Moim marzeniem jest:

Rower

Antek, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Kasia i Rafał

pierwsze spotkanie

2011-12-10

Dzisiaj poznałyśmy Antosia – niezwykłego chłopca. Nasz Marzyciel nie wstydził się ani trochę, od razu zaczął bawić się lodołamaczem – klockami Lego, które ogromnie mu się podobały. Bardzo szybko złożył jeden samochodzik, z którym zrobiłyśmy mu zdjęcie, wypróbował czy jeździ i stwierdził, że następny zestaw – straż pożarną, zostawi na później. Bawił się nim ciągle urządzając wyścigi i „bitwy samochodów”, oczywiście pozwalając swojemu braciszkowi Julianowi bawić się razem z nim.

Antoś jest przeuroczym, wesołym chłopczykiem. Od pierwszego spojrzenia i uśmiechu podbił nasze serca! Obie po prostu się w nim zakochałyśmy! Gdy zapytałyśmy go o to, jakie jest jego największe marzenie, nie mogło być inaczej! ;-) Antoś miał tysiące pomysłów, które ciągle się mnożyły. Julian podpowiadał mu, jak mógł i oczywiście sam powtarzał, co chciałby dostać. ;-) A więc nasz Marzyciel chciałby zostać policjantem, piłkarzem, dostać dużo klocków Lego, trampolinę, traktor, wóz strażacki, rower, rolki, polecieć samolotem, popłynąć statkiem… Mogłabym wymienić jeszcze z kilkanaście marzeń i to pewnie nie byłby koniec... W końcu wpadłam na pomysł, by zapisać je wszystkie na kartce i wybrać to największe marzenie. I udało się! Antoś stwierdził, że bardzo chciałby dostać rowerek (najlepiej z Zygzakiem, ponieważ oglądał bajkę „Auta”), którym mógłby jeździć po miejscowości, w której mieszka, razem ze swoimi kolegami. Zdradził nam, że o rowerze myśli już od dawna i to jest jego prawdziwe marzenie. W końcu pożegnałyśmy się z chłopczykiem, a kiedy odchodziłyśmy wyciągnął zestaw straży pożarnej i razem z Julianem zaczął budować kolejny pojazd. Zostawiłyśmy ich, by w spokoju mogli się pobawić klockami.


Bardzo gorąco zapraszam wszystkich do współpracy z nami, którzy zechcieliby spełnić marzenie Antosia i podarować mu rower, dzięki któremu ten uśmiechnięty chłopczyk będzie szczęśliwy. Za każdą pomoc dziękujemy! Razem spełnijmy marzenie Antosia!

 

spełnienie marzenia

2012-02-17

„Jeśli tylko są marzenia – dzieją się cuda…” Tak, ta sobota, w której razem z Julią i Igorem wybraliśmy się do naszego sześcioletniego Marzyciela – Antosia, była dniem cudów – małych, pojedynczych cudów, które zebrane razem dawały przepiękny obraz. Byłam na wielu spełnieniach marzeń i choć każde jest inne, na to spełnienie czekałam tak, jak się czeka na Święta Bożego narodzenia i Świętego Mikołaja. Czekałam na reakcję Antosia – na jego wybuch radości, szczęścia, uśmiechu. Kiedy Igor wszedł do domu Marzyciela z rowerem – wymarzonym przez chłopca, a my z „niespodziankami” – nie zawiodłam się. Antoś ogromnie się cieszył ze wszystkiego, co dostał. Z każdej najmniejszej rzeczy! Odczytałam dyplom spełnionego Marzyciela, pogratulowaliśmy naszego podopiecznemu i zaczęliśmy rozpakowywać prezenty. Oczywiście najpierw Antoś z pomocą mamy wypróbował super, nowy rower. Obejrzał go dokładnie i bardzo żałował, że leży śnieg. Będzie musiał poczekać do wiosny, by nauczyć się jeździć na nowym rowerze! Potem otworzył kask w samochody z bajki „Auta” i zachwycony od razu go przymierzył! Kask był idealny, tak samo jak inne akcesoria. Chwilkę po tym chłopiec rozpakował kolejny prezent: straż pożarną i pudełko z niespodziankami. Klocki, samochód: policja, słodycze, balony – radości nie było końca! Wszystkie moje obawy związane z wybieraniem zabawek dla chłopca, rozwiały się – Antoś uśmiechał się od ucha do ucha, oglądał wszystko po kolei, rzucając jedną rzecz, by przejść do oglądania kolejnej. Zahipnotyzowana patrzyłam, jak spełnia się marzenie Antosia, jak wiele radości dostarczyliśmy mu – my i wspaniali ludzie, którzy nam pomogli. Uśmiech nie schodził z twarzy chłopca! W międzyczasie zrobiliśmy zdjęcia, by upamiętnić te przepiękne chwile i zaraz potem z żalem pożegnaliśmy się z Antosiem i jego rodziną, życząc udanej jazdy na nowym rowerze. Tego samego dnia musieliśmy spełnić jeszcze jedno marzenie!


Zapamiętam tą sobotę – jaką jedną z piękniejszych sobót w moim życiu. Kochany Antosiu – bardzo dziękujemy za Twoje marzenie, za radość, którą mieliśmy możliwość zobaczyć, za uśmiech, którym tak pięknie dzieliłeś się z nami. Nigdy, przenigdy nie przestawaj marzyć!


Bardzo dziękujemy Kasi i Rafałowi – bez których nie udałoby nam się spełnić marzenia Antosia. Dziękuję, że są na tym świecie tacy ludzie jak Państwo i życzę z całego serca, by właśnie takich ludzi napotykali Państwo na swojej drodze – właśnie dzięki takim osobom świat staje się odrobinę lepszy.