Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-04-12
„Kiedy czegoś gorąco pragniesz, to cały Wszechświat działa potajemnie, by udało Ci się to osiągnąć".
P.Coelho, „Alchemik"
Pomimo rzęsistego deszczu i drobnych problemów z dotarciem, wizytę
w domu naszego nowego Marzyciela uznaliśmy za niezwykle udaną.
We wtorkowe popołudnie wybraliśmy się do Mokrego, położonego
w okolicach Grudziądza.
Mateusz, który dołączył do grona „Marzących" jest wspaniałym i uroczym sześcioletnim chłopcem. Przywitał nas nieśmiałym uśmiechem, który rozpromienił się na widok podarowanego mu zestawu klocków Lego.
Rodzice i rodzeństwo Mateuszka bardzo dzielnie wspierają Go
w walce z chorobą i trudach leczenia. Tworzą niepowtarzalnie zgraną i kochającą się rodzinę. Dzięki ich determinującej sile nadziei, nasz mały Marzyciel bezgranicznie wierzy w uzdrawiającą moc marzeń. W związku z tym sprawa decyzji wyboru tego jedynego, w tym wypadku była prosta.
Nasz dzielny sześciolatek każdego dnia zbiera siły na podróż Jego marzeń. Rejs wielkim promem do Szwecji, w który oczywiście zabrałby swoją wspaniałą rodzinę.
To nie tylko marzenie, ale i cel. Najważniejszy, bo motywujący do zbierania sił w starciu z chorobą.
Mateuszku, trzymamy za Ciebie kciuki!!! Z całego serca dopingujemy Cię
w pokonywaniu przeciwności, a całej Twojej rodzinie dziękujemy za przemiłe przyjęcie i wspólnie spędzony czas.
Kochani!!! Pomóżmy naszemu Marzycielowi dopłynąć do celu. Nie zawiedźmy Jego wiary w uzdrawiającą moc marzeń!!!
Jeśli możesz pomóc, napisz: m.tomaszewska@vp.pl
spełnienie marzenia
2011-09-30
Wstając skoro świt, przywitaliśmy nowy dzień, który miał nam przynieść moc wrażeń i niespodzianek.
Dokładnie o 5.00, w piątek, 30 dnia września nasz dzielny Marzyciel Mateusz
i jego wspaniała Rodzina, wyruszyli w drogę do portu Świnoujście, by dosięgnąć marzeń.
Nasz wspaniały sponsor, Firma Unity Line zapewniła nam najwyższy komfort podróży. Przemiły Pan Darek odebrał nas spod naszych domów granatowym busem, na którym widniał duży biały napis: Świnoujście - Ystad. Nasz cel wyprawy.
Załoga w składzie: Mateusz, Mama Mateusza - Gosia, Tata - Tomek i rodzeństwo Mateusza, a więc Jagoda i Kacper, a także moja skromna osoba zmierzała w stronę fal Bałtyku. Droga pomimo, że długa, upływała nam na fantastycznej zabawie. Graliśmy w ulubioną grę Mateusza - zagadki dotyczące zwierząt.
Im mniej kilometrów dzieliło nas od Świnoujścia, tym nasze napięcie rosło.
Pan Maciej, który reprezentował Sponsora pozostawał z nami w stałym kontakcie.
Wreszcie dotarliśmy do celu. Nasza podróż z Panem Darkiem zakończyła się pod terminalem portu Świnoujście, gdzie ku naszemu wielkiemu zdziwieniu oczekiwał Pan Kapitan Promu Polonia, którego za chwilę mieliśmy zostać pasażerami wraz z członkami załogi, a także nasi organizatorzy - Pan Maciej i Pani Żaneta.
Mateusz jako honorowy gość został zaproszony na pokład promu Polonia.
Na przełamanie „pierwszych lodów" i ostudzenie emocji, zostaliśmy poczęstowani licznymi smakołykami. Dorośli „doładowali baterie" filiżanką aromatycznej kawy, a nasze grono milusińskich kosztowało specjalnie dla nich przygotowane „czekoladowe drinki", które jeszcze niejeden raz gościły na stole.
Następnie, przed zapowiedzianymi licznymi niespodziankami, odetchnęliśmy minutkę w naszych przepięknych kabinach, które były dla nas kolejnym zaskoczeniem. Unity Line podarowało nam iście luksusową wersję podróżowania.
Zregenerowani, z podekscytowaniem w sercach, na specjalne zaproszenie Pana Kapitana i jego załogi udaliśmy się na mostek kapitański, gdzie nasz Marzyciel wyprowadził prom na pełne morze. Uśmiech na twarzy Mateusza mówił sam za siebie. Nawet pogoda, która została zamówiona, specjalnie na tę okazję, sprzyjała spacerom po pokładzie. Aż trudno było uwierzyć, że to ostatni dzień września.
Prom Polonia pod dowództwem Kapitana Mateusza przemierzał wody Bałtyku, a tymczasem cała nasza załoga zajadała się specjałami kuchni włoskiej w jednej z restauracji na pokładzie.
W pewnym momencie dołączył do nas tajemniczy gość, który przedstawił się i zaczął prezentować magiczne sztuczki. To prawdziwy czarodziej, który przybył specjalnie dla Rodziny Mateusza, by móc uatrakcyjnić im pobyt na promie. Pan Piotr zadziwiał nas kolejnymi sztukami, do których chętnie angażował dzieci. Nie trzeba dodawać, że były wprost zachwycone! Pokaz był krótki i pozostał niedosyt, ale nasz wspaniałomyślny Pan Czarodziej zaprosił nas na wieczorny pokaz magii. Mateusz wraz z Jagodą i Kacprem natychmiast przejęli rolę magów i prezentowali nam swoje czary, które przerwała prawdziwie przeogromna niespodzianka! Wszyscy zostaliśmy obdarowani „mega" ilością prezentów! Chłopcy dostali wspaniałe zestawy klocków Lego, Jagódka Scrabble. Ponadto dzieci otrzymały mnóstwo słodyczy, plecaki w wyposażeniem i przemiłe gadżety z logo naszego, jakże hojnego Sponsora. Zwieńczeniem tej królewskiej uczty był ogromny tort, przygotowany przez szefa kuchni dla naszego Marzyciela, ozdobiony wielkim arbuzem z imieniem naszego Bohatera. Prawdziwe arcydzieło!
Mati i Kacper już umawiali się z Panem Maćkiem na wieczorne budowanie z Lego, ale przedtem, jak już zwyczajem naszych gospodarzy - kolejna niespodzianka!
Po raz drugi gościliśmy na mostku kapitańskim, po to by z jak najlepszą widocznością móc podziwiać mijający nas prom Skania. Mateusz z rodziną wymieniali pozdrowienia z pasażerami płynącego obok nas promu, a tymczasem ku wielkiemu zaskoczeniu Dzieci, na pokładzie pojawił się nowy gość - uśmiechnięta od ucha do ucha, rozśpiewana Koniczynka, która zaprosiła nas do wspólnej zabawy.
Jednak najpierw pokaz magii Pana Piotra. Oj! Co tam się działo! Był i królik i świnka morska, latający stół i czary-mary ze sznureczkami. Byliśmy świadkami prawdziwej magii w zawodowym wykonaniu!
Następnie sceną zawładnęła wcześniej już wspomniana Koniczynka - najweselsza i najzabawniejsza „pod słońcem" clownica, z którą mieliśmy okazję wyruszyć w podróż do roztańczonych krain, gdzie czekały na nas różnorodne, kolorowe zwierzęta i przedmioty wyczarowane przez Koniczynkę z balonów.
Rozruszani, w towarzystwie ogromnej ilości balonowych przyjaciół, pożegnaliśmy się z naszą „barwną bohaterką", śpiewając piosenkę na do widzenia.
Po licznych atrakcjach na pokładzie promu Polonia, nadszedł czas na wieczorny spacer po szwedzkim miasteczku Ystad, do którego zdążyliśmy już dopłynąć.
Rejs powrotny rozpoczął się dla nas wspaniałym show w wykonaniu barmanów. Nasi najmłodsi uczestnicy zostali poczęstowani przepysznymi koktajlami owocowymi, które zostały w bardzo efektowny sposób, przygotowane specjalnie dla nich.
Przepełnieni pozytywnymi emocjami, z wypiekami na roześmianych twarzach, ułożyliśmy się w naszych łóżkach, by zebrać siły na przygody nowego dnia.
Obudziły nas promienie jeszcze ciepłego słońca, które przepowiadały wspaniały dzień. Z niedowierzaniem przecieraliśmy zaspane jeszcze oczy i pomału dochodziło do nas, że wydarzenia minionego dnia miały miejsce w rzeczywistości. Widok z okna, potwierdzał przybycie promu Polonia do portu Świnoujście. Po wykwintnym śniadaniu, na specjalne zaproszenie szefa kuchni, dostąpiliśmy zaszczytu zwiedzenia „jego królestwa", w którym powstały wszystkie wykwintne dania, których mieliśmy okazję kosztować. Naszą przygodę na promie zakończył wspólny spacer po jego pokładzie i niezwykle ciepłe i wzruszające pożegnanie.
Nadszedł czas powrotu do domu. Pan Darek już na nas oczekiwał.
Mateusz wymienił uścisk dłoni z Panem Kapitanem, który obdarował go jeszcze jednym prezentem - wielką postacią M&M'sa, wypełnioną słodkimi cukierkami. Zaopatrzeni w przepyszne kanapki, ze łzami w oczach wyruszyliśmy w stronę Grudziądza.
W naszym aucie aż wrzało od opowieści. Dzieci przekrzykiwały się by móc podzielić się, tym co przeżyły z naszym zaprzyjaźnionym już panem kierowcą.
Natomiast my, dorośli uczestnicy wyprawy, w milczeniu spoglądaliśmy na naszego dzielnego bohatera - Mateusza, który ze śmiejącym spojrzeniem tworzył rysunek przedstawiający prom Polonia.
„Ciągle jeszcze istnieją wśród nas anioły. Nie mają wprawdzie żadnych skrzydeł, lecz ich serce jest bezpiecznym portem dla wszystkich, którzy są w potrzebie. Wyciągają ręce i proponują swoją przyjaźń."
Firmie Unity Line, Kapitanowi Promu Polonia - Panu Grzegorzowi Bordychowi i Jego załodze, Panu Maciejowi Komorzyckiemu, Pani Żanecie Giełdzie Panu Piotrowi Szumnemu i Jego Żonie, Koniczynce i towarzyszącej jej Pani Indze, wszystkim osobom, którzy bezpośrednio i pośrednio dołożyli starań, by największe marzenie Mateusza mogło dosięgnąć rzeczywistości - DZIĘKUJEMY!!!
Za zaproszenie nas do prawdziwej Krainy Marzeń i Snów, okazane serce, gościnność i włożony trud składamy gorące podziękowania.