Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-10-05
W poniedziałek 19 września wybrałyśmy się na pierwsze spotkanie do naszego marzyciela Dawida. Po małych problemach z dojazdem dotarłyśmy do domu w Paszczynie, gdzie zostałyśmy bardzo miło powitane przez rodziców i samego Dawida.
Po chwili zaczęliśmy dyskutować na różne tematy, a Dawid otrzymał od nas lodołamacz
w postaci albumu dla pasjonatów fotografii. Prezent był trafiony, ponieważ jak się dowiedziałyśmy Dawid lubi fotografować. Pokazał nam swoje zdjęcia, które zrobiły na nas ogromne wrażenie! Obiecał nam, że zgłosi swoje zdjęcia do konkursu, dlatego trzymamy mocno kciuki! Kolejną pasją Dawida jest gra w bilard, w której odnosi wiele sukcesów.
Po udzieleniu kilku cennych rad jak właściwie trzymać kij bilardowy okazało się, że Dawid skrywa w sobie kolejną umiejętność-okazało się, że gra na perkusji i jest samoukiem! Byłyśmy pod wrażeniem tak wielu pasji naszego Marzyciela. Pytając o marzenie Dawid był zdecydowany; jego marzeniem jest laptop, na którym będzie mógł pracować nad obróbką swoich zdjęć w programach graficznych. Mamy nadzieje, że jego marzenie uda nam się zrealizować jak najszybciej.
Relacja: Ola
Zdjęcia: Ania
spełnienie marzenia
2012-01-18
Po południu 18 stycznia wybrałyśmy się z Anią do Dębicy spełnić marzenie Dawida, którym był laptop. Miejscem docelowym był klub bilardowy, ponieważ nasz marzyciel jest pasjonatem gry w bilard. Cała niespodzianka była bardzo dobrze przemyślana i ukrywana przez nas, ale i przez rodziców Dawida. Dzięki ich pomocy udało się zwabić Dawida do klubu bilardowego przez tatę, a mama pod pretekstem wywiadówki szkolnej wyjechała po nas do centrum Dębicy i razem przyjechałyśmy na miejsce. Gdy weszłyśmy z prezentem do sali Dawid zaniemówił; w ogóle się nas nie spodziewał. Odetchnęłyśmy z Anią ze udało nam się zaskoczyć Dawida. Następnie zaczęliśmy grać w bilard, Dawid bardzo cierpliwie uczył mnie kilku sztuczek bilardowych. Czas bardzo szybko nam minął na grze w bilard
i rozmowach, kiedy nagle rodzice Dawida zaskoczyli nas dając nam bukiety kwiatów
i czekoladki. Byłyśmy z Anią naprawdę w ogromnym szoku! Podziękowań nie było końca, wtedy rodzice zaprosili nas do domu pod pretekstem kolejnej niespodzianki. Okazało się,
że Dawid ma za kilka dni urodziny, więc na stół „wjechał” piękny i pyszny tort. Czas płynął tak szybko, że niestety musiałyśmy już wracać do Rzeszowa. Było nam bardzo miło
i byłyśmy wzruszone przyjęciem nas przez rodziców Dawida.
Okazało się, że dzień 18 stycznia był dniem magicznym nie tylko dla naszego marzyciela…
Jeszcze raz dziękujemy ślicznie za tak miłe spotkanie! A tobie Dawid życzymy, żebyś stale rozwijał swoje pasje, których masz tak wiele. Do zobaczenia!
Relacja : Ola S.
Zdjęcia: Ania KB.