Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-09-25
Piękną jesienną niedzielą udajemy się do Szpital Wojewódzkiego w Rzeszowie, gdzie jesteśmy umówieni na spotkanie z naszą nową Marzycielką. Docieramy na odział dziecięcy i dowiadujemy się od pań pielęgniarek, iż Dziewczynka od samego rana nas wypatruje i oczekuje na nas w swojej sali. Karolina jest bardzo sympatyczną 12-latką, o bardzo miłych i ciepłym usposobieniu. Kiedy przychodzimy jest sama na sali, dokańcza tworzony rysunek pięknego, ogromnego słonecznika. Bardzo łatwo i bez żadnych uprzedzeń opowiada nam o sobie, swojej chorobie, zainteresowaniach. Jak wcześniej informowała nas Mama, Karolina uwielbia czytać książki, co też potwierdza nam osobiście. Nieco obawialiśmy się, czy nasz lodołamacz – ksiązka będzie trafiony. Udało się … akurat tej książki, Karolina jeszcze nie czytała, i jak twierdzi chętnie się z nią zapozna. Przechodzimy do celu naszej wizyty, pytamy Karolinę, co o nas wie i czy domyśla się, czym się zajmujemy. Odpowiedź oczywiście jest twierdząca. Dociekamy więc szczegółowo, próbując poznać największe marzenie Dziewczyny. Karolina nie jest pewna i zdecydowana, gdyż jak twierdzi marzeń jest dużo. My możemy spełnić jedynie to jedno, naj-, naj-. Karolina potrzebuje troszkę czasu, aby na spokojnie przemyśleć całą sprawę. Umawiamy się więc, iż za parę dni wrócimy i wtedy Karolina wyjawi nam to jedno największe marzenie. Spotykamy się z zatem ponownie za kilka dni i wówczas poznajemy marzenie Karoliny – jest nim laptop, który umilał by Jej czas podczas wizyt w szpitalach i pozwalał choć trochę zapomnieć o chorobie, bólu. Otrzymujemy zatem kolejne zadanie, które, miejmy nadzieję, uda nam się szybko zrealizować i uszczęśliwić Karolinę.
Relacja:Patryk
Zdjęcia: Anna
spełnienie marzenia
2012-02-19
Było to spełnienie wzruszające i słodkie zarazem. Wzruszające, bo nikt z nas nie ukrywał łez, łez radości. Słodkie, bo do notebooka wraz z akcesoriami dołączyliśmy dwa pyszne torty.
To wielki dar móc uczestniczyć w takim spełnieniu. Laptop był wielkim marzeniem Karoliny, mamy nadzieję, że nasze zdjęcia oddają przynajmniej w części tę radość. Początkowe trudności w wyrażeniu swojego wzruszenia zostały uwieńczone ciepłym i na długo zapadającym w pamięci serdecznym uścisku. Podziękowanie to na długo zapamiętamy.
Na początku spotkania przełamywaliśmy pierwsze lody, nie widzieliśmy się kilka miesięcy. Mamie Marzycielki zakomunikowaliśmy, że musimy wypełnić jeszcze brakujące dokumenty. Drobne kłamstewko dla lepszego ukrycia naszych zamiarów. Jednak, gdy w czasie rozmowy w pokoju pojawiło się kolorowe pudełko nie mogliśmy już dalej ukrywać celu naszej niedzielnej wizyty. Karolinie nie pozostało nic innego jak tylko odpakowywać marzenie.
Na początku był dyplom, potem tort, następnie laptop wraz z akcesoriami.
W to niedzielne popołudnie doświadczyliśmy tego co najcenniejsze i tego o co czasem
w dzisiejszym świecie tak trudno chodzi o: uśmiech, radość i przede wszystkim spełnienie marzeń. Karolina pewnie zapamięta na długo nasze motto i nigdy nie przestanie marzyć.
Nie byłoby nas w niedzielę z Karoliną, gdyby nie wspaniali ludzie. Teraz przyszedł, więc czas na podziękowania. Za pomoc przy spełnieniu marzenia dziękujemy przede wszystkim pracownikom firmy WSK za przeznaczenie laptopów, dzięki, którym mogliśmy dać naszym Marzycielom radość. Cukierni Fiore za pyszne torty z pięknymi dedykacjami. Składamy również podziękowania firmie Komputronik za okazaną pomoc. Nie byłoby mobilnego Internetu, gdyby nie firma Orange. Wszystkim z całego serca dziękujemy za uśmiech Karoliny, za radość Naszych Marzycieli.
Relacja i zdjęcia: Ewa&Damian Z.