Moim marzeniem jest:

nowe łóżko i szafka na zabawki

Hubert, 6 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Olsztyn

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

inne

2011-01-06

 

6 styczeń dzień wolny od pracy. Temperatura minusowa, niebo zachmurzone.

O godzinie 11 wyjechaliśmy z Łukaszem na pierwszą wizytę do nowego Marzyciela, sześcioletniego Huberta. Kilka minut po 12-tej pukamy do drzwi mieszkania w samym centrum Morąga. Drzwi  otworzyła mama, razem z tatą przywitali nas szerokim uśmiechem. Hubert z lekką dozą nieśmiałości przywitał nas mocnym uściskiem dłoni i zaprosił do środka. Po serdecznym przywitaniu z rodziną  ruszyliśmy do działania. Łukasz z rodzicami wypełniał „biurokrację”, ja natomiast z „lodołamaczem” w dłoni powędrowałam z Hubertem do Jego pokoju. Po wypakowaniu z torebki zawartych w niej zabawek Hubert zaczął zdradzać tajniki swojej dziecięcej wyobraźni, ja natomiast zyskałam okazję do  lepszego poznania chłopca.  Piesek Śmieszek (takie imię nadał mu Hubert) zjadał skubi-chrupki, latał balonem na relaks, układał puzzle 3D, biegał za Złomkiem, nocował u Kubusia Puchatka w towarzystwie Spidermena i co było rzeczą oczywistą - lubił Ben-Tena. Po ożywionej dyskusji z Hubertem na temat jego i moich ulubionych zabawek, gier i bajek (przyznam się że nie pamiętałam wszystkich przeistoczeń Ben–Tena - poległam już przy czwartym :-) ) zapytałam chłopca o marzenie. Zdecydowanie i po męsku Hubert wiedział czego chce i wypowiedział  to jednym tchem:  „Moim marzeniem jest mieć odnowiony pokój, w którym będzie więcej przestrzeni i ładne mebelki”. Po głębszym zastanowieniu i przejrzeniu stanu mebli w pokoju, uznał jednak, że wystarczy mu nowe łóżko, by spało się wygodnie, i szafka z szufladami na zabawki. Bo nie ma ich gdzie pomieścić. Ma być bez kółek i Hubert już wie, gdzie szafka stanie. Na pytanie Łukasza o „rezerwowe marzenie”, Hubert wyznał,  że... chciałby pomieszkać na łodzi. Ma wyobraźnię ten 6-cio latek!

 

 

spełnienie marzenia

2011-05-14

Już nie potrzebowałyśmy mapy by dojechać do rodzinnej miejscowości, w której mieszka  Żanetka. Uśmiechnięty krasnal stojący w przydomowym ogródku nie pozwolił nam zabłądzić.

Z wielkim uśmiechem zostałyśmy przywitane przez naszą Marzycielkę  i jej rodzinę. Po wręczeniu „marzenia”, komputer został rozpakowany w kilka minut. Szczęśliwa właścicielka nowego laptopa zostawiając nas na rozmowie z babcią sama zajęła się uruchomieniem komputera i instalacją programów. Brawo!!! Ten komputer trafił w dobre ręce.