Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-06-15
15 czerwca wraz z Darią udałyśmy się do Bytowa aby odwiedzić naszego nowego marzyciela - Michała. Przygotowałyśmy prezent zgodny z podpowiedzią mamy - piłkę i kosz do koszykówki do zamontowania w pokoju. Michał czekał wraz z rodziną na naszą wizytę. Okazało się, że Michał poza koszykówką uwielbia również szachy. Jest bardzo mądrym i sympatycznym chłopcem. Pokazał nam swój pokój który dzieli ze swoją młodszą siostrą. Jego największym marzeniem jest własny pokój. Rodzice i Michał pokazali nam poddasze którego część można byłoby zaadoptować, urządzić pokój i spełnić marzenie Michałka.
Michał z niezwykłą pasją opowiadał jak widzi swój własny pokój, sprawiało mu to ogromną radość.
Zrobimy wszystko co w naszej mocy, aby znaleźć dobrych ludzi, którzy pomogą spełnić to wyjątkowe marzenie!
spełnienie marzenia
2011-12-22
Witam serdecznie ,jestem mamą Michała, którego marzenie o pokoju zostało spełnione przez Fundację Mam Marzenie. Chciałabym się podzielić własnymi przeżyciami jakie nam towarzyszyły podczas całego procesu realizacji marzenia.
Pewnego popołudnia otrzymaliśmy od wolontariuszki, która była na pierwszej wizycie u syna telefon z wiadomością iż jest sponsor, który chciałby umeblować Michałowi pokój. Po krótkiej rozmowie wiedzieliśmy już, że jest to pan Piotr Wójcik-producent mebli Wójcik. Wyboru mebli mieliśmy dokonać na podstawie katalogu zamieszczonego w internecie. No i zaczęło się.... Michał miał nie lada problem ponieważ jego pokój znajduje się na poddaszu pełnym skosów, a więc musiał zrezygnować z systemu młodzieżowego o jakim marzył. Po długich naradach rodzinnych syn w końcu wybrał kilka komód z zestawu Venti. Aby Michał utwierdził się w przekonaniu, że to będą na pewno meble jego marzeń, wybraliśmy się do najbliższego salonu meblowego, w którym znajdowały się meble naszego sponsora. Tam zapadła ostateczna decyzja. Kolejnym etapem było przesłanie do Fundacji specyfikacji wybranych segmentów Venti. Po tym pozostało tylko czekać. Napięcie związane z oczekiwaniem przyczyniło się do spadku wyników przez co syn nie mógł przyjąć kolejnej chemii w terminie. Jednak po kilkunastu dniach nadeszła dobra wiadomość-marzenie zostanie zrealizowane jeszcze w starym roku. Jakaż była radość Michała gdy dzień przed Wigilią przywieziono meble. Podczas rozpakowywania syn wczuł się w rolę i dyrygował wszystkimi tak aby wszystkie meble stanęły na swoim miejscu, tak jak zaplanował. Tak więc był to najlepszy prezent świąteczny jaki Michał mógł sobie wymarzyć. Ku naszej radości pozytywna energia ze spełnionego marzenia sprawiła iż wyniki syna w końcu się odbudowały i mogliśmy pojechać do Warszawy na kolejną kurację chemioterapii.
W tym momencie chciałabym gorąco podziękować za serce włożone w realizację marzenia całej Fundacji a przede wszystkim naszej pani opiekun - pani JOANNIE oraz panu PIOTROWI WÓJCIK - sponsorowi marzenia Michała.