Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2011-02-05
Sobotnie przedpołudnie wraz z Rafelem wybraliśmy się do Centrum Zdrowia Dziecka na pierwsze spotkanie z pięcioletnim Piotrusiem. Sporo czasu minęło za nim udało się na wyśledzić naszego marzyciela, który umiejętnie się przed nami chował, jak się okazało chłonny wiedzy Piotruś przebywał wówczas z mamą na wykładzie u Pani Profesor poświęconym walce z nowotworami u dzieci.
Piotruś to rezolutny „ kajtek" jak go nazywają pielęgniarki, na krok nie opuszczający mamy. Stąd też nie obyło się bez problemów. Na nasz widok mały Piotruś zaniemówił, wtulił się w mamę i nie chciał się nawet przedstawić. Dopiero wspólne zabawy przełamały lody. Podczas zabaw nową koparą (chłopczyk jest fanem maszyn budowlanych) Piotruś zdradził, że w przyszłości chce zostać robotnikiem na budowie, a ponadto zdradził jakie jest jego największe marzenie , którym okazał się niebieski JEEP na akumulator z nawigacją J Dla potwierdzenia swojego marzenia Piotruś odpalił laptopa, aby w Internecie pokazać nam jak wygląda jego największe marzenie. Lody chyba zostały na poważnie przełamane, gdyż na koniec Piotruś zaproponował, że wraz z mamą nas odprowadzi. Krążyliśmy wspólnie po korytarzach szpitala, Piotruś dzielnie nam wskazywał drogę, na koniec zakręciło się mu w główce i postanowił wrócić do łóżka.
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia Piotrusia skontaktuj się z nami:
Magda 0 508 333 083
Rafael 0 609 087 350
spełnienie marzenia
2011-07-02
Na realizacje marzenia wybraliśmy się w sobotę rano. To był nie zwykle deszczowy dzień. Niestety nie udało się nam dojechać na czas mając kilka chwil spóźnienia...Na miejscu czekał na nas Piotruś ze swoimi rodzicami, ciociami i wujkiem.
Na początek podarowaliśmy naszemu marzycielowi piękne małe autko wyścigowe sterowane pilotem :-) to był jednak dopiero początek niespodzianek jakie Piotruś miał przed sobą. Głównym marzeniem był oczywiście niebieski jeep na akumulator z czujnikiem cofania ( niezwykle brzmi prawda?)
Jeep został ufundowany przez firmę KEEN i dotarł wcześniej do domu Piotrusia. Jednak bojowym zadaniem dla rodziców było utrzymanie tego faktu w ścisłej tajemnicy:) co się udało!
W końcu nadszedł ten czas kiedy udaliśmy się wszyscy do garażu gdzie na naszego marzyciela czekało ogromne i wielkie pudło!! A w nim oczywiście jego marzenie. Zaproponowaliśmy naszą pomoc w rozpakowywaniu prezentu. W końcu po chwili spod góry papieru wyjechał niebieski jeep. Piotruś był szczęśliwy a uśmiech jaki zagościł na jego twarzy był dla nas czymś cudownym. Po zmontowaniu całego sprzętu nadszedł czas na testowanie nowej maszyny;-). Zabawa nie miała końca, mały kierowca po raz pierwszy wyjechał sam z domu. Muszę przypomnieć,że chętnych do przejażdżki nie brakowało, dzieci ustawiały się w kolejce i czekały z niecierpliwością kiedy zostaną przewiezione przez świeżo upieczonego drivera;-D Niespodzianka się udała!! Dowidzieliśmy się również, że zamiłowanie do aut i ścigania się Piotruś przeją od swojego taty.
Potem zostaliśmy zaproszeni na poczęstunek i na pyszny tort :) A ja nie mogłam nie zapytać Piotrusia „czy jest zadowolony z pojazdu"? Odpowiedź była natychmiastowa z brzmiącym TAK i towarzyszącym pięknym uśmiechem-;). I jak tu nie wierzyć w marzenia?? przecież one zawsze się spełniają, kiedy bardzo tego chcemy.
Za realizacje i dostarczenie niezwykłych wrażeń przy spełnianiu marzenia dziękujemy wspaniałej firmie KEEN, która kupiła ten niesamowity pojazd oraz firmie PegPerego, producenta pojazdu, która sprzedała nam pojazd zupełnie po kosztach.