W piękne marcowe popołudnie wybrałam się wraz z Paulina na spotkanie z nowym marzycielem - Patrykiem.  U drzwi wolskiego szpitala przywitała nas mama chłopca. Kiedy weszłyśmy do sali okazało się, że Patryk właśnie sobie drzemał. Zastanawiałyśmy się czy przerwać mu te piękne chwile leniuchowania po obiedzie, jednak zanim zdążyłyśmy cokolwiek powiedzieć, Patryk z pomocą mamy szybko zaczął nas witać.

       Aby przełamać pierwsze lody wręczyłyśmy chłopcu mały upominek, który wywołam u marzyciela niesamowity uśmiech na twarzy. Po pierwsze, że był on zapakowany w czerwony papier, który okazał się być jego ulubionym kolorem a po drugie zawinięty w nim był film i płyta z muzyką Michael'a Jackson'a, którego Patryk jest ogromnym fanem.  Po chwili wspólnej pogawędki, Paulina zabrała mamę do „ pokoju zwierzeń", - aby wypełnić dokumenty, a ja wraz z Patrykiem zostałam na sali by dowiedzieć się więcej o marzycielu.

     Młodzieniec okazał się być małym piratem drogowym, ponieważ ściga się on na wózku i co lepsze wygrywa! Miałam, więc już do czynienia z mistrzem, który zdobył już wiele medali i ciągle chce więcej! Aż miło słuchać o takich pasjach, które wypełniają człowieka i dają tak wiele radości.

        Patryk to nie tylko wspaniały sportowiec, ale też wielka gwiazda filmowa! Zagrał już dwóch serialach a mamy nadzieję ze będzie ich jeszcze więcej!   Z resztą już prosiłam marzyciela o autograf, bo potem będzie ciężko się po niego dopchać jak tłumy wielbicielek będą ustawiały się w kolejce..

       Kiedy przyszedł czas porozmawiać o marzeniach marzyciel trochę przycichł, ponieważ wcześniej nie myślał o nich. Po poznaniu naszych czterech kategorii udało mi się poznać małe marzenia Patryka. W kategorii z kim chciał bym się spotkać marzyciel wybrał Justina Bibera . Zaś w kategorii, co chciałbym zobaczyć Patryk wybrał - Rzym, gdzie chciałby zobaczyć Watykan i spotkać się z Papieżem oraz odwiedzić wujka.

Chłopiec nie był jednak przekonany do swoich marzeń w 100%, z resztą nie ma, co mu się dziwić, bo to nie jest łatwy temat. Ciężko jest wybrać to coś, o czym naprawdę marzymy i pragniemy.

               Zadecydowaliśmy wspólnie, że o marzeniach trzeba jeszcze pomyśleć i spotkać się za jakiś czas. Mam nadzieję, że Patryk odnajdzie swoje największe marzenie i mi je wkrótce wyjawi;)

26 marca odbyło się drugie spotkanie z naszym  Marzycielem. Tym razem Patryka odwiedziłyśmy już nie w szpitalu, a w domu, gdzie przywitał nas razem ze swoją mamą. Patryk jest pogodnym i uśmiechniętym chłopcem, więc spędzanie z nim czasu to sama przyjemność. Już na pierwszym spotkaniu dowiedziałyśmy się, że jest wielkim fanem Michael'a Jackson'a, a także, że bierze udział w wyścigach i je wygrywa. Jednak nie wiedziałyśmy o jeszcze jednej jego pasji, czyli o tańcu! Siedząc w pokoju chłopca naszą uwagę przykuła półka pełna pucharów i medali. Zdobył je nie tylko ścigając się, ale też tańcząc taniec towarzyski. Razem z Olą byłyśmy naprawdę pod wielkim wrażeniem dla jego osiągnięć!

 Jednak w trakcie spotkania nie zapominałyśmy, że głównym celem naszej wizyty jest ustalenie największego marzenia Patryka. Na nasze przyjście przygotował już nawet karteczkę, na której napisał swoje marzenia ze wszystkich czterech kategorii. Długo się zastanawiał nad wyborem tego jedynego, najważniejszego. Zresztą nie ma co mu się dziwić, w końcu to byłaby trudna decyzja dla każdego z nas. W końcu zdecydował się i jego wybór padł na laptopa z internetem, koniecznie czerwonego! Dlaczego właśnie czerwony? Nie trudno było nam zgadnąć, już wcześniej dowiedziałyśmy się, że to jego ulubiony kolor. Laptop miałby Patrykowi służyć nie tylko do do surfowania po Internecie, kontaktowania się ze znajomi, czy też grania w gry wyścigowe. Chłopiec chciałby wybrać się także na kurs tworzenia stron internetowych, a do tego potrzebuje swojego sprzętu.

          Jeżeli chcielibyście Państwo pomóc w spełnieniu marzenia Patryka, bardzo prosimy o kontakt:

Ola  Skrzypkowska    tel : 661 079 903  mail:  olaskrzypkowka@op.pl

W niedzielne  południe to odpowiedni czas aby zobaczyć uśmiech kolejnego marzyciela .

  Wybrałam się wiec  do Pruszkowa by zrobić niespodziankę Patrykowi.

Kiedy stanęłam w drzwiach mieszkania Marzyciela, obładowana kolorowymi paczkami - na twarzy  młodzieńca ukazała się wielka mina zaskoczenia a po niej błysk w oku i ogromny uśmiech .  W tedy już Patryk był pewien ,że to jest jego dzień - ten w którym spełni się jego marzenie. Wręczyłam mu wielką  i ciężką paczkę , po chwili opakowanie latało w powietrzu , ponieważ Marzyciel chciał się czym prędzej dostać do zawartości. Kiedy mu to się  udało, na kolanach znalazł się duży laptop  w soczyście czerwoną naklejką z wyścigową furą. 

Chłopak nie dowierzał , że to cudo jest już Jego . Potem przyszła kolej na otwarcie mniejszych paczek , w których znalazł kolejno: pokrowiec, czerwoną mysz i Internet.   Wielka radość i zdumienie nie schodziło z twarzy Patryka ani na chwilę. 

Kiedy myślał ,że to już jest cały prezent wyjęłam mu jeszcze dwie nieduże paczki.

Były to gry wyścigi motorowe ,których brakowało mu w jego kolekcji gier wyścigowych. 

Marzyciel był przeszczęśliwy z tego wielkiego prezentu.

     Wiedział już ,że warto marzyć bo marzenia się spełniają i ładują  człowieka wielką energią i radością, która udziela się każdemu w jego otoczeniu .

    Kiedy widziałam ta wielką i szczerą radość byłam pewna ,że to było największe marzenie Patryka.