Moim marzeniem jest:
Sponsor Anonimowy
pierwsze spotkanie
2011-02-10
Z Sibel i Jej mamą umówiłyśmy się na czwartkowe popołudnie. Kiedy przyszłyśmy zastałyśmy również babcię i dziadka dziewczynki, którzy czekali na nas w świetlicy.
Na początku wręczyłyśmy Sibel prezenty, które w pełni nas potem pochłonęły. Jak już wcześniej wiedziałyśmy Sibel jest zagorzałą fanką Hannah Montana, dlatego też prezenty w 99% były związane z jej postacią. A przedmiotem, który pochłonął nas bez reszty była książka o Hannah. Czytałyśmy ciekawostki z jej życia, robiłyśmy sobie quizy i oglądałyśmy jej zdjęcia. Sibel dostała od nas również pomadkę, perfumy, naklejki oraz torbę na ramię z kolekcji idolki. My również coś dostałyśmy od naszej nowej Marzycielki - bransoletki przez nią zrobione. Są cudne. Jedna czerwono-niebieska, druga z białych przezroczystych koralików.
Po jakimś czasie zaczęłyśmy rozmawiać o największym marzeniu Sibel, którym od zawsze był pokój w stylu Hannah Montana. Dziewczynka tak bardzo lubi wokalistkę, że bardzo by chciała mieć ją na co dzień w swoim pokoju. Zaczęłyśmy dopytywać Sibel jak taki pokoik miałby wyglądać. Usłyszałyśmy, że ma królować tam kolor różowy, ma być dywan z Hannah, śliczne koralikowe lampy, pościel i inne dodatki z Hannah. Jednak przed wybieraniem dodatków będziemy musiały się mocno przygotować, aby nie wręczyć Sibel takich przedmiotów, które już ma. Bo jak każda prawdziwa fanka - Sibel zna piosenki Hannah, ale i ma dużo ubrań i dodatków z jej wizerunkiem.
spełnienie marzenia
2011-06-21
Do wyjazdu przygotowywaliśmy się długo i dokładnie, szczególnie, że do Witnicy mieliśmy do pokonania prawie 500 km, ale co to dla nas! Wszystko musiało wyjść na 100%. I tak wyszło.
Z Warszawy wyjechaliśmy około 4 nad ranem. Niby środek nocy, ale w aucie śmiechu co niemiara!
Zanim dojechaliśmy do Witnicy, zatrzymaliśmy się w Gorzowie, gdzie nasza fundacyjna koleżanka Monika pomogła załadować nam do auta wiele dodatków z Hannah Montana, które u Niej na nas czekały. I tak załadowani po dach ruszyliśmy przed siebie. Zostało nam jeszcze 25 kilometrów, a my już nie mogliśmy się doczekać mety. Każdy kilometr trwał tak długo, ale udało się!
Około 11 dojechaliśmy na miejscu, gdzie czekała Sibel z mamą, kuzynką i ciocią.
Na górę do domu zaprowadziły nas zapachy tureckiej kuchni. Mama Sibel ugościła nas przepysznymi tureckimi przekąskami. Było smakowicie i miło, tym bardziej, że na obiad przybył wujek i siostra Sibel. Około południa jednak zebraliśmy się i zaczęliśmy urządzanie wymarzonego pokoju Sibel. Zamknęliśmy się od środka, by wystrój pokoju był niespodzianką do końca dla całej rodziny, noo... z wyjątkiem wujka i dziadka, którzy bardzo pomogli nam w skręcaniu, montowaniu, etc. Najpierw zajęliśmy się mebelkami. Z niektórymi nie było tak łatwo jak się wydawało, ale daliśmy radę, w czym zdecydowanie pomógł nam śmiech i żarty. Później w ruch poszedł wymarzony baldachim nad łóżko, kryształowa lampa, krzesło do biurka. Na sam koniec urządzania (około godziny 19.00) zajęliśmy się obklejaniem ścian, które wcześniej już wujek z dziadkiem pomalowali. Naklejki Hannah Montana zawisły wszędzie, co sprawiło, że pokoik nabrał koloru i czaru. Pościel z ukochaną piosenkarką posłana, podłoga odkurzona, zasłony powieszone, prezenty po wszystkich szafkach pochowane, czyli...można zaczynać!
Przed pokojem podniosła atmosfera. Czekali wszyscy: Sibel z rodzeństwem (siostrą i bratem), mama, dziadkowie, wujkowie z kuzynką, sąsiadka i dzieci z podwórka. No i my wolontariusze. Ciekawi i szczęśliwi. Nie mogąc już przedłużać tej chwili wprowadziliśmy Sibel do pokoju. Na początku Marzycielka miała zamknięte oczy, otworzyła je dopiero, kiedy była w samym środku pokoju. Takiej reakcji w ogóle się nie spodziewaliśmy. Sibel trzymając mocno moją rękę (J.) zapytała: „Czy to wszystko jest naprawdę moje?", po czym wtuliła się mocno i płakała ze szczęścia. Łzy szczęścia i wzruszenia pojawiły się u wszystkich, bez wyjątku. Kiedy do Sibel dotarło, że wszystko, co znajduje się w pokoiku należy do Niej - zaczęła chodzić i oglądać. Niesamowite było, że żadnej rzeczy nie pominęła. Każdy najmniejszy przedmiot został szczególnie wyróżniony doceniony. Razem z Sibel wszystko oglądała młodsza siostra Emi, która później podeszła i powiedziała: „dziękuję za piękny pokój dla mojej siostry". Czyż to nie jest niesamowite?!
Ale jak to z nami, na oglądaniu się nie skończyło. Po wręczeniu dyplomu spełnionego marzenia przyszedł czas na wygłupy. Robiliśmy sobie wszyscy zdjęcia i śmialiśmy się do łez. Te chwile na zawsze pozostaną w naszej pamięci.
Wierzymy, że tak piękny pokoik, który Sibel określiła, że jest „jak dla prawdziwej księżniczki" sprawi, że nasza Marzycielka będzie miała więcej siły do walki i może...większy apetyt...? A wyniki będą już tylko coraz lepsze i lepsze!
Kochana Sibel, dziękujemy Ci za tak wspaniałe marzenie,
za niesamowite emocje i za to,
że mogliśmy towarzyszyć Ci w tak pięknych chwilach.
I pamiętaj: nigdy nie przestawaj marzyć!
Sponsorom Anonimowym, gdyż bez Waszej finansowej pomocy to wszystko nie byłoby możliwe.
Kasi Jędrzejewskiej, za Jej wsparcie i ogromne zaangażowanie w realizację marzenia.
Panu Piotrowi Cywińskiemu z firmy Akzo Nobel Dulux, za podarowanie farby, dzięki której pokój nabrał nowych i pięknych barw.
Pani Edycie Maryniak z firmy Egmont Poland za podarowanie wielu sztuk gazet związanych z Hannah Montana, dzięki którym Sibel zgłębi swoją wiedzę na jej temat.
Pani Marcie Grant z firmy Disney Poland za podarowanie wielu przedmiotów z wizerunkiem Hannah Montana. Stand z HM zrobił niesamowitą furorę!
Firmie IKEA Poznań za transport mebli do domu Sibel, co bardzo ułatwiło nam realizację marzenia.
Sklepowi FUTURI.PL za podarowanie różowego i bardzo wygodnego krzesła do biurka.
Sklepowi ROJSWIATEL.PL za pomoc w zmieszczeniu się w budżecie i doborze najpiękniejszej lampy dla tak młodej Damy.
A także bardzo chciałabym podziękować Wolontariuszom za niesamowitą pomoc w realizacji tak wspaniałego marzenia: Karolinie, Monice, Magdzie i Pawłowi. To również dzięki Wam te chwile miały w sobie magię.