Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-05-14
W piękną, słoneczną sobotę pojechałyśmy do Skarszew, aby spotkać się z 5-letnim Mateuszem. Gdy już dotarłyśmy na miejsce, chłopiec razem z mamą serdecznie nas powitali, a my wręczyłyśmy małemu Marzycielowi lodołamacz – którym był zestaw części do składania różnych samochodów. Mateusz bardzo się ucieszył z prezentu i od razu zaczął (z małą pomocą) wyciągać elementy i tworzyć z nich coraz to nowe konstrukcje.
Nasz mały Marzyciel okazał się być bardzo radosnym, otwartym chłopcem, takie "żywe srebro". W trakcie zabawy opowiadał o tym, że chciałby zostać w przyszłości policjantem albo kierowcą rajdowym, bo najbardziej to się interesuje samochodami i bardzo lubi bajkę „Auta”, a jego ulubionym bohaterem jest Zygzak (co zresztą widać w pokoju naszego Marzyciela :).Lubi również Myszkę Miki oraz Kubusia Puchatka i spółkę.
Mateusz spytany o jego największe marzenie po chwili namysłu odpowiedział,że jego marzeniem jest dostać laptop, (bo wtedy będzie mógł grać w gry wyścigowe) taki żeby miał myszkę w kolorze pomarańczowym :)
Czas szybko zleciał na rozmowach i zabawie, ale niestety musiałyśmy już jechać z powrotem do Gdańska, więc pożegnałyśmy się z chłopcem i jego mamą oraz podziękowałyśmy za miłe przyjęcie i pojechałyśmy do domu.
spełnienie marzenia
2012-01-29
W mroźne niedzielne po południe wybrałyśmy się za miasto, do Skarszew z najważniejszą misją tego dnia, a mianowicie z misją spełnienia marzenia 6-letniego Mateusza. Nasz podopieczny wiedział, że przyjedziemy, jednak fakt, iż w tym dniu spełni się jego marzenie został skutecznie ukryty. Gdy tylko Mati zobaczył nas w drzwiach z wielkim pakunkiem już wiedział, co się w nim znajduje. Na pytanie czy pamięta, co przy ostatnim spotkaniu podał jako największe marzenie oznajmij bez wahania, że laptopa z pomarańczową myszką. Szybko zabrał się za rozpakowywanie pakunku i sprawdzenie czy aby na pewno w środku znajduje się laptop. Nasz Marzyciel był zachwycony tym co zobaczył. Na dodatek w torbie na laptopa oprócz pomarańczowej myszki znalazł gry, z czego dwie były na podstawie jego ulubionej bajki „Auta”. W tym czasie mama Mateusza zrobiła nam herbatę, żebyśmy się ogrzały i chciała poczęstować ciastem, jednak ważniejsze było podłączenie małemu Marzycielowi laptopa, więc pyszności musiały poczekać. Gdy tylko udało nam się wszystko zainstalować (Mateusz sam podłączał laptopa i instalował grę) wzięliśmy się za wyścigi. W grze Mati wcielił się w Zygzaka McQueena. Podczas gry usłyszałam od chłopca słowa, które na zawsze pozostaną w mojej pamięci i dla takich chwil właśnie warto żyć. Mateusz powiedział „dziękuję zawsze marzyłem o takim laptopie i o takiej grze”! Zabawie i śmiechom nie było końca, jednak pora robiła się coraz późniejsza i nadszedł czas na powrót do domu. Uściskałyśmy się z naszym małym podopiecznym i zostawiłyśmy go, aby mógł nacieszyć się swoim nowym laptopem (należy dodać, że to początek ferii także Mateusz będzie miał dużo czasu na zagłębianie się w świat wyścigów).
Kochany Mateuszu jak widzisz marzenia się spełniają, także nigdy nie przestawaj marzyć! To właśnie marzenia dodają nam sił do walki z trudami codziennego życia i z trudami choroby.
Z tego miejsca pragniemy podziękować firmie LexisNexis oraz jej wszystkim pracownikom za chęć spełnienia marzenia Mateusza i zaangażowanie, które pozwoliło nam spełnić to marzenie w dość krótkim czasie.