Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-07-08
Z Wiktorią spotkaliśmy się w piątkowe i bardzo deszczowe popołudnie. Choć niesamowicie padało, to i tak wiedzieliśmy, że spotkanie z naszą nową marzycielką będzie wspaniałe. I mieliśmy rację. - Wiki to bardzo wesoła i sympatyczna dziewczynka, co znacznie ułatwiło nam kontakt.
Z wcześniejszej rozmowy z mamą dowiedzieliśmy się,, że Wiktoria uwielbia Pet shopy, czyli takie małe stworki-zwierzątka. Wprost za nimi przepada. Ma ich całą kolekcję,, którą nam oczywiście pokazała i muszę przyznać, że jest ona dość pokaźna. Uwielbia również obdarowywać nimi inne dzieci.
Nasza mała marzycielka jest także świetną projektantką mody. Bardzo lubi projektować ubrania i makijaże.
Mieliśmy również przyjemność poznania małego i ślicznego kotka, który smacznie spał obok nas podczas naszej zabawy i rozmowy z Wiki. Później nadszedł czas na sprawę najważniejszą , czyli poznanie MARZENIA. Tym największym marzeniem okazało się być spotkanie z Ewą Farną. Wiktoria zna chyba wszystkie jej piosenki, jest nią po prostu zachwycona. Najbardziej do gustu przypadły jej dwa wielkie hity czyli „Ewakuacja" i „ Cisza".
Przyszedł także czas na zdjęcie, również na nich nie mogło zabraknąć jej ukochanych Pet Shopów. Bardzo chcielibyśmy, aby to marzenie się szybko spełniło i będziemy robili wszystko, co będzie w naszej mocy.
spełnienie marzenia
2011-09-30
Zapinamy pasy i ruszamy w drogę - tak zaczęło się słoneczne przedpołudnie 30.09.2011 r. Nadszedł oto dzień, w którym spełnione zostanie kolejne marzenie - spotkanie z Ewą Farną. Wiktoria przywitała nas z ogromnym uśmiechem - to był znak, że wie, co wydarzy się tego dnia. Droga, choć długa, minęła nam błyskawicznie.
Późnym popołudniem wjechałyśmy do Torunia. Spotkanie z piosenkarką miało odbyć się pod wieczór, dzięki czemu był czas na zwiedzenie starówki i lody. Nie obyło się również bez sesji zdjęciowej.
W międzyczasie spotkałyśmy dwie inne Marzycielki, które przyjechały z Wrocławia i Krakowa. Całą wesołą grupą ruszyliśmy w okolice sceny, gdzie miało odbyć się spotkanie. Czekamy, czekamy, aż nagle zza rogu wyłoniła się postać w kapturze i ciemnych okularach. „To Ewa, Ewa" - krzyczały dziewczyny. Uśmiechom i przytulaniu nie było końca. Ewa podeszła do naszej grupy i po krótkim przywitaniu zajęła się podpisywaniem plakatów i płyt, które przywieźliśmy ze sobą. Po chwili Ewa zaproponowała naszym Marzycielkom, aby spędziły z nią czas na osobności w jej garderobie, po czym zabrała dziewczyny do siebie. Ewa od razu przedstawiła swój zespół. Zza kotary widać było, że poza rozmową dziewczyny wygłupiały się przed obiektywem profesjonalnego fotografa. Po spotkaniu nasze Marzycielki mogły podpatrzeć, jak piosenkarka udziela wywiadu lokalnej telewizji.
Zanim się obejrzeliśmy nastał wieczór i czas było wracać do domu. Wiktoria z rumieńcami na policzkach nie mogła przestać mówić o Ewie. Powiedziała mi w sekrecie, że wiedziała, że uda jej się spotkać z jej idolką i jest przeszczęśliwa. To dowód na to, że marzenia się spełniają.
Dziękuję Wiktorii, Grecie, Oliwce, Karolinie oraz całej grupie z Wrocławia i Krakowa za cudowne spotkanie i magiczny wieczór. Uśmiech Wiktorii był najpiękniejszym prezentem