Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-08-06
W gorące sierpniowe popołudnie udałyśmy się do DSK. Poszłyśmy tam, aby odwiedzić naszego Marzyciela - Sylwka. Na początku atmosfera nie była zbyt wesołe, jednak po wręczeniu lodołamacza i chwili rozmowy wszyscy czuli się swobodnie.
Od Sylwka dowiedziałyśmy się, że jego największym hobby jest muzyka. Czyli lodołamacz był jak najbardziej trafionym prezentem, ponieważ Marzyciel dostał od nas odtwarzacz MP3. Porozmawiałyśmy z nim jeszcze chwilę, ale w końcu musiało paść pytanie o marzenia Sylwka.
Chłopak bez większego zastanowienia odparł, że jego marzeniem jest posiadanie gitary elektrycznej i piecyk. Sylwek chyba jest bardzo obeznany w tym temacie, ponieważ bardzo dokładnie opisał to czego chce, co prawdopodobnie ułatwi nam spełnienie jego marzenia.
Autor: Paula K.
spełnienie marzenia
2010-08-12
W dniu 12 sierpnia byliśmy spełnić marzenie Sylwestra. Chłopak chciał dostać gitarę Ibanez RGT6EX IPT piecyk Fender FM 212 (dodatkowo dostał niezbędne dodatki typu stojak, pas, kostki, kabel, pokrowiec na gitarę), dzięki firmie Riff salony muzyczne dostaliśmy wszystko w bardzo atrakcyjnej cenie.
No ale najlepsze przed nami. Tak sobie pomyślałem co ja człowiek, który nie potrafię grać na gitarze będę w stanie pomóc. I z magicznej chwili wręczenia gitary i piecyka zrobi się nudne 10 minutowe spotkanie. Dlatego łapie za telefon i wstukuje nr do managera "budki suflera" okazało się niestety, że panowie są na wyjeździe a dokładniej ich gitarzysta jest na wakacjach i mogą przyjść na spełnienie ale dopiero 5 września (mają koncert w lublinie). No ale zaradny pan powiedział wiem, że Mietek jest w lublinie i po 13 wyjdzie ze studia. Mietek to Mieczysław Jurecki 25 lat grał z Budką. To godzina 13:30 (środa) telefon do Mietka. Mietek pyta się jaki dziś dzień, mówię że środa, no to on na to, że w czwartek może z nami pójść na spełnienie marzenia.
Dzień spełnienia. godzina 17, spotykamy się przy DSK. Ale ten Mitek gada dużo. Jak zobaczył jaki sprzęt niesiemy dla chłopaka to powiedział że świetny wybór i że niektórzy to mogą co najwyżej pooglądać na wystawie. Poszliśmy do marzyciela. Spełnienie trwało 1,5 godziny jak nie 2 nikt nie patrzył na zegarek. Podczas całego spełnienia powiedziałem może ze 3 góra 5 zdań reszta to było nawijanie Mietka, z krótkimi wstawkami Sylwka. Mietek złożył całą tą maszynerie do kupy, ustawił, w miarę możliwości wystroił i pokazał co to potrafi. Aż cały personel oddziału się zleciał. A ja stojący około metra od głośników czułem telepiącą się podłogę. Bałem się że zaraz ktoś przyjdzie i nas wygoni (grali na 1/5 mocy a i tak ledwo mogłem tam wystać). Sylwek jak zobaczył gitarę to z leżącego nie mającego siły na nic chorego chłopaka nagle siedział i nawet pleców nie podpierał, w oczach zapaliły mu się żaróweczki a jak solóweczke zagrał mu kilkakrotnie Mietek to był w niebo wzięty. Mietek tłumaczył Sylwkowi dokładnie co do czego i dlaczego, a on słuchał i nawet sam trochę pograł. Tylko nie mógł za dużo bo mu odrasta skóra na palcach. Ale ile mógł tyle pograł. Marzyciel powiedział że jak wróci do domu to cała wioska, w której mieszka będzie o tym wiedzieć. Widać było że obaj zarówno marzyciel Sylwek jak i nasza nietypowa oprawa w postaci Mietka i jego magicznych rąk świetnie się bawili (marzyciel po skończeniu swojego grania powiedział "oddaje w magiczne ręce" mówił to do Mietka). Czas podczas tego spełnienia leciał nie ubłaganie i niestety powoli musieliśmy zbierać co nie było łatwe ze względu na świetną zabawę i atmosferę przesiąkniętą dobrymi emocjami.
Podziękowania należą się Mietkowi Jureckiemu, który uczynił te spełnienie tak wyjątkowym
oraz firmie Riff za olbrzymi rabat.