Moim marzeniem jest:

Zostać kotkiem przez jeden dzień

Julia, 6 lat

Kategoria: być

Oddział: Białystok

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2011-01-23

W piękny niedzielny dzień wybrałyśmy się z Edytką w odwiedziny do naszej nowej Marzycielki. Spotkanie odbyło się w jej domu, który okazał się bardzo uroczy i przytulny. Kiedy dotarłyśmy na miejsce od progu powitała nas malutka Julia, na początku nieco nieśmiała, jednak szybko się do nas przekonała. Szybko okazało się, że jednym z domowników jest zwierzak, a dokładniej to kotek o imieniu Kropka. Wyszło na jaw, jaki z niego rozrabiaka, jak parę razy próbował zrzucić z choinki bombki i jak zaplątał się w lampki, o zabraniu wędliny z kanapki nie wspominając.  Ale jak to koty, i tego udało się udobruchać, wystarczyło podrapać pod bródką i od razu zaczął się przymilać i mruczeć.

Dowiedziałyśmy się wcześniej, że nasza Julcia wprost przepada za Pet Shopami, ma ich chyba ze sto. Nie mogłyśmy więc wziąć ze sobą innego lodołamacza niż właśnie Pet Shopy. Dorzuciłyśmy jeszcze różowego konika Polly. Radość Juli była ogromna, przyniosła całą swoją kolekcję i ochoczo nam je po kolei pokazywała. Bawiłyśmy się zabawkami, składałyśmy wieeelką zjeżdżalnię  dla samochodów, a śmiechu przy tym było co niemiara. Czułyśmy się z Edytką jak dzieci. Później Jula pokazywała nam swoje zdjęcia, opowiadała gdzie wyjeżdżała i jak spędziła wakacje. Okazało się, że ta dziewczynka to bardzo żywiołowe i ciekawe świata dziecko.

Pod koniec tego jakże miłego spotkania nasza Marzycielka zdradziła nam, o czym marzy. Jakie było nasz zdziwienie, tego nie da się opisać. Mała Jula ogromnie kocha zwierzęta i w związku z tym pragnie zostać kotkiem przez jeden dzień.  Mając nieograniczone możliwości, puścimy wodze fantazji i sprawimy, że Julia wcieli się w kota i spędzi wyjątkowy, niesamowity i niezapomniany dzień.

Mamy nadzieję, że stanie się to już niedługo, o co na pewno z całych sił się postaramy.

 

spotkanie

2012-08-20

Julii nie widzieliśmy odkąd przeprowadziła się poza granice kraju. Minęły już zatem prawie dwa lata. Ostatnio Marzycielka przyjechała na kilka dni do Polski i niestety teraz musiała z niezależnych powodów skrócić swój pobyt tutaj.

Udało mi się na chwilę z nią i Jej sympatyczną rodziną spotkać. Jula nic się nie zmieniła, poznała mnie a ja Ją, chociaż tyle czasu nie widziałyśmy się. Opowiadała o zmianach w Jej życiu, o nowej szkole, koleżankach. Chociaż strasznie padało, niskie ciśnienie, warunki pogodowe sprzyjające spaniu, Jula jak zawsze miała tyle energii, biegała, skakała, trudno było za nią zdążyć. Porozmawiałyśmy również o marzeniach, chciałam się upewnić, czy pomimo upływu czasu, nic się nie zmieniło i nadal Jula najbardziej marzy o tym żeby zostać kotkiem. Tak jak wspomniałam wcześniej Jula nic się nie zmieniła w związku z tym marzenie również pozostało te same. Zostać kotkiem, to marzenie jest dla Niej najważniejsze i najgłębiej mieszka w Jej serduszku.

Ustaliliśmy z Julą i Jej mamą, że następnym razem w Polsce będą w lutym i wtedy będziemy mogli puścić wodze fantazji i spełnić to marzenie. Jula jest bardzo cierpliwa i poczeka jeszcze troszeczkę. A my ze swojej strony obiecujemy, że będzie to dla niej niezapomniany dzień.

 

spełnienie marzenia

2013-02-17

17 lutego, Światowy Dzień Kota - w tym dniu do kociego świata dołączył jeszcze jeden milutki, czarniutki kotek o imieniu Julka.

Wszystko zaczęło się w jednej z Białostockich galerii, gdzie w jednym ze sklepów Julka zamieniła się w kota. Nie wierzycie to obejrzyjcie zdjęcia. Koci dzień rozpoczął się na ścianie wspinaczkowej w towarzystwie dwóch kotów oraz rodziny Marzycielki. Nasz Kotek był bardzo zwinny i szybki, a w tym kocim dniu miał dużo zadań do wykonania. Kocie, nadprzyrodzone zdolności Marzycielki bardzo nas zaskoczyły. Na samą górę ścianki, jak na kotka przystało wspięła się w kilka sekund, nawet nie zdążyliśmy się obejrzeć a już Kotek Julka machał do nas z góry. Wejście na konstrukcję ze skrzynek, chodzenie po linie, latanie nad materacami, wspinanie się po ściance to pestka dla naszego Kotka. Zabawa na ściance wspinaczkowej to jest to, co koty uwielbią najbardziej, a było to widać na twarzy naszego Kotka, który biegał, skakał, zaczepiał swoim ogonkiem innych. Jednak przyszła pora na kolejne kocie zadania. Kotek Julka na jednej z dróg wspinaczkowych znalazł kolejną wskazówkę, która pokierowała nas do kolejnego miejsca kocich przygód, Fikolandu.

W Fikolandzie, Kotka Julę przywitało grono serdecznych przyjaciół, którzy pomagali dziewczynce w wykonywaniu kolejnych kocich zadań. Ukryte wskazówki i zadania Kotek znalazł i wykonał błyskawicznie, pomógł pewnie koci szósty zmysł. Aby dotrzeć do celu, Kotek musiał zjeść myszkę, wypić mleczko, złowić rybki, pobawić się kłębkiem oraz głośno zamruczeć. Kiedy Kotek wykonał wszystkie zadania trafił do modnej komnaty na kocie przyjęcie. Tam mógł się posilić i odpocząć przed kolejną porcją dobrej zabawy. Na początku zaserwowano kocie kanapki, później kocie przekąski i na deser koci tort. Tory różowy, oczywiście z motywem kotka, podany na różowych kocich talerzykach sprawił, że naszemu Kotkowi zakręciła się łezka w oku. Po odpoczynku i smakołykach, zabawy ciąg dalszy. Kocie wyścigi, kocie tory do pokonania, gdzie było trzeba wykazać się nie lada sprawnością, wdrapywanie się, zginanie, bieganie. No muszę się przyznać działo się tyle i w takim tempie, że moja kondycja nie pozwoliła za tym wszystkim nadążyć. Kotka Julki wszędzie było pełno, trudno było ją pogłaskać po mięciutkim futerku, ponieważ ciągle była w ruchu. Swoje kocie ruchy wszystkie kotki mogły sprawdzić pod czas przygotowanego układu tanecznego. Wszystkie kotki drapały, podskakiwały do słów piosenki „kotek kłopotek, pierwszy do psotek, figluje rozrabia, ucieka na płotek”. Na koniec Jula dostała jeszcze album z dnia kota, oraz kocie kolczyki. I tak koci dzień się zakończył.

Był to niezwykły, bardzo dynamiczny dzień kota. Jula tak jak koty, lubi chodzić swoimi drogami, ma koci temperament, tak więc przed Marzycielką kocie życie.

Kochany Kotku, życzymy Ci dużo zdrówka i wielu kocich, niezapomnianych chwil.

Bardzo serdecznie dziękujemy za pomoc w realizacji marzenia zostać Kotkiem:

- Właścicielowi ściany wspinaczkowej „Okapik”, Panu Adamowi Ludwikowi za wielkie serce i umożliwienie Kotkowi kocich wspinaczek,

- Panu Damianowi, za zarażenie pasją, możliwość przeżycia wspaniałej wspinaczkowo-kociej przygody,

- Pracownikom Fikolandu, Pani Oldze Suszenok, Pani Kasi Kalinowskiej oraz wspaniałemu Animatorowi za dopracowanie każdego szczegółu, życzliwość. Dzięki Paniom nasz Kotek miał gdzie poszaleć,

- Pani Dominice, za wspaniały koci tort. Tak piękny, że aż nasz mały Kotek się wzruszył,

- Panu Damianowi za koci strój,

- Koleżankom i kolegom naszego Kotka oraz ich rodzicom, za to, że w tym ważnym dniu byli razem z nami.

Wszystkim jeszcze raz dziękujemy!!!