Moim marzeniem jest:

Gitara Takamine z akcesoriami

Zbyszek, 16 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Absolwenci kierunku „Pielęgniarstwo” PWSZ Konin, rocznik 2011 Goście weselni Sylwii i Łukasza Maciejewskich z Konina, Marcin Klatyński, Szkoła Muzyczna w Kole

pierwsze spotkanie

2011-02-26

W mroźny lutowy dzień wybrałyśmy się do Koła. Zbyszek miał przerwę w procedurach medycznych i czekał na nas w domu. Z wcześniejszych rozmów telefonicznych wiedziałyśmy, że jest licealistą, pasjonatem komputerów i gier komputerowych, kibicem piłkarskim oraz modelarzem-amatorem, wykorzystującym jako tworzywo zapałki.

 

Koło przywitało nas mrozem i słońcem, a Zbyszek i jego rodzina ogromnie ciepło i serdecznie, jakbyśmy się znali wiele lat. Przełamywanie lodów było więc czystą formalnością, choć limitowana wersja „Wiedźmina” wywołała szczery zachwyt u naszego Marzyciela. I faktycznie, jak starzy, dobrzy znajomymi, zaczęliśmy pogawędki o wszystkim. O szkole, o budowanym przez Zbyszka modelu – ma to być stadion Camp Nou w Barcelonie, o grach komputerowych, o wakacjach, o kolegach, o piłce. Także o szpitalu i planowanych zabiegach i o tym, że inaczej toczy się teraz rodzinne życie. Bardzo szybko dołączył do nas pies, wcześniej przezornie zamknięty przez mamę w innym pokoju.

 

Rozmawialiśmy o marzeniach, o spełnianiu marzeń, o ich magicznej mocy. Zbyszek poczuł ciężar odpowiedzialności, tyle chciałby zobaczyć, tyle ma pragnień, ale trzeba wybrać, wskazać to jedno wyjątkowe, najważniejsze. Nie chciałyśmy,
by o tym zbyt długo opowiadał, chciałyśmy, by marzenia narysował. Kolejne wyzwanie dla 16-latka.

 

Poradził sobie znakomicie. Powędrował do sąsiedniego pokoju i po kilkunastu minutach rysunki były gotowe. Zaprezentował je nam wszystkim niezwykle profesjonalnie, opowiadając szczegółowo o każdym marzeniu. Rysunki były pełne szczegółów i niezwykle staranne. Zbyszek fachowo stopniował napięcie, zaczynając od marzeń drugiej i trzeciej kolejności. Związane były z piłkarskimi i elektronicznymi  pasjami chłopca. Natomiast najważniejsze marzenie Zbyszka było prawdziwą niespodzianką. Na rysunku opatrzonym cyferką 1 znalazła się gitara i akcesoria do niej. Chłopiec przyznał, że wprawdzie nie potrafi jeszcze grać na tym instrumencie, ale jest to jego marzenie, wyjątkowe i jedyne. Dokładnie wiedział, jaki typ i rodzaj instrumentu chciałby mieć. To gitara japońskiej firmy Takamine.

 

Zbyszku, dziękujemy za cudowne popołudnie i piękne opowieści o marzeniach! Teraz poszukamy dla Ciebie instrumentu, takiego o jakim marzysz. Może oprócz strun i gryfu, będzie miał jeszcze jakąś czarodziejską magiczną moc?

 

Relacja: Roma

spełnienie marzenia

2011-06-19


Spełnienie marzenia Zbyszka miało bardzo dynamiczny przebieg. Po pierwsze towarzyszyła nam ogromna niepewność  miejsca i czasu. Chłopiec nieoczekiwanie wrócił na bardzo skomplikowane zabiegi medyczne do szpitala i przez kilka dni przygotowywałyśmy się na dwie wersje realizacji marzenia : szpitalną i domową. Po drugie, chciałyśmy znaleźć jakiegoś Ktosia, który pokazałby Zbyszkowi podstawowe gitarowe chwyty i akordy. Kiedy wytropiłyśmy i umówiłyśmy gitarzystów w Poznaniu, okazało się, że Zbyszek może wrócić na kilka dni do domu i tam będziemy spełniać marzenie. Trzeba było wznowić poszukiwania Ktosia, tym razem w rodzinnym mieście Zbyszka, w Kole. I okazało się, że marzenia mają magiczną moc, a koło marzeń zamknęło się dosłownie i w przenośni.

 

W znalezieniu gitarzysty pomogła nam mama mojego pierwszego Marzyciela, a trwało to dosłownie kilkadziesiąt minut! Pan Marcin pojawił się w domu Zbyszka kilka chwil po naszym wejściu z wielkim gitarowym pudłem. Obaj – pominąwszy gitarę… - stali się bohaterami niedzielnego, czerwcowego przedpołudnia. Chłopcu lśniły oczy i nie ukrywał zadowolenia, gdy wypakował instrument i usłyszał pierwsze dźwięki. Gitara została nastrojona i rozpoczęła się lekcja gry na instrumencie. Cóż, łatwo nie było. Struny gitary są metalowe a utrzymanie palców na zadanym akordzie i na odpowiedniej wysokości gryfu oraz rytmiczne uderzanie strun drugą ręką okazało się nie lada wyzwaniem i dość trudnym zadaniem.

 

Po raz kolejny zadziałała magia marzeń i wielokrotnie powtarzane akordy ułożyły się w końcu w harmonijną linię melodyczną. Zbyszek szybko opanował tajniki gry na gitarze, a my też dokształciłyśmy się muzycznie, zdobywając wiedzę o akordach smutnych i wesołych, molowych i durowych. Nasz młody Artysta z zapałem ćwiczył nowe chwyty i poznawał nowe melodie. My, rodzice, siostra, nawet domowy pupil, pies Maks, zniknęliśmy, rozmyliśmy się w realnym świecie. W magicznym świecie marzeń pozostali Zbyszek, Marcin, nieziemsko piękna gitara i bajeczne dźwięki.

 

Zbyszku dziękujemy, że mogliśmy uczestniczyć w spełnieniu Twojego muzycznego marzenia i wierzymy, że gitara, która czeka teraz na Ciebie w domu, wygra Twoją ręką wiele cudownej, pozytywnie energetycznej muzyki dającej siłę i moc, której tak bardzo teraz potrzebujesz! Ogromnie jesteśmy wdzięczni i bardzo dziękujemy panu Marcinowi ze szkoły muzycznej w Kole, że zechciał poświęcić naszemu Marzycielowi kawałek rodzinnej niedzieli, przeprowadzając dla Zbyszka pierwszą lekcję gry na gitarze. Serdecznie dziękujemy za obietnicę kolejnych lekcji już we wrześniu.

 

Relacja:Roma