taki zestaw umilałby naszemu marzycielowi czas długich pobytów w domu podczas rekonwalescencji.
Poznanie najskrytszego marzenia Marcina pozwoliło nam sprawnie dopełnić pozostałych formalności, tj. wypełnienia RPM. W sytuacji gdy marzenie jest znane przebiega to wyjątkowo sprawnie ;-)
Na koniec poprosiłyśmy jeszcze Marcina o zapozowanie do zdjęć na naszą stronę internetową i nadszedł czas pożegnania.
spełnienie marzenia
2012-01-25
Zimową porą, w dniu urodzin Marcina udało nam się spełnić jego marzenie. Zaliczyłyśmy chwilę zwatpienia - czy kurier zdoła przez zamiecie śnieżne dotrzeć do nas z Playstation 3 Move przeznaczonym dla naszego Marzyciela. Szczęśliwie tak!
Uradowane faktem, że tak nam los sprzyja wyruszyłyśmy do domu Marcina, gdzie czekała na nas kolejna przemiła niespodzianka w postaci urodzinowego tortu. Po chóralnym odśpiewaniu „Sto lat” Marcin tradycyjnie pomyślał chwilę, zdmuchnął świeczkę i jego marzenie się spełniło! Czy u Was kiedykolwiek to też zadziało się tak szybko?!:-) Nastąpiło wielkie rozpakowywanie, podłączanie, oglądanie i oczywiście pierwsze próby zaznajomienia się z grami. Wyzwanie techniczne to spore, ale Marcin wykazał się sporą wprawą. Już po chwili strzelał z łuku i grał w tenisa stołowego, a wszystko to za sprawą aplikacji Move.
Marzenie Marcina zostało spełnione, a my poprosiłyśmy naszego Marzyciela o kilka dokumentujacych zdjęć. Po tym nadszedł czas pożegnania, więc pozostawiłyśmy chłopca zachwyconego otrzymanym prezentem i wyruszyłyśmy w drogę do domu.