Moim marzeniem jest:

Rower

Michał, 15 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Trójmiasto

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-05-08

8 maja 2011 r. umówiliśmy się z Magdą oraz Klaudią na pierwszą wizytę z piętnastoletnim Michałem i jego mamą. Michał z rodzicami oraz bratem mieszkają w Rumi, ale byli akurat w Akademii, dlatego mogliśmy się z nimi spotkać w Gdańsku.
Michał jest nastolatkiem, który interesuje się sportem oraz nieco motoryzacją (ogląda wyścigi Formuły 1). Od początku wydał nam się bardzo otwartym i zdecydowanym młodym mężczyzną. Michał dużo gra na konsolach, dlatego jako lodołamacz otrzymał od nas grę na kieszonkową konsolę Playstation. Był z niej bardzo zadowolony i jesteśmy przekonani, że zaraz po naszym wyjściu (i po obejrzeniu wyścigu) spędził sporo czasu rozpracowując nowe poziomy.
Michał na początku trochę nas „czarował”, że nie wie jeszcze dokładnie, co jest jego największym marzeniem, ale po dłuższej rozmowie okazało się, iż marzy o wyczynowym rowerze. Zawsze uprawiał dużo sportu – w tym piłkę ręczną czy siatkową. Razem z resztą rodziny sporo czasu spędzają na rowerach. Niestety Michał wyrósł był ze swojego, dlatego jego największym marzeniem jest nowy, porządny, na którym mógłby przejechać niejeden las bądź drogę. W czasie rozmowy z nastolatkiem widać na pierwszy rzut oka, że jest tym zafascynowany i sprawia mu to wiele radości. Dlatego nie mieliśmy żadnych wątpliwości, iż jest to jego największe marzenie.
Po długiej rozmowie oraz serii zdjęć zostawiliśmy Michała z mamą, aby mógł w spokoju obejrzeć do końca wyścig, a potem oddać się nowej grze.

spełnienie marzenia

2012-02-09

Są takie dni kiedy nic się nie chce, kiedy najchętniej zaszyłbyś się pod kołdrą i wyszedł dopiero następnego dnia. W dniu spełnienia marzenia Michała właśnie tak się czułam. Jednak obowiązek, który wzięłam na siebie zostając wolontariuszem, "zmusił" mnie do wzięcia się w garść i ruszenia do oddalonej o 16 kilometrów miejscowości, gdzie mieszka nasz marzyciel. Doświadczyłam na sobie, że jest coś w powiedzeniu, jak się nie chce to w efekcie będziesz się super bawić. Tak właśnie było, dlatego dziękuję, że radość marzyciela wpłynęła pozytywnie na moje samopoczucie. Wchodząc do mieszkania nie musiałam tłumaczyć kim jestem i w jakim celu przyszłam - wielki "towarzysz" zrobił to za mnie. Czułam niepewność, czy wszystko się uda, czy niespodzianka zapadnie w pamięci Marzyciela. Wątpliwości zostały rozwiane z chwilą kiedy niebiesko biały rumak "zalśnił" w przedpokoju nastolatka. Mina zaskoczenia zdradziła wszystko - udało się, ten dzień będzie dla niego niezapomniany. Pojawił się wyczekiwany przeze mnie uśmiech, który zrobił wrażenie i przekonał,
że jestem świadkiem ziszczenia się marzenia. Ugoszczona ciepło przez rodzinę Michała, spędziłam przemiły czas. Najważniejsze jednak było, że radość Michała, aż oślepiała. Przez cały czas mojej wizyty nawet nie puścił roweru, stał przy nim wzdychając z zachwytu. W pewnym momencie stwierdził "nawet o TAKIM nie marzyłem". Dodatkowo stanowczo oznajmił mamie, że nie zaniesie swojego niesamowitego roweru do piwnicy, tylko stać będzie w jego pokoju, koniec i basta.

Dziękuję Michałowi za uśmiech tego dnia, jako potwierdzenie, że spełniliśmy te największe marzenie.

Dziękuję również firmie Keen, dzięki której po raz kolejny dostaliśmy ogromny prezent - świadomość, że ten dzień był dla kogoś jednym z piękniejszych, w którym mogliśmy uczestniczyć. Podziękowania należą się również firmie Giant, bo to dzięki ich rabatowi zakup tegoż roweru był możliwy.