Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2008-02-08
Razem w trójkę, z Moniką i Michałem, poznaliśmy Kubusia podczas jego wizyty w Centrum Zdrowia Dziecka. Co prawda był mocno onieśmielony, a przede wszystkim zmęczony, gdyż musiał być wcześnie rano u lekarza, ale nasz lodołamacz pomógł nam przełamać te pierwsze lody;)
Jakub jest bardzo dojrzałym i mądrym, jak na swój wiek( ma 6 lat a tyle umie!) chłopcem. Uwielbia samochody, sport - reprezentacji polskiej w siatkówce i piłce nożnej zawsze dopinguje. Ten młody chłopiec również ma znakomity umysł ścisły - w wolnych chwilach często i z wielką ochotą sięga po "sudoku", czy też przeróżne zadania matematyczne.
Po czasie zapoznania nadeszło pytanie o marzenie. Kubuś jednak zaczął się zastanawiać i sam nie wiedział jakie jest jego te główne marzenie. Zatem czekaliśmy z niecierpliwością na kolejne spotkanie i ujawnienie Tego Największego Marzenia. A tym wielkim marzeniem jest nim Laptop.
spotkanie
2009-05-01
Aby upewnić się, co do marzenia Kuby wybraliśmy się na drugie spotkanie. Poniedziałkowym wczesnym popołudniem dotarliśmy do Kuby w jego rodzinnej miejscowości. Na samym początku był troszkę onieśmielony, ale po przełamaniu pierwszych lodów zaczęliśmy wspólnie grać w nową grę logiczną.
Kuba jest niezwykłym chłopcem który ma bardzo wiele zainteresowań. Uwielbia sport, samochody oraz gry komputerowe. Bardzo się cieszył, że przyjechał jakiś chłopak bo mógł pograć z nim w piłkę nożną na komputerze, lecz niestety Konrad był bez szans. Lodołamacz okazał się strzałem w dziesiątkę i Kubuś szybko udowodnił Konradowi i Uli kto jest prawdziwym mistrzem w grach logicznych. Jakub dzień rozpoczyna od rozwiązywania krzyżówek i sudoku. Pokazał wolontariuszom naprawdę pokaź ną kolekcję swoich samochodów, których ciągle przybywa. Po zabawie nadeszło pytanie o marzenie, Kubuś bez wahania odpowiedział na nie jednym zdaniem. Tym wielkim marzeniem jest posiadanie laptopa. Spędzając czas poza domem chciałby mieć swój prywatny komputer.
Na koniec okazało się że Kuba mimo swego młodego wieku jest prawdziwym dżentelmenem i nie pozwoli aby goście zostali odprowadzeni przez kogoś innego.
spełnienie marzenia
2009-05-01
Nasz Marzyciel troszkę zaspany po długiej podróży podjechał pod pałacyk(muzeum) w Choroszczy. Troszkę nieśmiało przekroczył próg i został powitany przez Ksawerkę, a następnie z wielkim zaciekawieniem, ale i zdziwieniem przeszedł do komnaty, gdzie przywitał go sam Scooby Doo i Kudłaty!
Nawet nie wiecie jak wielkie było zdziwienie Kubusia. Potem przyszedł jeszcze sam Kustosz. Niestety okazało się, że dwójka przyjaciół ma wielki problem, zniknęła gdzieś reszta drużyny! Na szczęcie Marzyciel zdecydował się im pomóc w odnalezieniu kolegów. Zaraz natrafili na pierwszy trop, a może raczej z ciekawości zajrzeli za drzwi, za którymi była ukryta związana Dafne! Kubuś i Kustosz pomogli jej się wydostać z pułapki i zaczęły się domysły kto za tym wszystkim stoi? Kubuś nieśmiało mówił, że to może Franek (konserwator) albo Ksawerka? Tę zagadkę trzeba było rozwiązać jak najszybciej, przecież chodziło tu a skarb, ukryty w pałacyku. Po pewnym czasie nasi bohaterowie znaleźli list od rzekomego potwora, który doprowadził ich do miejsca ukrycia Velmy. Jakaż była ich radość! Do odnalezienia został już tylko Fred. Gdy kustosz częstował wszystkich ciasteczkami, Velma wymknęła się na górę i po chwili wróciła z Fredem, bystra dziewczyna! I wtedy ich oczom ukazał się potwór! Nasz Marzyciel był bardzo dzielny i zaraz pobiegł korytarzami w poszukiwaniu podejrzanego...niestety, ale nie udało się go złapać. Scooby Doo i Kudłaty wyszli wiec na dwór przygotować pułapkę i gdy wszyscy wiernie im kibicowali na mostku w oddali pojawiły się duchy! Najprawdziwsze zjawy! W tym samym czasie pozostali przyjaciele usłyszeli na górze dziwne głosy...wbiegli wiec po schodach. Kuba zaproponował by zajrzeć za drzwi i to był strzał w dziesiątkę. Tam związany był Scooby Doo! Ksawerka i Franciszek pomogli w ich złapaniu! Nigdy nie zgadniecie, kto krył się pod maską potwora! To sam kustosz. To on chciał zabrać skarb. Na szczęście Scooby Doo i reszta pomogła go ocalić, więc Kubuś wziął się za otwieranie podarunku. Z uśmiechem na twarzy rozrywał papier i naszym oczom ukazał się laptop, myszka i torba. Jakże inaczej trzeba było od razu wypróbować nowy sprzęt. Kuba narysował nam Kudłatego i inne postacie. Potem był tort, ciasta, ciasteczka, rozmowy, wspólne zdjęcia. Na koniec nasz marzyciel wręczył wszystkim wolontariuszom kwiatki z bibuły robione przez jego babcię, czym nas bardzo wzruszył.
To był dzień pełen niespodzianek i radości. Nie tylko spełniło się marzenie Kuby, ale także na chwilę mógł się znaleźć w swojej ulubionej bajce i pomóc rozwiązać zagadkę! Kubusiu życzymy Tobie i Twojej rodzinie, by w waszym życiu było jak najwięcej takich chwil, by wszystko, co złe znalazło swój finał, a zwyciężyło dobro - zupełnie jak w bajce :)