Moim marzeniem jest:

Konsola do gier

Jakub, 4 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Gorzów Wielkopolski

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-07-02

 

W sobotę, 2 lipca, zwarte i gotowe do podróży, stawiłyśmy się pod katedrą, aby dołączyć do naszych starszych kolegów: Julity i Radka, aby wraz z nimi poznać nowego Marzyciela z Lubska. Mimo, że droga była długa i deszczowa, dopisywał nam dobry humor, ale byłyśmy też podekscytowane. Gdy w końcu dotarliśmy na miejsce, w drzwiach powitała nas uśmiechnięta mama. Po wejściu do środka, ujrzeliśmy Kubusia i jego starszą siostrę Karolinę. Chłopcu wręczyliśmy lodołamacz w postaci gry planszowej i trójwymiarowych puzzli, w których występowali bohaterowie bajki „Auta", gdyż Kuba jest ich wielbicielem, natomiast Karolina dostała od nas pluszowego, różowego konia. Po krótkiej rozmowie z rodziną minął pierwszy stres. Nasz bohater pozował do zdjęć niczym profesjonalny model ;). Wzięłyśmy Kubę za rękę i poszłyśmy do jego pokoju, gdzie czekała na niego kartka i kredki. Chłopiec był bardzo zdezorientowany, ponieważ leżały przed nim nowe zabawki, od których nie mógł oderwać oczu, co utrudniało nam poznanie jego marzenia. Jednak po niedługim czasie zaczął rysować. Pierwszą rzeczą, którą dostrzegłyśmy na kartce, były gry telewizyjne i konsola Play-station (a może X-box?). Po chwili dowiedziałyśmy się, że Kuba bardzo lubi Scooby-Doo i chciałby spotkać Kudłatego wraz z całą jego drużyną, tak więc w drugim polu pojawił się główny bohater bajki. Po jakimś czasie w trzecim polu pojawił się zielony budynek, bo, jak się okazało, Kubuś chciałby zostać budowniczym i pierwszą rzeczą, jaką by wybudował, byłby budynek z czerwonych cegieł, które następnie pomalowałby na zielono ;). Oprócz odwiedzenia placu budowy, 4-latka zainteresowała wędrówka po górach, które narysował jako ostatnie. Po dokończeniu ilustracji zabrałyśmy się do układania gry planszowej i do obiecanej wcześniej wspólnej zabawy. Na pożegnanie Radek pstryknął ostatnie zdjęcie, do którego Kuba oczywiście pięknie zapozował. Pożegnaliśmy się z rodziną i obiecaliśmy niedługo powrócić z prezentem dla Marzyciela. Droga powrotna była nadal deszczowa i tak męcząca, że nie wiadomo, kiedy, zasnęłyśmy, budząc się w Gorzowie. Mamy nadzieję, że realizacja marzenia nie zajmie nam dużo czasu, a  Kuba będzie szczęśliwy z prezentu.

Aha, nie powiedziałam Wam, o czym Kuba marzy najbardziej? O konsoli do gier! I gdyby ktoś chciał taką podarować Marzycielowi, to prosimy o kontakt...

 

Relacja: Wiktoria i Agnieszka

 

spełnienie marzenia

2011-07-23

Po trwających kilkudniowych ulewach w sobotnie przedpołudnie na niebie pojawiło się słońce, a jego promyki dawały nadzieję, że ten dzień będzie słoneczny i wyjątkowy. To właśnie dzisiaj wyruszyliśmy do Lubska, aby spełnić marzenie Jakuba, którym było dostać konsolę do gier. Droga minęła mam szybko, a gdy dotarliśmy na miejsce przywitała nas mama i siostra Karolina. Kuba nie wiedział nic o naszym przyjeździe i był u dziadków, ponieważ chcieliśmy zrobić mu wielką niespodziankę, a do czasu jego powrotu uruchomić konsolę, tak aby wszystko działało sprawnie. Kiedy było już wszystko gotowe mama pojechała po naszego Marzyciela, a my czekaliśmy z niecierpliwością na jego przyjazd. Doczekaliśmy się tej pięknej chwili, Kuba gdy wysiadł z samochodu był zaskoczony naszą obecnością. Kiedy witał się z nami był lekko zmieszany, nie wiedział co się dzieje, a kiedy wszedł do pokoju zaniemówił, po chwili powiedział „mamo gra"!!! Od razu siadł przed telewizor i zaczął grać. Na początku miał małe problemy techniczne, ale po szkoleniu udzielonym przez Radka zaczął świetnie sobie radzić. Jakub był tak podekscytowany, że biorąc pod uwagę pierwsze nasze spotkanie, gdzie chętnie pozował nam do aparatu, tym razem trzeba było go namawiać, aby zrobić kilka pamiątkowych zdjęć. Czas płynął nam bardzo szybko, atmosfera była niesamowita. Cała rodzina Kuby otoczyła nas swoją serdecznością i gościnnością, a ten smak klusek śląskich i bigosu w wykonaniu babci Marzyciela długo będziemy pamiętać!!! Niestety my musieliśmy się już pożegnać, ale na myśl, że dla Jakuba był to wyjątkowy dzień mogliśmy spokojnie wracać do domu. Jesteśmy przekonani, że Kuba pokona swoją chorobę, bo dzięki swojej rodzinie, która daje mu dużo siły i miłości jest wstanie pokonać wszelkie przeszkody na swojej drodze. Natomiast dzięki sponsorowi, który tak szybko pozwolił nam spełnić jego marzenie, Kuba na pewno nie przestanie nigdy marzyć - bo marzenia zawsze się spełniają on o tym już wie!!!

Chcielibyśmy podziękować Panu Michałowi z Gorzowa sponsorowi marzenia dzięki któremu Kubuś zapamięta ten wyjątkowy dzień na długo.