Moim marzeniem jest:

Laptop

Robert, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Uczniowie Gimnazjum i Liceum im. Kazimierza Wielkiego w Słomnikach

pierwsze spotkanie

2006-03-15

 

Jechałyśmy, jechałyśmy i jechałyśmy... Dzięki opanowaniu Jagody i orientacji w terenie Marty dotarłyśmy w krótkim czasie na miejsce, gdzie czekał na nas Robert i jego urocza rodzinka. Przywitałyśmy się po czym ruszyłyśmy do pokoju Roberta. Na początek przedstawiłyśmy się i poznałyśmy rodzeństwo i rodziców naszego marzyciela, następnie wręczyłyśmy Robertowi, a także Danielowi, Moniczce i Konradowi lodołamacze, z których oczywiście byli zadowoleni;] Po rozpakowaniu prezentów Robert pokazał swoją kolekcję wlepek Wisły, a także autografy i zdjęcia piłkarzy. Martę oczarowała kolekcja Moniki (naklejki bohaterów Walta Disneya), a Konrad uczył Jagodę strzału Ronaldinio. Po poznaniu zainteresowań dzieci, zapytałyśmy Roberta, jakie jest jego prawdziwe marzenie. Nie zastanawiając się długo powiedział że marzy o laptopie, który umilałby mu czas spędzony na badaniach i wizytach w szpitalu. Jego drugim marzeniem jest spotkanie z Piłkarzami Wisły Kraków, jednak podkreślał że najbardziej zależy mu na laptopie. Dalszą część spotkania spędziłyśmy na podziwianiu akrobacji w wykonaniu Moniki, Konrada i Daniela. Niestety nadszedł czas rozstania, pożegnałyśmy się z Rodzinką i ruszyłyśmy do Krakowa. Po drodze jednak wspominałyśmy wyczyny małych sportowców, a następnego dnia streściłyśmy spotkanie na zebraniu Fundacji. Było sympatycznie =]

spełnienie marzenia

2006-04-24

 

24 kwietnia spełniło się kolejne marzenie, trzynastoletni Robert ze Swoszowic otrzymał upragnionego laptopa. Gdy wyjeżdżałyśmy do niego nie przypuszczałyśmy, że tak blisko może być jednocześnie tak daleko. A może zawinił brak orientacji w terenie? Błądziłyśmy dosyć długo zanim dotarłyśmy na miejsce.

Przed domem powitała nas rodzina Marzyciela. Okazało się, że wszyscy (nawet siedmioletnia Monika) potrafili utrzymać tajemnicę o naszym przyjeździe. Prawie udało nam się zaskoczyć Roberta. Prawie? Przez okno w ostatniej chwili dostrzegł liczną grupę z zielonymi pudłami i balonami. Potem była wielka radość i Roberta, i nasza. Oczywiście chłopiec poradził sobie doskonale ze sprzętem i grami, które przywiozłyśmy. Rozradowany Marzyciel opowiadał o kolegach, o swoich sportowych zainteresowaniach, pokazał nam nawet pięknie prowadzone zeszyty - chłopiec w szybkim tempie nadrabia zaległości szkolne. Robert zwierzył się, ze jego kolejnym marzeniem jest zostać dziennikarzem. Zgodnie orzekłyśmy, że na pewno będzie dziennikarzem sportowym. Robercie, życzymy Ci, aby wszystkie Twoje plany się powiodły!

Na koniec było grupowe zdjęcie i ponowna, długa droga do centrum Krakowa.