Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-10-17
Krzysiu jest 4-letnim chłopczykiem, który lubi bajki, zabawki. Jak każdy smyk w jego wieku pewnie chciałby bawić się z rówiesnikami, zwierzątkami, pójść do przedszkola, ganiać po podwórku, ale wie od pani doktor, że musi bardzo na siebie uważać... Własnie zakończył chemioterapię i ze zrozumiałą, wielką niechęcia myśli o jakichkolwiek zabiegach, badaniach. Krzysiu na razie nie sprecyzował swojego marzenia.
Krzysiu, życzymy Ci zdrowia i wiele radości, do zobaczenia!
spotkanie
2013-03-02
Wolontariusze kierują się zasadą: każde dziecko o czymś marzy i właśnie z takim zdaniem w głowie, wybrałyśmy się do Krzysia, by zapytać o Jego największe marzenie. Krzyś bardzo ucieszył się z naszej wizyty i cichutko wyznał, że już wie, o czym marzy najbardziej na świecie. A marzy o telewizorze 3D! Marzy o tym, aby oglądać na nim bajki, filmy, programy wraz z rodzeństwem, a także grać w różne gry. Jesteśmy przekonani, że nowy telewizor dostarczy Krzysiowi olbrzymiej radości :).
spełnienie marzenia
2013-03-11
W poniedziałek dwójka wolontariuszy zmierzała w kierunku Dziemian. Tam ich misją było spełnienie marzenia 4-letniego Krzysia, który wymarzył sobie telewizor 3D ;). Mimo trudnych warunków na drodze w końcu dojechaliśmy na miejsce! W bramie powitała nas Mama Marzyciela. Upewniliśmy się, że wszystko mamy i wysiedliśmy z samochodu. Od razu po otwarciu drzwi w przedpokoju czekał na nas Krzyś, który jak nas zauważył od razu wpadł euforię krzycząc: „Jeeeeej mój telewizor przyszedł! Nareszcie!”. Strasznie ucieszył się na nasz widok. Rozpłaszczyliśmy się i od razu zabraliśmy się za rozpakowanie kartonu. Postawiliśmy go na środku, aby spektakl otwierania mogła podziwiać cała rodzina czyli Mama, Tata i Siostry marzyciela. Gdy tylko przecięłam taśmę zabezpieczającą otwarcie pakunku dzieciaki od razu zabrały się za wyciąganie tego co jest w środku. Styropiany i kable latały jak zwariowane! Ponadto przywieźliśmy dla Krzysia dodatkowy prezent w postaci torby słodyczy. Dzieci były zachwycone słodkościami, aż na chwile nasz Marzyciel zapomniał o telewizorze i zajął się tylko łakociami ;). Oczywiście jednak chęć posiadania czegoś co było jego największym marzeniem wygrała i po paru minutach znowu zabrał się za „dokopywanie się” do telewizora. W końcu cały styropian i sterta kabli została wyjęta i został tylko cieniutki, długi, prostokątny ekran schowany za cieniutką osłoną. Szymon wyjął go, postawił na kanapie i oczywiście nie on zdjął osłonę tylko Marzyciel, który nie mógł się doczekać aż w końcu zostanie on podłączony. „Woooooow, jaki wielki!” – tak zareagowały dzieci na widok ekranu. Tato chłopca i Szymon od razu wzięli się za montaż. Parę skrętów, przestudiowania instrukcji i w końcu telewizor pokazał się przed nami wszystkimi w pełnej okazałości na podstawce z możliwością włączenia go. Oczywiście dzieci chciały jako pierwszej ujrzeć bajki i tak zrobiliśmy ;). Wszystkie wpatrywały się jak zaczarowane a na ich twarzach malował się szczery, zadowolony uśmiech. Oczywiście w szczególności u Krzysia, którego telewizor zdecydowanie był największym marzeniem. Cały czas skakał po pokoju, bawił się, że czekolada będzie jego popcornem do oglądania i ciągle był bardzo podekscytowany zaistniałą sytuacją ;). Mimo, że miło się tam siedziało, niestety czas naglił i musieliśmy się zbierać. Po sesji zdjęciowej i wręczeniu dyplomu spełnionego marzenia Krzysiowi, pożegnaliśmy się z jego rodziną. Oby więcej takich marzeń, które ładują ciebie bardzo pozytywną energią ;).