Moim marzeniem jest:

Zabawka - konik na sprężynie

Maria, 5 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-11-27

 

W niedzielne popołudnie zastałyśmy całą rodzinę w domu, przed telewizorem. Na dworze pogoda nie zachęcała do spaceru. Wiał bardzo silny wiatr, ale w pokoju było miło, bezpiecznie i przytulnie. Marysia czeka z utęsknieniem na zmianę pogody. Lubi bawić się na dworze i bardzo, bardzo lubi konie. Opowiada nam o swoich z nimi spotkaniami. Niestety rodzina nie ma możliwości trzymania żywego, prawdziwego konia, więc Marysi miłość ukierunkowała się na konikowe zabawki. Rysuje swoje marzenia. Jest oczywiście konik. Koniecznie na sprężynie, żeby stał przed domem. Będzie na nim jeździć w każdy pogodny dzień. Jeździła już na różnych konikach zabawkach i taki najbardziej jej się podoba. Na rysunku są też góry jako drugie marzenie. O pobycie w górach Marysia nie opowiada, bo zna je tylko z filmów i opowiadań. Robimy porządek z kredkami, papierami które otoczyły marzycielkę w czasie rysowania i żegnamy się nie mówiąc do widzenia, ale do zobaczenia!

 

Relacja: Mirka

spełnienie marzenia

2012-01-29


Jest mroźny, styczniowy poranek. Umawiamy się z rodziną Marysi na Folwarku w Hermanowie, gdzie zostaliśmy zaproszeni przez właścicieli Sławkę i Jarka. W dużej, przytulnej restauracji wybieramy kącik przy płonącym kominku. Marysia ze starszym rodzeństwem: Agnieszką i Mateuszem mości się w fotelach. Popijamy napoje, trzaska ogień i w pewnym momencie pojawia się przy dzieciach drewniany konik.

 

Oczy Marysi robią się duże, duże, coraz większe, cała buźka wyraża niedowierzanie i zachwyt. Konik jest duży, kolorowy i bardzo stabilny. Po chwili Marysia już na nim siedzi. Takie kołysanie się na koniku, czasami razem z przytulankami, czasami z siostrą lub bratem, to jej ulubiona zabawa. Konik jest jeszcze lepszy niż sobie wymyśliła. Nadaje się do zabawy w domu i na podwórku. Marysia znosi różne zabawki z kącika dziecięcego restauracji, wszystkie są konikami i siada na swoim nowym koniku. Oczywiście rodzeństwo musi jej towarzyszyć.

Tak spędzamy czas do obiadu, po czym Sławka i Jarek zapraszają do następnych atrakcji. Przede wszystkim jazdę na koniu. Na Marysię czeka prawdziwy mały konik. I tu niespodzianka. Marysia chce jeździć na największym. Nie boi się, bo na takim dużym koniu miała hipoterapię. Potem basen, cały zarezerwowany dla rodziny marzycielki. Dziewczynka jest zachwycona i bezpieczna  w ramionach taty. Marysia z rodziną spędza cały weekend na folwarku.

 

Przy odjeździe okazuje się, że jej konik nie mieści się do rodzinnego auta. Z pomocą znowu przychodzą właściciele folwarku. Wszystkie paczki Marysi i jej rodzeństwa zostają dostarczone do domu.  Naszej marzycielce życzymy miłego spędzania czasu na koniku.Dziękujemy Państwu Połczyńskim za gościnność.

Relacja: Mirka