Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-03-31
W słoneczne popołudnie razem z Asią wybrałam się w odwiedziny do naszej Marzycielki Ady. Weszłyśmy do sali, w której były trzy dziewczyny.
- My do Adrianny Mleczko - powiedziała pytająco Asia.
-Tutaj - odparła lekko przerażona dziewczyna.
Podeszłyśmy do niej i powitałyśmy ją z wielkim uśmiechem. Obok Ady zobaczyłam rysunki i szkice dziewczyny. Od razu wiedziałam, że znajdziemy wspólny temat rozmowy czyli rysowanie :) I tak się stało.
Ada to niewiarygodnie sympatyczna i miła dziewczyna, pokazała mi swoje piękne prace i wspólnie wymieniłyśmy się swoją wiedzą na temat plastyki. Asia robiła zdjęcia, a my śmiałyśmy się i rozmawiałyśmy o wszystkim, co nam przyszło do głowy, jak to nastolatki.
Oczywiście dowiedziałam się, że Ada bardzo lubi rysować i malować, uczy się w klasie plastycznej, chodzi na zajęcia malarskie, a ponadto udało mi się odkryć jej kolejną pasję, fotografowanie. Opowiadała mi o zdjęciach, jak niezwykłe jest ujęcie czegoś najbardziej pospolitego, ale w takim momencie, że zapiera dech w piersiach.
Z zafascynowaniem słuchałam wszystkich jej osiągnięć i... w tym momencie doszłyśmy do tego, jakie jest marzenie Ady. Wiedziałam, że będzie to coś związanego z malarstwem. I zgadłam. Komputer dziewczyny powoli traci swą żywotność, a Ada chodzi do takiej szkoły gdzie niemal wymagane jest mieć komputer i drogie programy, które służą do przeróbek zdjęć, malowania i komponowania swoich rysunków, dlatego też marzeniem Ady jest laptop z programami: Adobe Photoshop CS3 do przeróbki zdjęć, Adobe Reader do otwierania plików we formacie PDF i Corel Draw 8.0 do tworzenia rysunków oraz animacji obrazów.
Nie przeszkadzając w posiłku (bo Ada miała zaraz obiad) pożegnałyśmy się i choć myślałam, że ta dziewczyna będzie nieśmiała i wstydliwa to świetnie nawiązałam z nią relację :)
spełnienie marzenia
2011-01-30
Przed południem troje wolontariuszy wybrało się z wieeeeelką niespodzianką do marzycielki Ady. Po odszukaniu budynku, w którym leżała dziewczynka, weszłyśmy do środka, gdzie w holu czekała na nas mama marzycielki z jej siostrą. Ada nie spodziewała się ani naszej wizyty ani wizyty mamy, dlatego postanowiliśmy „ukartować” plan.
Po obchodzie weszłyśmy do sali dziewczyny, która była zaskoczona naszą wizytą (ale nie mieliśmy przy sobie prezentu! Czytajcie dalej). Kiedy Agnieszka robiła zdjęcia, ja rozmawiałam z Adą o dokumentach i ogólnie o tym co u niej słychać. Dziewczyna nie wiedziała o co nam chodzi, pewnie myślała, że przyszliśmy tylko po sprawy papierkowe i zaraz się zwijamy. Jednak po 10 minutach do pokoju weszła mama z czymś o wiele większym niż nasza teczka z dokumentami, owiniętym zielonym papierkiem i dobrze zapakowanym. Wtedy to Ada już w ogóle nie wiedziała o co chodzi. Najpierw ni stąd ni zowąd weszli wolontariusze, a teraz mama, która miała nie przyjechać? Marzycielka szybko jednak zorientowała się o co chodziło. Niespodzianka się udała.
To co? Zabieramy się za otwieranie! Ada szybko i sprawnie odpakowała swojego wymarzonego laptopa, lecz to był nie koniec atrakcji. Otóż dziewczyna uczęszcza do liceum plastycznego, w którym na wysokim poziomie używa się sztuki wizualnej, przeróbki i rysunku, do którego każdemu uczniowi potrzebne jest dobre oprogramowanie. Po otwarciu małego pakunku oczy Adrianny zabłysły jeszcze bardziej. Wymarzone programy nareszcie należały do niej. To było to, czego najbardziej pragnęła! Dziewczyna, chociaż zaspana tętniła teraz radością jak nikt inny.
Na końcu zrobiliśmy kilka zdjęć, wręczyliśmy dyplom spełnionego marzenia i pożegnaliśmy się z rodziną marzycielki.
Dziękujemy Adzie, jej mamie i siostrze za wspaniałe chwile spędzone przy spełnianiu marzenia. To my wam dziękujemy, nie wy nam!
Podziękowania dla sponsora marzenia pana Gracjana.