Moim marzeniem jest:
Uczniowie Szkoły Podstawowej nr 1 im. J.Słowackiego w Białymstoku
pierwsze spotkanie
2006-04-12
Dnia 13.04.2006 r. Marta, Monika, Joanna, Maria i Ja wybralismy się do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w celu poznania naszej 5-letniej marzycielki. Kiedy weszlismy do pokoju zobaczylismy usmiechnięta od ucha do ucha Kasię. Była troszeczkę zawstydzona, ale to zrozumiałe przy tak licznej grupie odwiedzajacych.
Dobra wróżka powiedziała nam, że marzycielka lubi leczyć swoje misie, więc w prezencie dostała zestaw lekarski. Lodołamacz był chyba trafiony, gdyż Kasia od razu wzięła się do zabawy, a my także się przyłaczylismy. Podczas, gdy Monika z Marta pomagały wypełniać dokumenty mamie Kasi, my zabralismy się za dmuchanie fundacyjnych balonów. Niestety tego dnia Kasia nie chciała wyznać nam swojego marzenia, więc umówilismy się na następny dzień.
Kolejnego dnia Kasia już się nas nie wstydziła. Na poczatku leczylismy misie, a potem bawilismy się w malowanie marzeń, było ich dużo m.in. laptop dla dzieci, wyjazd nad morze oraz domek dla lalek. Ustalilismy, że największym marzeniem dziewczynki jest otrzymanie... edukacyjnego kolorowego laptopa od pszczółki Mai, która jest Kasi ulubiona postacia z bajek. A więc drodzy przyjaciele nie pozostaje nam nic innego jak poszukiwanie pszczółki z laptopem w ręku.
spełnienie marzenia
2006-05-08
8 maja 2006, był to czas szczególnie radosny dla całego oddziału FMM w Białymstoku. W ten przepiękny dzień spełniliśmy nasze pierwsze marzenie - marzenie małej dziewczynki o imieniu Kasia. Ta jakże przemiła 5-letnia osóbka marzyła o edukacyjnym laptopie, który zostałby wręczony przez jej ulubioną postać z kreskówek - Pszczółkę Maję.
Choć nie do końca udało się nam zaskoczyć Kasieńki - nie było znów takie łatwe ukrycie mediów i nas w niedużej świetlicy na tyle, by Kasia nie zauważyła zamieszania, ale i tak na jej pięknej twarzyczce pojawił się tak znany nam uśmiech. Z początku była lekko przestraszona, lecz wystarczyło by otoczyły ją ramiona Pszczółki Mai, a śmiechu nie było końca. Laptop nie miał przed nią żadnych tajemnic, w mig rozszyfrowała wszystkie magiczne guziki i przesłuchała zawarte w nim melodie.
Ale Kasia nie cieszyła się w tym dniu sama. Razem z Pszczółką Mają rozniosła po pokojach cukierki i czekoladki niczym kwiatowy nektar dla dzieci. Nikt nie pozostał nie obdarowany. A co to był lot przez korytarz!
Najszczersze podziękowania dla Uczniów Szkoły Podstawowej Nr im. J. Słowackiego w Białymstoku, dzięki którym to marzenia Kasi mogło się spełnić. Jesteście wspaniali!!