Późnym wtorkowym popołudniem wybrałyśmy się na pierwszą wizytę do Patryka, naszego nowego Marzyciela.

  Na miejscu powitał nas Patryk, który okazał się niezwykle sympatycznym i otwartym chłopcem. Patryk ujął nas swoim uśmiechem i zaangażowaniem z jakim mówił o swoich zainteresowaniach. Okazało, że jest ich sporo: od gier komputerowych, rybek, pism popularnonaukowych, na kulinariach kończąc. Patryk uwielbia zwierzęta i wszystko, co jest  z nimi związane, różne ciekawostki, a także gry komputerowe i bajki, których bohaterowie mają cztery łapy lub płetwy. Ostatnio także jego wielką pasją jest pomaganie mamie w gotowaniu. Nasz marzyciel jest również bardzo towarzyski - nie wstydził się nas ani trochę, szybko nawiązaliśmy wspólną nić porozumienia.

   Po zapoznaniu się przyszedł czas na rozmowę o marzeniach. Okazało się, że nasz Marzyciel chciałby dostać X-boxa, ale miał też wiele innych pomysłów. Patryk nie mógł się zdecydować, które z marzeń jest właśnie tym najbardziej upragnionym, więc dałyśmy mu czas do namysłu i odwiedzimy go jeszcze w najbliższym.

Piątkowym popołudniem wybrałyśmy się na kolejne spotkanie z Patrykiem. Nasz marzyciel jak zwykle przywitał nas pogodnym uśmiechem.

Na przywitanie, jako że jakiś czas się nie widzieliśmy chłopiec musiał poopowiadać, co u niego słychać. Oczywiście, najbardziej wyczekiwanym tematem były marzenia. Po chwili rozmowy Patryk powiedział nam ,że marzy mu się czerwone Nintendo 3ds z grą Skylanders, które mogłoby mu umilać czas. Patryk tak jak przy poprzednich spotkaniach z zapałem opowiadał nam o najnowszych cudach świata komputeryzacji, on sam też bez wątpienia znalazł sobie w nim miejsce. Teraz tylko pozostaje nam zakasać rękawy i zabierać się za spełnianie marzenia.

Jeżeli ktoś mógłby i chciałby pomóc, bardzo prosimy o kontakt:

Bogusia tel.509485012, mail: boguslawa.korona@gmail.com

Milena tel:606488613, mail: milena64@op.pl

Wtorek, piękne słońce, mnóstwo balonów z którymi nie da się przejść przez ulice obojętnie i jedno kluczowe pytanie: Jak dojechać do Pruszkowa? Na szczęście Bogusia bardzo dobrze przygotowała się do wyjazdu i dotarłyśmy dzięki cudownej mapce bez większych problemów:)

Dzięki mamie chłopca niespodzianka nam się udała - Patryk w ogóle się nas nie spodziewał więc był szczerze zaskoczony. Konsola była dokładnie taka jak sobie wymarzył i uśmiech nie znikał z jego buzi. Mieliśmy trochę problemów z podłączeniem gry, ale wspólnymi siłami udało nam się. Patryk szybko rozgryzł, jak obsługiwać Nintendo, nie potrzebna była nawet instrukcja obsługi. Później jeszcze zabawa z grą z klocków lego przyniesioną od nas w prezencie jako indywidualizacja która po dłuższej chwili przegrała z Nintendo i nastał czas powrotu do domu.

Z radością ze spełnionego marzenia i poczuciem miło spędzonego czasu opuściliśmy Pruszków, który już nie jest dla nas tajemnicą.