Moim marzeniem jest:

Wyjazd do Legolandu

Maciej, 4 lata

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Opole

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Kasper, Karolina, Paweł Borowiec; Joanna i Michał Czechowicz

pierwsze spotkanie

2011-05-17

Wystarczyła dosłownie chwila by Maciej podbił nasze serca. Zauroczył nas szczególnie uśmiechem i swoją energią- wszędzie było go pełno:) Chłopiec uwielbia klocki lego. Jego pokój jest pełen różnych zestawów, gdzie nie spojrzeć tam klocki i wszystko co się z nimi wiąże. Patrząc na to wszystko zaczęliśmy się martwić, że Maciej ma już takie klocki. Ale los okazał się przychylny... Lodołamacz, który zabraliśmy ze sobą okazał się strzałem w 10:) idealnie pasował do jednego z zestawów jakie ma Marzyciel. Samo składanie klocków było wielką frajdą i dla chłopca i dla nas. Dało się zauważyć, że dobrze się bawi. Jak już wspominałam nasz 4- latek ma dużo energii... potwierdziło się to również, gdy przyszło do rozmowy o Jego największym marzeniu. Marzyciel radośnie biegał z pokoju do pokoju i nie chciał nam zdradzić swojego sekretu. Wiadomo marzenia to wielka tajemnica i nie można tak od razu powiedzieć. Pozytywna energia nie opuszczała Macieja, biegał i zagadywał nas na różne tematy. W końcu jednak zdradził mi swoje marzenie. I cóż nam zostało? Trzeba było powiedzieć o tym Sylwii i Bartkowi, a także rodzicom chłopca. Ale oczywiście nie ma tak łatwo:) zaproponowaliśmy z Maciejem zgadywanie. Oj ciężki mieli orzech do zgryzienia, ale z małymi podpowiedziami w końcu im się udało. Maciej marzy o... wyjeździe do Legolandu. Czy ktoś się dziwi? Chyba nie:) Świat Macieja to właśnie świat lego.


Mamy nadzieję, że już niedługo będzie mógł znaleźć się w miejscu, które jest spełnieniem Jego pragnień.

 

 

spełnienie marzenia

2012-08-10

W poniedziałek późnym wieczorem wyruszamy samochodem do najmniejszego z krajów nordyckich czyli Danii. Przed nami prawie 1000 km do przejechania. Maciek co jakiś czas pyta kiedy będziemy na miejscu, chłopiec z pewnością chciałby już być w Legolandzie i cieszyć oczy atrakcjami tego miejsca. Niestety fundacja nie posiada jeszcze maszyny, która przenosi w ciągu kilku sekund do innego miejsca :) także wciąż jedziemy i jedziemy.
Wczesnym rankiem przekraczamy granicę Danii, hurra w końcu! Nawigacja kieruje nas do Arrild do domu Kaspra, Karoliny i Pawła, dzięki którym marzenie Maćka mogło się spełnić. W progu wita nas jeszcze zaspana Karolina z Pawłem, a mały Kasperek jeszcze śpi. Wtorek upływa nam na zwiedzaniu Arrild, „zaadoptowaniu się” do nowego miejsca. Wielką frajdą okazuje się duża „bańka” do skakania, Maciek razem z małym Kasperkiem szaleje na bańce. Dzień mija bardzo szybko, a Maciek zasypia z uśmiechem na buzi. Środa przynosi kolejne atrakcje. Ze względu na niepewną pogodę postanawiamy pojechać na Sylt, jest to wyspa w Niemczech na Morzu Północnym. Co za poranek! Maciek płynie promem! „Mamo, tato jak fajnie”. Sylt okazuje się pięknym miejscem, pełno tu wrzosów, oryginalnych domków. Dziś nasz cel to Sylt Aquarium. W aquarium chłopiec mógł podziwiać wiele różnorodnych gatunków ryb, a także spotkać Nemo :)Morski świat sprawia Maćkowi taką radość, że żal wracać. Kolejny dzień pełen wrażeń, a co będzie jutro? W czwartek Karolina zabiera nas do Ribe- do jednego z najstarszych miast w Danii. Warte uwagi są tutaj krzywe domy :) tak, naprawdę takie istnieją, Maciek widział je na własne oczy. Jednak największą atrakcją był spacer po parku, możecie wierzyć albo nie, ale widzieliśmy tam kangury! Naprawdę! Owce, kozy, sarny, papugi- pełno zwierzątek, które Maciek mógł zobaczyć z bliska. Co za miejsce! Wycieczkę tego dnia zakończyło przejście po tamie, a z Maciusia odważny chłopiec, wszedł po wysokich schodach na tamę i wcale się nie bał. Cóż za bohater z naszego Marzyciela! I tak minął nam kolejny dzień… No i w końcu mamy piątek :) Najważniejszy dzień w całej naszej wyprawie do Danii. Jedziemy do Legolandu!!! Pogoda zamówiliśmy już wcześniej, piękny dzień, słoneczko świeci. Przy wjeździe do Billund mijamy ogromne klocki, Maciek ich jeszcze nie widzi, bo śpi słodko. Ooo i jest Legoland, „Maćku czas wstawać”. Chłopiec budzi się raz dwa, „Jestem w Legolandzie, jestem w Legolandzie”- wciąż powtarza. Wielki dzień dla naszego małego Maćka. Jego marzenie w końcu się spełniło. Przed wejściem do Legolandu, obowiązkowe zdjęcie :) Pan przebrany za pirata życzy nam udanej zabawy, no to czas zaczynać. Świat lego otwiera przed nami swoje drzwi. Od czego tu zacząć? Idziemy do Pirate Land, wsiadamy do łodzi i zaczyna się bitwa. Maciek dzielnie strzela do wroga (możecie się o tym przekonać oglądając zdjęcia), jest! Trafiony! Potem odwiedzamy wikingów, udajemy się na zwiedzanie zamku pełnego niespodzianek. Maciek strzela do kolorowych punktów, oczywiście zdobywa ich największą ilość, brawo! Największą radość sprawia Marzycielowi pływanie canoe i przejażdżka kolejką. Wszędzie są klocki, każda budowla jest zbudowana z klocków, spotkać tu można słonie, żyrafy z klocków a nawet samoloty czy balon z lego. Będąc w Legolandzie Maciek koniecznie musi wejść do Atlantis by Sea Life. Klocki lego z rybami- niesamowity widok dla chłopca, aż skacze z radości. Oczywiście trzeba jeszcze odwiedzić pingwiny, „Mamo pingwiny, super”- radość Maćka nie ma granic. Przykłada rączki i twarz do szyby, obserwując pływające pingwiny. Zwiedziliśmy cały świat lego, wszystkie landy. To było niesamowite! Maciek w drodze powrotnej aż zasnął ze szczęścia i radości, nie zapomni tego nigdy, a zdjęcia i filmiki będzie z pewnością oglądał bardzo często. Piątek 10 sierpnia był jednym z najpiękniejszych dni w Jego życiu. Ale to nie koniec atrakcji na ten dzień, wracając do domu zatrzymujemy się w pizzerii, gdzie Maciek robi sam pizzę, co za frajda :) W sobotę Karolina, Kasper i Paweł zabierają nas na Romo- wyspę w zatoce Waddena, a potem na Sommerland. Gdzie między innymi Maciek może wejść na pokład statku pirackiego czy popływać kajakiem, poskakać na trampolinie. Niedziela jest naszym ostatnim dniem w Danii, na zakończenie idziemy znów poskakać na bańce. Czas wracać, Maciuś mówi, że chciałby jeszcze zostać. Dla chłopca był to niesamowity tydzień. Spełniło się Jego największe marzenie, a także miał okazję poznać uroki Danii. Nawet Kasper patrzy na nas smutnymi oczkami, pożegnanie trwa dość długo. Ruszamy do domu.

„Dobre uczynki wznoszą się i sięgają Nieba” - Marzenie Maćka spełniło się dzięki ludziom o złotych sercach!

Serdecznie podziękowania dla Kaspra, Karoliny i Pawła Borowiec, Joanny i Michała Czechowicz!!!

Dziękujemy! To dzięki Wam Maciek może już cieszyć się wspomnieniami z wizyty w Legolandzie.