Moim marzeniem jest:
Izba Komornicza w Łodzi
pierwsze spotkanie
2011-09-22
W czwartkowe popołudnie wraz z Anią udałyśmy się na spotkanie do naszej kolejnej Marzycielki. Zaopatrzone w lodołamacz i dobre humory postanowiłyśmy odwiedzić w szpitalu dwunastoletnią Oliwię. Podekscytowane przekroczyłyśmy próg szpitala przy ulicy Spornej. Z małą pomocą Pani Pielęgniarki odnalazłyśmy salę, gdzie przebywała Marzycielka. Dziewczynka i jej Mama przywitały nas z ogromną radością. Okazało się, że Oliwka nie mogła doczekać się naszego przybycia. Wypatrywała nas już od dawna! Z uśmiechem od ucha do ucha przyjęła maskotkę – zakupiony przez nas lodołamacz. Zapytana o zainteresowania powiedziała, że bardzo lubi czytać i słuchać muzyki.
Marzycielka doskonale znała cel naszego spotkania, tak więc, już po zaledwie kilku zdaniach wstępu, opowiedziała nam o swoim marzeniu. Decyzja została podjęta już dużo wcześniej. Jak się dowiedziałyśmy, Oliwka wymarzyła sobie laptop firmy Apple. Z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku mówiła o jego zaletach. Na koniec, rozpromieniona, życzyła nam, aby jak najszybciej zostało spełnione marzenie nie tylko jej, ale także wszystkich innych dzieci.
Mamy nadzieję, że już niedługo znajdzie się ktoś, kto zechce pomóc w spełnieniu marzenia Oliwki!
spełnienie marzenia
2013-06-27
Warto czekać! Warto marzyć! Warto wierzyć w dobro, które siedzi w ludziach!
Po tak długim czasie nareszcie udało się spełnić marzenie Oliwii!!! Wystarczyła jedna wizyta w Izbie Komorniczej w Łodzi, wystarczyło parę zdań bym razem z Mateuszem usłyszała : "Chcemy pomagać!".
Naszą Marzycielkę zabraliśmy na ogromne lody. Wraz z Andrzejem spotkaliśmy się z Oliwią i jej mamą pod wejściem do kina by zaprowadzić je do kawiarni, gdzie czekali przedstawiciele Sponsorów i Maciej, który od jakiegoś czasu pomaga naszemu oddziałowi i tłumaczy dzieciakom jak korzystać ze sprzętu o którym marzyły.
Z początku onieśmielona dziewczynka z minuty na minutę obdarowywała nas coraz większym uśmiechem. Zajadała lody i uważnie słuchała rad starszego kolegi.
Jeśli ktoś ma wątpliwości czy warto pomagać i czy spełnianie marzeń ma sens, niech żałuje, że nie mógł uczestniczyć w tym spotkaniu. Oliwia i jej mama nie mówiły wiele, wzruszenie nie pozwoliło im wyrazić wszystkiego słowami. "Dziękuję" wypowiedziane łamiącym się głosem i spontaniczne uściski, którymi obdarowały swoje Anioły - jak nazwała Sponsorów mama Oliwii, były najpiękniejszym gestem jaki może uczynić drugi człowiek.
Warto pomagać! Warto przywracać uśmiech! Warto dawać nadzieję!
Z całego serca dziękujemy IZBIE KOMORNICZEJ W ŁODZI za dar serca i za pięknego McBooka dla Oliwii!
A Tobie Kochana Marzycielko życzymy abyś już zawsze uśmiechała się tak szeroko!