Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-10-13
W czwartek wybrałyśmy się do Centrum Zdrowia Dziecka, żeby poznać naszego nowego Marzyciela, Bartka. Bartek ma trzy latka. Spotkałyśmy naszego małego Marzyciela, gdy spacerował z mamą po korytarzu. Na nasz widok nieśmiało się uśmiechnął, widać jednak było że bardzo się ucieszył z odwiedzin dwóch ,,cioć''. Okazało się, że chłopiec jest wstydliwy. Jednak po otrzymaniu lodołamacza (którym był wóz strażacki i motor, z śrubkami, mini wkrętarką i śrubokrętem), Bartek zapomniał o nieśmiałości i rozpoczęła się wspólna, wesoła zabawa. Chłopczyk rozkręcał i przykręcał śrubki od kół i innych części składowych pojazdów. Bardzo cieszył się z otrzymanego prezentu. Dowiedziałyśmy się, że Bartek lubi bawić się motorami, koparkami. Mama chłopca opowiadała, że niedaleko ich domu trwa jakaś budowa i Bartek lubi patrzeć na koparki.
Nie poznałyśmy jednak jego marzenia. Bartek był zmęczony i śpiący. Choć nowa zabawka ożywiła go na pewien czas, zmęczenie wróciło. Bartek nie miał ochoty nic nam namalować, ani dalej rozmawiać. Gdy się żegnaliśmy, powiedziałyśmy, że odwiedzimy go znów wkrótce. Chłopiec ucieszył się bardzo, słysząc to.
My też nie możemy się doczekać kolejnego spotkania z naszym Marzycielem. Bartek jest sympatycznym, wesołym, mądrym dzieckiem. Mamy nadzieję, że już wkrótce poznamy jego największe marzenie.
spotkanie
2012-01-15
Tym razem na miejsce naszego spotkania z pozoru tylko nieśmiałaym Marzycielem- Bartkiem, wybraliśmy jego rodzinny dom, znajdujący się nieopodal Warszawy. Dzień spotkania wypadł na pierwszą tej zimy śnieżną niedziele, dlatego aura tym bardziej nas nastrajała. Wszystkie maluchy były uszczęśliwione, że rozpoczął się tak wyczekiwany, okres ferii zimowych...
Gdy dojechaliśmy na miejsce Bartek nieco zawstydzony, z lekką rezerwą bacznie się nam przyglądał. Do czasu... gdy zaprosił nas do swojego pokoju wypełnionego zabawkami. Wtedy to na "nowo" poznaliśmy Bartka jako rezolutnego i pełnego energii chłopca. Marzyciel po kolei pokazywał nam swoją kolekcję samochodów, ciężąrówek itd.. Następnie przyszła kolej na wspólne układanie puzzli, grę w piłkę, zabawe w chowanego i wiele innych zabaw wymyślanych przez naszego Marzyciela.
Niestety nasza główna misja pt.: "Poznać największe marzenie Bartosza" i tym razem się nie powiodła... jednak nie tracimy wiary i zapału, pełni nadziei wyczekujemy kolejnego spotkania...i
spotkanie
2012-05-13
Minęło prawie 5 miesięcy od ostatniej wizyty u Bartka. Z wielką nadzieją na poznanie marzenia naszego wyjątkowego Malca pojawiliśmy się z Pawłem w domu Marzyciela, oczywiście z drobnymi upominkami , które pomogły nam na „nowo" zjednać sympatię rodzeństwa. Oczywiście nie obyło się bez obowiązkowych już zabaw, gier itp. . Niestety i tym razem nie poznaliśmy marzenia...
spotkanie
2013-07-09
Po ponad rocznej przerwie ponownie- razem z Pawłem, wsiedliśmy do samochodu i udaliśmy się do domu rodzinnego naszego małego Marzyciela Bartka, który znajduje się pod Warszawą. Były wakacje, wiec mieliśmy pewność że dzieci nie będą w szkole. Wtorkowe popołudnie było przepięknie. Gdy dojechaliśmy na przywitanie wyszła siostra Bartka Oliwia wraz z kuzynką i rodzicami. Po chwili pojawił się już nie tak mały jak przed rokiem, ale nadal nieśmiały Marzyciel. Bartek bardzo się zmienił od naszego ostatniego spotkania. Uśmiechnięty, troszkę zawstydzony chłopiec przyglądał nam się. Jednak po dłuższej chwili podchodził do nas coraz śmiele i bliżej. W trakcie rozmowy poznaliśmy dwójkę nowych lokatorów: rybkę którą opiekuje się Bartek oraz chomika, który należy do jego starszej siostry. Następnie wyszliśmy na dwór. Słońce, mimo że zbliżała się już godzina 18 cały czas mocno świeciło. Dzieci wskoczyły na trampolinę, a zaraz potem do basenu, w którym nagrzewała się woda. Tradycyjnie była również wspólna gra w piłkę. Na koniec mama Bartka poczęstowała nas przepysznymi domowymi jagodziankami. Jak się okazało jagody zbierali wszyscy, nawet mały Bartek. Niestety jego marzenie nadal pozostaje dla nas tajemnicą… Mamy nadzieje że podczas następnej wizyty poznamy jego największe marzenie…
pierwsze spotkanie - poznanie marzenia
2014-06-26
W piękne piątkowe popołudnie wybraliśmy się w kolejne odwiedziny Bartka. Tak się składa, iż tego samego dnia miało miejsce zakończenie roku szkolnego. Rozpoczął się błogi czas wakacji, nie mogliśmy trafić lepiej.
Jak zawsze zostaliśmy bardzo ciepło przywitani przez Bartka jego rodziców oraz siostrę Oliwkę. Mieliśmy przyjemność poznać także babcię Bartka.
Oboje z Pawłem zauważyliśmy różnice jakie zaszły w naszym małym Marzycielu . Od naszego pierwszego spotkania bardzo się zmienił. Teraz chodzi już do zerówki, jego starsza siostra do szkoły podstawowej. Dotąd nieśmiały chłopczyk podchodził do nas z większą ufnością i śmiałością. Bartek wraz siostrą obowiązkowo pochwalili się dyplomami wieńczącymi rok szkolny. Nie obyło się również bez zrelacjonowania wrażeń z pierwszego roku w szkole. Po chwili rozmowy na tarasie, nadeszła kolej na tradycyjną zabawę na trampolinie oraz grę w piłkę nożną. Paweł, aż nie mógł wyjść z podziwu nad postępami jakich dokonał nasz podopieczny: był zwinny i zadziwiająco szybki. Po chwili gry przyszedł czas na krótki odpoczynek. Panowie wrócili na taras i przyszedł moment na najważniejszą chwilę, zaczęliśmy rozmowę na temat marzeń, czym one są i jak istotne są w życiu zarówno dzieci jak i dorosłych. Wtedy w oczach Bartka pojawił się błysk, już wiedzieliśmy, że zaraz poznamy największe marzenie Bartka.
Marzeniem, na które tak długo wszyscy czekaliśmy, jest konsola do gier, na której mógł razem z siostrą staczać pojedynki taneczne, czy wyścigowe. Mamy nadzieje że marzenie naszego uroczego podopiecznego niedługo się spełni.
spełnienie marzenia
2014-10-11
W sobotni poranek wybraliśmy się wraz z Pawłem na długo wyczekiwane przez nas odwiedziny naszego- już nie tak małego, Marzyciela Bartka. Tym razem pojechaliśmy z misją spełnienia marzenia, o czym podopieczny nic nie wiedział.
Jesień w tym roku nas rozpieszcza, na niebie nie było ani jednej chmurki, słońce pięknie świeciło, a drzewa urzekały swoja różnobarwną kolorystyką. Dom Bartka znajduje się pod Warszawą, dlatego trasa jaką mieliśmy do pokonania okazała się wspaniałą możliwością do wspomnień jakie wiążą się z naszym Marzycielem. Bartek dość długo nie potrafił określić swojego największego marzenia, stał się tym samym najdłużej związanym z nami Marzycielem (zarówno ze mną jak i z Pawłem). Wspominaliśmy nasze pierwsze spotkanie, ciepłe przyjęcie przez całą rodzinę i bardzo miło spędzony czas.
Gdy dotarliśmy na miejsce, przywitaliśmy się z wszystkimi członkami rodziny. Bartek z siostrą Oliwka opowiedzieli nam o swoich wrażeniach z wakacji oraz pierwszym po wakacjach miesiącu w szkole. Rozmowa jak zawsze bardzo miło upływała. W pewnym momencie zdradziliśmy Bartkowi, że mamy dla niego wielką niespodziankę! Chłopiec początkowo nie wiedział co kryje się w tajemniczych pakunkach, jednak gdy uroczyście odczytaliśmy treść dyplomu, wszystko stało się jasne i od tej chwili uśmiech nie schodził z jego twarzy. Gdy wspólnymi siłami wyjęliśmy cały sprzęt, Bartek poczuł wielką potrzebę przetestowania go. Po małych trudnościach udało nam się go uruchomić. Na pierwszy ogień „poszła” gra w piłkę nożną, a następnie wyścigi samochodowe. Było cudownie patrzeć na Bartka ze świadomością, że „tu i teraz” spełniło się jego największe marzenie.
Bartku mamy nadzieje, że każde Twoje marzenie będzie się spełniało!