Moim marzeniem jest:

Koparka z przyczepką na pedały

Jakub, 3 lata

Kategoria: dostać

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Pani Małgorzata Jarocka

pierwsze spotkanie

2011-06-12

           W piękny niedzielny dzień wybrałyśmy się do Dziecięcego Szpitala DSK w Białymstoku, aby zapoznać się z naszym nowym Marzycielem. Gdy weszłyśmy na korytarz, zapytałyśmy się sióstr, gdzie zastaniemy Kubę. Okazało się, że Kubuś może być na swojej sali, bądź bawić się na świetlicy. Zastałyśmy naszego maluszka zainspirowanego zabawą w tym drugim miejscu. Zapytałyśmy się grzecznie, czy możemy mu trochę przeszkodzić i zaprosić go na salę, aby tam z nim trochę porozmawiać o kilku jak ważnych sprawach ... Kubuś mężnym krokiem poprowadził nas przez szpitalny korytarz do swojego pokoju. Gdy weszłyśmy do środka, na łóżku zobaczyłyśmy ogrom różnych zabawek, w większości kolorowych samochodzików. Po chwili dołączyła do nich wielka żółta kopara. Wyłoniła się ona z naszej ogromnej torby, jako pierwsza z wielu zielonych paczek. Oczki naszego maluszka od razu zapełniły się iskierkami szczęścia. Cudowna żółta koparka obracała swą masywną konstrukcję wokół własnej osi. Nasz Kubuś, jak przystało na prawdziwego mężczyznę, nadzorował cały przebieg pracy maszyny. Postanowiłyśmy pokazać Kubusiowi, cóż tam jeszcze kryje nasza ogromna torba. Kolejna zielona paczka ujrzała światło dzienne a z niej ukazała się inna, mniejsza koparka z klocków. Szybciutko wzięliśmy się z Kubusiem za jej złożenie. Z klocków wyłonił się też mały pomocnik budowlany. I tak też oto powstał plac budowy. Ale czy posiadamy coś jeszcze, co może przydałoby się do pomocy przy maszynach? I oto Dorota znów wyciąga kolejny zielony pakunek. Kubuś - mistrz w otwieraniu paczuszek - bez problemu zrywa zielony papier i oto wyłaniają się jakieś postacie, które są gotowe do walki, nawet z każdą budowlaną przeciwnością losu. Było to dwóch rycerzy w zbroi i Indianin - nasi nowi pomocnicy.

            Jeju, Kubuś - zobacz, to nie wszystko! Jest i następny prezent. Jaka fajna książeczka! Zaczęliśmy z Kubą bawić się dzięki niej w zgadywanki. Co to za owoc? To jest jabłko. A to jest pies, a to kotek i tak dalej... W ten sposób wspaniale mijał nam czas i pobyt u naszego małego Marzyciela. Podczas zabawy dostrzegłyśmy siedzącego na półce ogromnego motylka. Okazało się, że Kuba ma talent plastyczny i sam go wykonał. W tym momencie poszła w ruch ostatnia niespodzianka, którą były kolorowanki z kredkami i blok. Kuba okazał się skrupulatnym chłopcem, posprzątał wszystkie swoje dotychczasowe prezenty, aby przygotować miejsce do rysowania. Porządek musi być ;). Na początku sprawdziłyśmy, czy nasz mały Marzyciel umie kolorować - wspaniale sobie z tym poradził! Kubusiu, a czy namalowałbyś nam swoje marzenie. Kubuś kiwnął głową i niczym Picasso pojawiło się wspaniałe malowidło. Jak się okazało, było to tajemnicze marzenie, które Kuba postanowił nam przekazać.

            - Chciałbym dostać samochód taki, w którym mógłbym przewozić swoje zabawki, albo samolot, a może wielką koparkę. - Kubuś nie miał jeszcze do końca sprecyzowanego marzenia.

            Zgodnie stwierdziliśmy więc, że przyjdziemy wkrótce, a Kuba w tym czasie podejmie męską decyzję, o której zabawce najbardziej marzy. Zostawiłyśmy naszego Marzyciela w zamyśleniu. Kubusiu - do zobaczenia wkrótce.

 

spotkanie

2011-06-14

           W upalne popołudnie kolejny raz wybrałyśmy się do naszego małego Marzyciela Kubusia. Szłyśmy pełne nadziei, że dzisiaj dowiemy się jakie jest jego najskrytsze marzenie. Gdy weszłyśmy Kubuś podłączony był do kroplówki, która lada moment miała się skończyć. Na nasz widok chłopczyk serdecznie uśmiechnął się. Po odłączeniu kroplówki wręczyłyśmy Marzycielowi mały prezencik. Kubuś szybko go rozpakował i wspólnie złożyliśmy motorek. Marzyciel jest bardzo spostrzegawczy, zauważył, że pan na motorku nie ma okularów i zaczęło się szukanie brakującej części. Po dłuższych poszukiwaniach znalazły się okulary  - były pod innymi zabawkami, uff. U Kubusia wszystko musi być na swoim miejscu. Nasz Marzyciel z każdą minutą był mniej skrępowany, więcej mówił i pokazywał. Nieśmiało pokazał nam swój rysunek na którym namalowana była koparka z przyczepką na pedały. To było jego marzenie. Zbierało się na deszcz, wszystkim zrobiło się ciężko i sennie. Po chwili nasz Marzyciel usnął głębokim snem. A nam nic nie pozostało jak pozostawić go by zdrowiał nam jak najszybciej.

            Kubusiu, jesteś tak słodkim, cudownym i dzielnym chłopczykiem! Postaramy się jak najszybciej spełnić Twoje marzenie. Do zobaczenia wkrótce :)

 

spełnienie marzenia

2011-06-21

        W pierwszy dzień lata wybrałyśmy się do Kubusia by spełnić jego marzenie. Przed wejściem traktorek udekorowałyśmy balonami, do przyczepki wrzuciłyśmy klocki i z lekkim podekscytowaniem weszłyśmy na oddział DSK.

          Na korytarzu spotkałyśmy Kubusia, rozpoznał nas i szybko pobiegł do mamy ze słowami: „mamo, prezencik!" a na Jego twarzy pojawił się ogromny uśmiech. Posadziłyśmy małego Kubusia za kierownicą jego wymarzonego traktorka. Na początki trudno było naszemu kochanemu Marzycielowi prowadzić tak poważną maszynę i to w dodatku z załadowaną przyczepką. Szybciutko Kubuś doszedł do wprawy i po paru kółkach na korytarzu zaparkował swój wóz przy łóżeczku. Wręczyłyśmy jeszcze kilka prezentów, bez których prawdziwy budowniczy by sobie nie poradził. Szybciutko Kubuś przy pomocy mamy otworzył skrzyneczkę z narzędziami do naprawy wozu oraz kask i okulary do bezpiecznej jazdy. Wszystko Kubusiowi się podobało! Wkręcaniu, skręcaniu, wbijaniu nie było końca. Traktorek stał przy łóżeczku i czekał aż nasz Marzyciel przyjmie kroplówkę i nabierze siły. By nie tracić czasu Kubuś z Moniką zaczęli budowę garażu z klocków dla samochodziku wyścigowego. Po nabraniu siły Kubuś pokazał jak jest zdolnym kierowcą rajdowym. Kubica byłby zachwycony jak Kubuś mijał przeszkody i zakręcał na korytarzu oddziału. Czas szybko mijał z tak przesympatycznym Marzycielem. Na koniec wręczyłyśmy dyplom spełnienia marzenia.

          Kubusiu, było nam bardzo miło, że mogliśmy spełnić Twoje marzenie. Ćwicz i nabieraj wprawy w jeździe różnymi samochodami. Jesteśmy pewne, że za parę lat będziesz mistrzem rajdowym i z Twoich sukcesów wszyscy będziemy dumni.

 

        Zdrowiej nam Kubusiu i do zobaczenia :-)

 

   Dziękujemy sponsorowi za spełnienie marzenia Kubusia. Dzięki życzliwemu sercu nasz Marzyciel spędził jeden z piękniejszych dni w swoim życiu.