Moim marzeniem jest:
Zbiórka publiczna
pierwsze spotkanie
2011-04-14
Powiedzenia ludowe, przysłowia niosą ze sobą często powtarzaną myśl i prawdę życiową. Każdy chyba zna powiedzenie o kwietniu, który przeplata trochę zimy, trochę lata Dziś to przysłowie na pewno się sprawdziło. Droga do naszej nowej Marzycielki była przeplatana słońcem i drobnym deszczem. Taki mix pogodowy na pewno był zapowiedzią wyjątkowego spotkania. Pogoda nie kłamała, bowiem pierwszej wizyty w domu 4-letniej Patrycji na pewno nie da się zapomnieć. W mieszkaniu przywitała nas Marzycielka z Mamą. Dziewczynka z początku nieśmiało podaje nam rączkę na powitanie, mało mówi, ale Jej mowa ciała i gesty zdradzają, że cieszy się z naszej wizyty. Lodołamacz okazuje się trafiony. Patrycja uwielbia puzzle. Nie minęło nawet 5 minut, a cały obrazek był już ułożony bez niczyjej pomocy. Zabieramy się więc za rysowanie, w trakcie kolorowania dowiadujemy się więcej o Patrycji: lubi bajkę Tom i Jerry, kolor niebieski, zabawę w lekarza... Czas przejść do pytania o marzenie, dziewczynka nie ma problemu z powiedzeniem czego pragnie najbardziej. Mówi nam, że najbardziej na świecie pragnie dostać duży tablet na którym będzie mogła długo oglądać bajki i filmy, grać w różne gry, rysować i kolorować „palcem". A także słuchać bajek i rozmawiać z tatą, gdy Marzycielka jest w szpitalu. Znamy już marzenie Patrycji, ale nasza wizyta nie kończy się zaraz po jego poznaniu. Dziewczynka przynosi karty i cztery kobietki zaczynają w skupieniu grę. Ważne jest by pozbyć się kart i nie mieć w swojej ręce karty z „Piotrusiem". Widać, że Patrycja bardzo lubi grać, oczywiście lubi też wygrywać. Po kartach przychodzi czas na zakupy Marzycielka zostaje kasjerką w sklepie, a my robimy zakupy. Podoba nam się zabawa w sklep, zawsze otrzymujemy dużą resztę za zakupy, a dziewczynka bardzo szybko i sprawnie obsługuje kasę. Mogłybyśmy tak się bawić do rana, ale niestety trzeba wracać i zająć się obowiązkami. Żegnamy się z nadzieją, że już niedługo zobaczymy znów małą Patrycję.
spełnienie marzenia
2011-07-25
„A marzenia nie spełniają się ot tak. W tym cała ich magia. Że są wyczekane."
Ciężko w kilku zdaniach opisać dzisiejsze wydarzenie... może zacznę na początku od tego, że Patrycja wyglądała dziś jak mała księżniczka :) Ubrana była w śliczną sukienkę, zresztą sami możecie się przekonać oglądając zdjęcia. Cudnie :) Dziewczynka szybko zaczęła rozrywać papier, w który zapakowany był prezent. A Jej oczkom ukazał się wymarzony tablet. Cóż to był za wielki uśmiech na twarzy Patrycji:) nie ma słów, którymi można go opisać. W końcu spełniło się Jej długo wyczekiwane marzenie. Teraz będzie mogła oglądać bajki wszędzie, gdzie tylko zabierze ze sobą tablet. Również będzie mogła grać na nim w gry, oglądać zdjęcia i wiele innych różnych rzeczy.
Życzymy Patrycji dużo uśmiechu a przede wszystkim zdrówka. I dziękujemy za cudowne popołudnie:)
Bardzo serdecznie dziękujemy wszystkim, dzięki którym udało się nam spełnić marzenie Patrycji!!
Realizacja marzenia była możliwa dzięki środkom zgromadzonym podczas zbiórki publicznej przeprowadzonej przez Fundację Mam Marzenie w dniach 21 - 22 maja 2011 roku w Opolu oraz Turawie zgodnie z decyzją Marszałka Województwa Opolskiego z dnia 12 maja 2011 roku (DOA-VI.622.9.2011). Kwota zgromadzona podczas zbiórki wyniosła w sumie 1.040 zł. Koszt przeprowadzenia zbiórki wyniósł 0 zł.
Podziękowania dla firmy VOBIS z filią we Wrocławiu, dziękujemy za udzielony nam rabat.
Specjalne podziękowania dla pani Anny Bugajskiej (kierownik salonu V-372) za nieocenioną pomoc w spełnieniu marzenia.