Moim marzeniem jest:

Zwiedzić Londyn

Weronika, 10 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Juliia Michalska-Płotkowiak i Michał Płotkowiak, Sylwia Kwiatek-Markiewicz i Szymon Markiewicz, Marta i Łukasz Dahms, Gmina Stęszew

pierwsze spotkanie

2011-11-19

 

Parę tygodni temu będąc pierwszy raz na oddziale w szpitalu dowiedziałam się o fundacji „Mam marzenie”, która pomaga
chorym dzieciom w spełnianiu ich marzeń. Spełniła marzenia już nie jednego chorego dziecka, wiec po przyjeździe do domu
razem z siostrą zgłosiłam się do programu. Z niecierpliwością czekałam aż ktoś się odezwie. W połowie listopada mama
powiedziała mi, że dzwoniła Pani z fundacji w celu ustaleniu daty spotkania. Bardzo się ucieszyłam.

 

19 listopada do drzwi mojego domu zapukali wolontariusze z fundacji. Po przywitaniu zaczęliśmy rozmawiać o fundacji, jej celach oraz Pan Błażej opowiedział mi o marzeniach innych dzieci, wyjazdach do różnych krajów oraz spotkaniach z sławnymi ludźmi. Pani Ewa dała mi kartki oraz kredki i miałam narysować trzy marzenia. W trakcie rysowania Pani Ewa i Pan Błażej zgadywali co rysuję.

 

Po pewnym czasie udało mi się narysować marzenia. Było to trudne, ponieważ nie wiedziałam które wybrać, lecz zdecydowałam się na zwiedzanie Londynu, laptopa i mikroskop. Cały czas dowiadywałam się różnych rzeczy o fundacji, ponieważ Wolontariusze opowiadali o dzieciach, których marzenia zostały spełnione. Po uzyskaniu informacji i zrobieniu zdjęć przyszedł czas na pożegnanie.

 

Bardzo mi się podobała wizyta Pani Ewy i Pana Błażeja. Mam nadzieje, że to nie było nasze ostatnie spotkanie i że już niedługo spełni się moje marzenie. Bardzo chciałabym żeby wszystkie dzieci, które spotkałam w szpitalu, mogły korzystać z pomocy fundacji, aby spełniły się ich marzenia.


Relacja:Weronika

              
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu tego Marzenia skontaktuj się z: Ewą Nowak, 515 199 631, ewa.nowak@mammarzenie.org

Możesz pomóc w realizacji marzenia Weroniki poprzez dokonanie wpłaty na nasze konto:ING: 26 1050 1445 1000 0022 7647 0461, adres: ul. Św. Krzyża 7, 31-028 Kraków, TYTUŁEM: Weronika, 10 lat, Zwiedzić Londyn, oddział Poznań

spełnienie marzenia

2012-11-25

 

Moja przygoda zaczęła się 22.11.12r. na lotnisku Ławica w Poznaniu. Wyleciałam do Londynu z kilkoma osobami: moją mamą, siostrą Anią, kuzynką Jagodą i Ewą z fundacji. Na początku musieliśmy się  odprawić oraz zdjąć paski, łańcuszki, położyć torby na taśmę, aby sprawdzili czy możemy je wnieść na pokład. Po odprawie chwilę czekaliśmy na samolot. Był to mój pierwszy lot, więc trochę się bałam, ale gdy samolot ruszył okazało się, że te nerwy nie były potrzebne.


Gdy już wylądowałyśmy musiałyśmy znów przejść przez kontrolę. Następnie czekaliśmy na autobus, który miał nas zawieść na Victoria Station. W tym czasie wypiłyśmy herbatę i porozmawiałyśmy z wioślarką, panią Julią Michalską-Płotkowiak, którą spotkaliśmy na pokładzie samolotu!! Po herbacie i ciastkach udaliśmy się na przystanek, z którego odjeżdżał nasz autobus. Po godzinie byliśmy już na miejscu i po odebraniu bagaży udaliśmy się do hotelu, który znajdował się kilka kroków od Victoria Station.

 
Po zajęciu pokoi i rozpakowaniu się udaliśmy się na obiad, po którym wyruszyliśmy na wieczorny spacer po Londynie. Widzieliśmy pięknie oświetlony Buckingham Palace, St. James Park i Trafalgar Square. Odwiedziliśmy również Hamleys’a, wspaniały sklep z zabawkami.  Do hotelu udałyśmy się metrem, ponieważ byłyśmy już strasznie zmęczone. Drugiego dnia zaraz po śniadaniu wyszłyśmy zobaczyć zmianę warty przy Buckingham Palace. Następnie pojechaliśmy do Madame Tussauds London, gdzie robiłam sobie zdjęcia z największymi gwiazdami filmu, sportu i muzyki. Następnie udaliśmy się do London Aquarium, gdzie widziałam rekiny oraz na London Eye, gdzie podziwiałam wieczorną panoramę Londynu. Po skończeniu udałyśmy się jeszcze na Tower Bridge. Był to kolejny dzień, gdy zmęczone wróciłyśmy do hotelu.


W sobotę pogoda nam się popsuła, więc poszłyśmy zobaczyć zmianę warty konnej, udałyśmy się do National Galery oraz do British Museum. Następnie znów odwiedziliśmy sklep z zabawkami oraz poszłyśmy na zakupy. Wieczorem razem z mamą i Jagodą poszłyśmy do  Natural History Museum. W niedzielę z samego rana udałyśmy się na lotnisko z panią Joanną, która przemierzyła wiele kilometrów po to, aby osobiście odwieźć nas na samolot. Po odprawie szybko udaliśmy się na pokład samolotu, który szczęśliwie zawiózł nas do Poznania.


Na lotnisku zostałam przywitana przez Gosię i Michalinę, które przez megafon obwieściły o moim przylocie. Bardzo się zdziwiłam, ponieważ nie spodziewałam się takiego powitania. Wycieczka bardzo mi się podobała. Chciałabym aby inne dzieci, które mają podobne marzenia do moich, mogły je mieć spełnione. Razem z mamą, Anią i Jagodą, chciałybyśmy podziękować wszystkim którzy przyczynili się do zorganizowania tak wspaniałej wycieczki.


Chciałyśmy również podziękować naszej przewodniczce Ewie, która ratowała nas z opresji w porozumiewaniu się, za poświęcony czas na przygotowanie planu wycieczki.

 

Relacja: Weronika