Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-04-05
W wiosenne wtorkowe popołudnie wybraliśmy się wraz z debiutującą w roli FMM-owca Magdą i Bartkiem na Roztocze, by spotkać się po raz pierwszy z naszą nową marzycielką - Dominiką :)
Dominika już u progu powitała nas promiennym uśmiechem ;) Lodołamacz (tusz do rzęs, kredka do oczu, błyszczyk, lakiery do paznokci) okazał się strzałem w dziesiątkę, gdyż pasją Dominiki jest wizaż. Marzycielka pokazała nam zdjęcia swoich modelek, które i Wy możecie zobaczyć na jej blogu - http://www.dominikabudzynska.blogspot.com/ Obie z Magdą, widząc zdjęcia z makijażami wykonanymi przez Dominikę, od razu chwyciłyśmy za waciki oraz mleczko do demakijażu i poprosiłyśmy o profesjonalne malowanie. Najpierw Dominika zajęła się Magdą, potem mną. Trochę to trwało... Bartek oczywiście był znudzony tymi „babskimi robotami" i w tym czasie ucinał sobie pogawędki z Tatą Marzycielki o roztoczańskich, niezwykle urokliwych terenach. Ja z kolei, czekając w kolejce, uzupełniłam RPM z Mamą Marzycielki i.... wylałam kawę Magdy na firankę ;)
Po zakończeniu malowania i oglądania się w lustrze, zaczęliśmy rozmawiać o marzeniach Dominiki. A było o czym rozmawiać - Dominika to niezwykle rozmarzona nastolatka ;) Otóż Dominika ma wiele marzeń, jednak na najbardziej chce znaleźć się na okładce Glamour, tj. pisma, którego jest stałą czytelniczką. Chce również, by redaktorzy opisali jej pasje - wizaż, fotografowanie. Tu wyraźnie zaznaczyła - Tylko to nie ma być tak, że oni będą pisać, jaką jestem biedną chorą dziewczynką! Ma być o tym jaka jestem naprawdę, co lubię robić itd. Droga Redakcjo Glamour - prawdziwe wyzwanie przed Wami!
W dalszej kolejności Dominika marzy o wyjeździe do Hiszpanii ze swoim chłopakiem, o profesjonalnym kuferku do wizażu oraz o aparacie Canon350d z obiektywem 50 mm.f/1.8. Fotografia, obok wizażu jest drugą wielką pasją Dominiki - niestety nie posiada ona swojego własnego aparatu, który pozwoliłby jej na pełną realizację fotograficznych talentów. Niemniej jednak, my FMM-owcy zostaliśmy uczestnikami sesji zrobionej przez Dominikę. Wszystko za sprawą pożyczonego aparatu i Taty Marzycielki, który niestrudzenie, dosłownie w pocie czoła, trzymał lampkę, gdy my się wdzięczyliśmy do obiektywu :)
Dominika na swoim blogu pisze: Jestem ZAWSZE UŚMIECHNIĘTA, fotomodelka, fotograf, wizażystka, szczęśliwie zakochana w cudownym mężczyźnie, kocham obiektyw, kolory, szpilki, moje cudowne życie kocham. Największą inspiracją jest dla mnie życie
i ludzie, których poznałam i których dopiero poznam oraz cuda, które dotykają mnie każdego dnia, wciąż odkrywam w sobie pasję, która nie pozwala mi stać w miejscu. Cenię ludzi, którzy tak jak ja żyją pełnią życia. Wchłaniam szczęście z powietrzem i jestem najszczęśliwsza na świecie! ;-) Nie szukam ograniczeń w możliwościach, tylko możliwości w ograniczeniach! Zrobię Ci makijaż, herbatę, powiem Ci jaką zrobić minę, pozę, i zrobię Ci sesje! Oprócz tego poruszam się na wózku i jestem gotowa na wszystko. Mieszanka wybuchowa :) Słowo daję - nie ma w tym żadnego przekoloryzowania. Taka właśnie jest Dominika. Warto jeszcze w tym miejscu dodać, że rodzina mówi o niej - Siłaczka... ;)
Wszystkich, którzy chcieliby pomóc w realizacji marzenia Dominiki, prosimy o kontakt:
Ewelina Pitala - ewelina.pitala@mammarzenie.org , tel. 507 472 109
Relacja: Ewelina Pitala
spełnienie marzenia
2011-05-06
Pięknego majowego dnia wybraliśmy się z naszą Marzycielką Dominiką do stolicy. W studiu Tęcza czekała na nas duża gromadka osób. Dominika oczekując na swoją kolej mogła podejrzeć prace fotografa. Odniosłem wrażenie, że gdyby nie to, że zaraz będzie ona stylizowana, to chętnie sama by wzięła w ręce aparat i zrobiła kilka fotek. Miły pan fotograf opowiedział Marzycielce o swojej pracy.
No i nadszedł ten czas. Czas w którym do fryzjera została wezwana nasza Dominika. Jego praca tak zauroczyła Dominikę, że chciał zabrać ze sobą Pana fryzjera . No ale udało się wynegocjować inne warunki rozstania. Fryzjer obiecał wystylizować fryzurę Dominiki na przyszłoroczną studniówkę. :D
Po ułożeniu przepięknej fryzury (Dominika dbała o nią przynajmniej do pójścia spać późno wieczorem), trafiła w ręce stylistki i makijażystki. Była w siódmym raju. Przy tym przepięknie się prezentowała. Mama jak zobaczyła swoją córkę to ledwo ją poznała. Chcecie zobaczyć Dominikę zajrzyjcie niżej do galerii albo do czerwcowego Glamour.
Po ubieraniu, malowaniu i stylizowaniu fryzury Dominika była gotowa. A chwile później także i przemiły pan fotograf zaprosił swoją uroczą modelkę do pozowania, podczas tej jak, że wyjątkowej sesji zdjęciowej. Świetna zabawa sprawiająca przyjemność chyba wszystkim zgromadzonym i trwała dłuższy czas.
Po pełnej pozytywnych emocji przeżyciach nastąpiła chwila odpoczynku. A po niej pani redaktor porwała naszą Marzycielkę na równie długi i tajny/poufny wywiad. Jeśli chcecie przeczytać o czym rozmawiały, zajrzyjcie do czerwcowego Glamour.
Jeszcze podziękowania od Marzycielki z rodziną, fundacji i nadszedł czas na ostatnie pamiątkowe zdjęcie. Po czym wybraliśmy się w drogę powrotną.
Kilka tygodni później w czerwcu pojechaliśmy do Dominiki już z gazetą. Dokończyć nasze spełnienie. Jak zwykle była miła atmosfera.
Relacja: Bartek Cz.