Moim marzeniem jest:

Wyjazd na mecz FC Barcelona

Dominik, 10 lat

Kategoria: zobaczyć

Oddział: Poznań

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Konsualt RP w Barcelonie

  • Goście Weselni Państwa Budzyńskich

pierwsze spotkanie

2010-11-05


Do Dominika, dziesięcioletniego chłopca, przyjechaliśmy późnym południem.O naszej wizycie dowiedział się od mamy 45 min przez naszym przyjazdem. Był pozytywnie zaskoczony, ale trochę nieśmiały. Wiedzieliśmy, że interesuje się piłką nożną, że kibicuje poznańskiemu Kolejorzowi.



Jako lodołamacz wybraliśmy biało-niebieską poduszkę z nazwą zespołu i maskotkę - kozła, oczywiście biało- niebieskiego. Chłopiec bardzo się ucieszył. Po przywitaniu się z bardzo miłą i sympatyczną rodziną Dominika, dowiedzieliśmy się wielu ciekawych i czasem śmiesznych rzeczy, które przytrafiały się Dominikowi oraz jego rodzinie. Dominik ma świetne wyniki w szkole, jest ministrantem, ma wiele różnych zainteresowań.



Gdy przyszedł czas na rysowanie marzeń Dominik ochoczo zabrał się do pracy. Pierwszym i najważniejszym marzeniem, jest wyjazd na mecz FC Barcelona, rozmowa z piłkarzami i zwiedzenie miasta. Dominik jest wielkim fanem tego zespołu i bardzo chciałby poznać piłkarzy, których jak na razie może tylko oglądać w telewizji. Kolejnymi marzeniami jest stworzenie boiska do gry w piłkę nożną przy kościele i szalone zakupy w King Cross Marcelin.  Dominiku, życzymy Ci, aby promienny uśmiech nigdy nie znikał z Twojej twarzy!

 

Relacja: Mateusz

 

spełnienie marzenia

2012-11-06

 

Byłem przeszczęśliwy kiedy dowiedziałem się, że lecimy do Barcelony już za trzy tygodnie. Super autem podjechał po nas pan Piotr, jechaliśmy na lotnisko do Berlina. Kiedy leciałem samolotem, a był to mój pierwszy lot, który dobrze zniosłem, podziwiałem widoki. Wylądowaliśmy w Barcelonie i pojechaliśmy do hotelu; jeszcze w ten sam wieczór wyruszyliśmy na spacer. Miasto nocą jest przepiękne.


Nazajutrz czekał mnie bardzo ciekawy dzień. Zwiedziliśmy stadion i muzeum Fc Barcelony. Było to miejsce niesamowite, mnóstwo pamiątek, pucharów, zdjęć, filmów i osób zwiedzających. Pod wieczór mecz. Bardzo się wszystkim ekscytowałem. Przed meczem wyszliśmy na środek boiska z piłkarzami, nie pamiętam kto był obok mnie, ale chyba Iniesta. Później dotarliśmy do loży i z moim bratem oglądaliśmy super mecz. Pierwszy raz byłem na meczu i to od razu na Camp Nou. To wszystko zrobiło na mnie ogromnie pozytywne wrażenie. Stadion jest niesamowity, piękny i taaaki duży. Kiedy wszyscy kibicowali aż ciarki po plecach przechodziły. Na pewno zapamiętam te chwile na zawsze.


W niedzielę zwiedzaliśmy Barcelonę. Byliśmy pod Bazyliką Sagrada Famillia - to ogromna budowla. Usiedliśmy sobie w parku i odpoczywając patrzyliśmy na Bazylikę. Później dotarliśmy na najdłuższą ulicę w Barcelonie - La Rambla. Podziwialiśmy budowle i deptak, na którym się dużo działo. Byli tam artyści, którzy szkicowali portrety, malarze, którzy malowali sprayem, ludzie którzy byli wymalowani i udawali pomniki. Na końcu ulicy czekała na nas kolejna niespodzianka - pomnik Krzysztofa Kolumba i morze - widoki były niesamowite. Spotkaliśmy ludzi wielu narodowości, różnych kolorów skóry i kultur.


Kiedy już wróciliśmy zmęczeni do hotelu i tak nie chciało nam się spać. Nowością było dla mnie również poruszanie się metrem. Zapomniałbym o tym, że przy tej okazji spełniło się moje inne marzenie. Kiedyś przed moją chorobą chciałem spędzić noc w hotelu i zjeść tam śniadanie. Kiedy wracaliśmy już do Berlina czekała nas jeszcze jedna niespodzianka. Byłem z moim bratem w kabinie pilota. Nad tym wszystkim czuwała Pani Sylwia, którą od razu polubiliśmy. Była dla nas jak ciocia.


Chciałbym podziękować wszystkim za spełnienie mojego marzenia. Wszystkim tym, którzy dołożyli wszelkich starań bym mógł wyjechać. Zaczynam od początku: pani Małgosi ze szpitala, która podsunęła mi pomysł, pani Klaudii, która była na pierwszym spotkaniu, panu Mateuszowi, który był z nami w kontakcie przez cały czas, pani Sylwii, która się nami opiekowała, pani Alinie i panu Piotrowi, którzy byli z nami i tym, których nie widziałem czyli sponsorom, bo dzięki nim moje marzenie mogło być realne.

Dziękuję - Dominik

 

Fundacja Mam Marzenie dziękuje bardzo za pomoc w spełnienie marzenia Dominika: Szkole Podstawowej nr 1 im. Tytusa Działyńskiego w Kórniku, Prywatnym Przedszkolom PIRACIKI i NATURA oraz  Szkole Podstawowej im. Wojciecha Bogusławskiego w Suchym Lesie, Firmie SONRISA w Suchym Lesie, SiePomaga, Hotelowi & Restauracji OGRÓD PRZYSMAKÓW w Chludowie.