Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-09-13
Ależ wspaniale zaczął się ten tydzień! W poniedziałek wybrałyśmy się do naszej nowej Marzycielki- trzyletniej Patrycji. Na początku dziewczynka trochę się nas bała i chowała się za mamą, jednak gdy dałyśmy jej piękną, różową lalkę roześmiała się szczerze i zaczęłyśmy rozmawiać... Okazało się, że Patrycja najbardziej na świecie lubi bawić się lalkami, opowiadała nam o swoich lalkach, zarówno o różowych Barbie, jak i o małym dzidziusiu śpiącym w wózku. Domyślałyśmy się po mału, że jej marzenie będzie związane właśnie z lalkami...może zechce spotkać Barbie? Albo nią zostać? Patrycja długo trzymała nas w napięciu...aż w końcu zdradziła swoje największe, bardzo szczere dziecięce marzenie. Chciałaby dostać domek dla lalek, ale nie byle jaki! Musi być duuuży, tak duży, żeby zmieściła się w nim cała Patrycja, najlepiej wraz z ukochaną mamą, muszą być w nim pokoje dla lalek, wszystkie pięknie umeblowane i wyposażone.. lalki potrzebują garnków w kuchni, żeby mogły gotować obiad, oraz łóżek na poobiednią drzemkę.
I, co najważniejsze, domek ma być różowy!!!
Nie możemy się doczekać spełnienia marzenia Patrycji! Jest absolutnie wyjątkowe :)
Jeśli możesz pomóc przy realizacji marzenia, skontaktuj się z nami. Patrycja czeka, lalki też!
spełnienie marzenia
2010-10-28
Dzisiaj spełniliśmy największe marzenie Patrycji. Wyposażeni w balony, zabawki i co najważniejsze wielkie pudła z domkami (tak, domkami bo nasz rewelacyjny sponsor nie poprzestał na jednym) ruszyliśmy na spotkanie z dziewczynką i jej rodziną. Po chwilowym szoku spowodowanym sporą ilością obcych osób, Patrycja zajęła się zabawkami, które miały stanowić wyposażenie domku. Największym hitem była podarowana przez sponsorów grająca toaleta dla lalek, na której wszystkie po kolei się załatwiały. Zaczęłam rozmawiać z Patrycją i okazało się, że świetnie pamiętała mnie z pierwszej wizyty, potwierdziła, że domek dla lalek jest jej marzeniem. Wtedy chyba sobie przypomniała, po co tak naprawdę mogliśmy przyjechać. Dosłownie zaświeciły jej się oczka i zapytała: "gdzie jest domek?" A w tym czasie Marcin z przedstawicielem sponsorów składali i skręcali domki. Jeden jest duży, w którym dziewczynka może się bawić, a drugi stoi w środku pierwszego i jest w nim łóżko, lustro, stolik, lampka i wszystkie inne potrzebne sprzęty. Kiedy domki były gotowe, mama Patrycji pokroiła tort. Gdy stał jeszcze na szafce, trzylatka kilka razy prosiła mamę by jej go pokazała. Zapomniałam wspomnieć, że ten tort, to nie był taki zwykły tort. To była lalka, której sukienką był tort. Patrycji bardzo smakował, ale nadszedł czas by zobaczyć co się przez cały czas działo w innym pokoju. Przeszliśmy się więc po domu i Patrycja ujrzała w końcu piękny, duży, różowy domek i nie mogła się zdecydować czy najpierw go podziwiać, czy do niego wejść. Ze wsparciem mamy weszła do domku, potem obejrzała drugi (który nie był wtedy jeszcze częścią pierwszego) i ... wtedy mogliśmy wszyscy zniknąć, bo Patrycja była pochłonięta zwiedzaniem i oglądaniem. Zaczęła się śmiać, oglądać wszystko po kolei, zauważyła, że w domku jest nawet wbudowany zegar na ścianie. Nie musieliśmy już pytać, czy jej marzenie zostało spełnione, było to widać w jej pięknych oczach. Była zachwycona! Po chwili wyszła jednak na chwilę i powiedziała głośno: "dziękuję!". Byliśmy wszyscy bardzo wzruszeni i szczęśliwi, że tak pięknie mogliśmy jej sprawić radość. Przedstawicielka sponsorów, nawet weszła na chwilę do domku i wtedy Patrycja nie chciała jej wypuścić. Daliśmy jeszcze tylko dyplomy i podziękowania Patrycji i sponsorom i niestety musieliśmy już jechać. Patrycja była trochę zawiedziona, więc nie chciała już tracić czasu na pożegnanie z nami. Przyniosła inne lalki i mebelki i zaczęła się bawić, a my zbieraliśmy się do wyjścia i podróży do domu.
Patrycjo, byliśmy zaszczyceni możliwością spełnienia Twego cudownego marzenia!
Dziękujemy serdecznie pracownikom firmy Gazoprojekt za wspaniale spełnione marzenie Patrycji, ufundowanie domków i dodatkowych zabawek oraz świetną atmosferę podczas realizacji.