Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-07-18
W poniedziałkowe popołudnie odwiedziliśmy w szpitalu nową marzycielkę Wiktorię. W prezencie jako „lodołamacz" otrzymała od nas lalkę Barbie. Barbie z wymienialną głową J okazała się bardzo trafionym prezentem a na twarzy Wiktorii zagościł szeroki uśmiech. Od razu zaczęła bawić się otrzymaną Barbie.
Okazało się że Wiktoria dobrze zna naszą Fundację, gdyż w szpitalu poznała dwoje marzycieli, którym nasza Fundacja już spełniła marzenia.
Opowiadanie przez nas o kategoriach marzeń też nie było konieczne, ponieważ Wiktoria już dobrze znała swoje największe marzenie. A jest nim umeblowanie jej pokoju.
Wiktoria rysowała i omawiała z nami szczegóły wystroju swojego nowego pokoiku.
Chciałaby żeby znalazło się w nim biało-fioletowe łóżko, biurko, krzesło na kółkach, okrągły dywan we wzorki a także lampa w kształcie motyla.
Wiktoria jak to sama określiła bardzo lubi ciuchy, więc potrzebuje na nie w swoim nowym pokoju szafy oraz komody. Wymarzona szafa jest biała z fioletowymi dodatkami. Jak przystało na młodą damę, Wiktoria chciałaby aby w wymarzonym pokoju było również lustro.
Podczas spotkania z Wiktorią i jej Mamą spędziliśmy bardzo miłe chwile.
Życzymy Wiktorii duuużo zdrowia i żeby jak najszybciej mogła cieszyć się z pięknie umeblowanego pokoiku, o którym marzy!
Relacja: Agnieszka
spotkanie
2011-12-21
W środę 21 grudnia wybraliśmy się do Dębicy, odwiedzić aż dwie nasze Marzycielki. Najpierw zapukaliśmy do drzwi siedmioletniej Wiktorii, gdzie już czekała na nas z rodzicami. Było to drugie spotkanie Wiktorii z naszą fundacją, choć my mieliśmy dopiero okazję się z nią zapoznać. A była nas cała gromada, bo aż siedmioro!!
Po kilku minutach rozmowy, kiedy ucichł już gwar, przełamaliśmy pierwsze lody i Wiktoria dała się namówić na małą pogawędkę w mniejszym towarzystwie w swoim pokoju. Wśród setek przyjaciół -pluszaków zaczęliśmy rozprawiać o marzeniu Wiktorii, którym jest umeblowanie pokoju. Nasza Marzycielka z pasją przenosiła swoją wizję na papier. W międzyczasie dowiedzieliśmy się co nieco o jej ulubionych filmach, bajkach i postaciach. Dyskutowaliśmy też o różnych zwierzakach, m.in. o uwielbianych przez Wikę pieskach i kotkach babci. W końcu dopracowaliśmy najmniejsze szczegóły wymarzonego pokoju, łącznie z kolorami ścian;) Byliśmy pod ogromnym wrażeniem zdolności plastycznych marzycielki a jej piękny rysunek na razie zachowaliśmy. Na koniec spotkania zafundowaliśmy sobie małą sesję zdjęciową z uroczą Wiktorią. Nie możemy się doczekać następnego spotkania! Już niedługo spełni się marzenie Wiktorii o jej wymarzonym pokoju.
Relacja: Karolina
Zdjęcia: Kamil
spełnienie marzenia
2011-12-28
Zaraz po Świętach Bożego Narodzenia, 28 grudnia z samego rana wybraliśmy się pięcioosobową ekipą do mieszkania naszej wesołej Marzycielki Wiktorii :) Mogliśmy spokojnie zabierać się do szykowania niespodzianki, gdyż Wiktoria z Mamą i Siostrą pojechała odwiedzić swoją Babcię.
W mieszkaniu czekali już na nas sympatyczni pracownicy firmy Fiorentino, którzy szybko i sprawnie uwinęli się z montażem wymarzonych mebli dla Wiki. Z tajemniczo wyglądających kartonów wyłaniały się przeróżne elementy, z których powstała śliczna różowo – biała szafa wysadzana cyrkoniami, duże łóżko z szufladkami na skarby, szafka nocna a także biurko z funkcjonalną nadstawką i różowy fotel na kółkach. Całość ustawiona na tle wrzosowo - fioletowych ścian, pięknie wymalowanych wcześniej przez Tatę Marzycielki, prezentowała się bajkowo! A to był dopiero początek...
Wspólnymi siłami dopracowaliśmy każdy szczegół wymarzonego pokoju. Na łóżku wylądował materac w różowym pokrowcu a na nim cały komplet księżniczkowej wręcz pościeli. Do półek nad biurko zostały przymocowane różowe motyle a na karniszu zawisły starannie wyprasowane przez Kingę (starszą siostrę Wiktorii ) zasłonki, dopasowane wzorem i kolorem do reszty dodatków. Pomiędzy szafą a łóżkiem stanęła lampa z kryształowym abażurem i kolorowymi motylkami. Z sufitu spoglądał na nas nowy żyrandol z różowymi i fioletowymi kryształkami a Tata Marzycielki obiecał, że już niebawem zamontuje na ścianie przywiezione przez nas lustro, w którym Księżniczka Wiktoria będzie mogła się przeglądać :) Na koniec męska część ekipy zainstalowała sprzęt komputerowy Wiki na nowym biurka. Jeszcze tylko dywanik pod nogi i nasze Słoneczko może wracać do domu.
Wiktoria po powrocie do mieszkania była zaskoczona naszą obecnością. Po krótkiej rozmowie w salonie na temat minionych świąt i prezentów pod choinkę stwierdziliśmy, że nie mamy serca już dłużej trzymać jej w niepewności i poprosiliśmy aby weszła do swojego pokoju. Otwierając drzwi Wika była ogromnie zaskoczona. Wprawdzie po malowaniu ścian domyślała się zmian w swoim pokoju, ale nie tak szybko i nie tak znacznych! Po chwili zdumienia, z radością wypisaną na twarzy nasza Marzycielka rzuciła kule na podłogę, wskoczyła na łóżko i z wielkim entuzjazmem zaczęła po nim skakać, wykonywać fikołki i inne akrobacje :) Chyba właśnie pogodziła się z myślą, że to jej własny księżniczkowy raj! Radości i uśmiechu nie było końca aż do samego naszego wyjazdu i na pewno jeszcze dłużej. Wiki obejrzała wszystkie meble bardzo dokładnie, siadała przed biurkiem na obrotowym fotelu, zaglądała do szafy i nawet zapowiedziała, że będzie się w niej chować podczas zabawy. Dumna z nowego wystroju swojego pokoju powiedziała, że od dzisiaj będzie spała bez mamy :)
Wróciliśmy do salonu na kawę i ciasto ale podekscytowana Wika nie mogła usiedzieć na miejscu i ciągle chodziła do swojego królestwa, skąd tylko słyszeliśmy okrzyki zachwytu:) Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że właśnie spełniło się marzenie dziewczynki, która z trochę zawstydzonej, zamieniła się nagle w rozgadaną, wesołą i roześmianą. Szczęście promieniejące z jej twarzyczki uwieczniliśmy na pamiątkowych zdjęciach, które zamieszczamy niżej.
Kiedy nadszedł czas powrotu do Rzeszowa pożegnaliśmy się ciepło z naszą Marzycielką i jej rodziną życząc im jeszcze więcej spełnionych marzeń, a w szczególności dużo zdrowia dla ich małej Księżniczki.
Marzenie Wiktorii spełniło się dzięki:
- firmie Fiorentino, która podarowała mebelki(wraz z montażem i transportem), a także zasłonki, pościel, dywanik;
- zbiórkom do puszek na meczach Asseco Resovia (za uzbierane pieniądze udało się nam zakupić materac, lustro oraz lampy).
Fundatorom i wszystkim osobom zaangażowanym w spełnienie marzenia serdecznie dziękujemy. Jesteśmy pewni, że uśmiech nie zniknie z twarzy Wiktorii jeszcze przez długi, długi czas!
Relacja : Jadzia