Moim marzeniem jest:
State Street Services (Poland) Limited sp. z o.o
pierwsze spotkanie
2010-10-03
Jednego z tych deszczowych dni, 12 maja pojechaliśmy-Klaudyna, Edyta i Olek- na pierwsze spotkanie z Pauliną. Bez większych problemów znaleźliśmy jej dom i szybko schowaliśmy się przed nadchodzącą burzą. Po przywitaniu się Paulina otrzymała od nas lodołamacz- książkę i ramkę na zdjęcia (z późniejszych informacji dowiedzieliśmy się, że książka się spodobała-uff!). Później wszyscy się rozkręcili i w sąsiednim pokoju słychać było tylko śmiechy, chichy[; Paulina okazała się być osobą rozsądną i odpowiedzialną, jednak nie brak jej dobrego humoru. Po przedstawieniu wszystkich kategorii nasza nowa Marzycielka nie była w stanie jeszcze wyjawić nam swojego największego Marzenia, dlatego przy rozstaniu obiecała, że głęboko się nad tym zastanowi i na następnym spotkaniu zdradzi co takiego siedzi w jej głowie. Spotkanie napełniło nas pozytywną energia na dalsza część dnia i gdyby nie deszcz moglibyśmy góry przenosić!
Czekamy z niecierpliwością na Marzenie!
Wszystkie osoby chętne do pomocy w realizacji tego marzenia, prosimy o kontakt na podany poniżej adres: krakow@mammarzenie.org lub telefonicznie: 0124263111.
spotkanie
2010-07-28
Na drugie spotkanie z Pauliną wybrała się grupa wolontariuszy w składzie: Ewa, Klaudyna i Krzysiek. Już od progu przywitała nas radosna i uśmiechnięta mama, która wskazała nam drogę do pokoju, gdzie czekała Marzycielka. Paulina dzień przed naszymi odwiedzinami obchodziła urodziny, dlatego też na początek złożyliśmy jej życzenia i wręczyliśmy drobny upominek. Po uroczystej części „życzeniowej” nadszedł czas na pogaduchy. Rozmawialiśmy z nią o wszystkim, począwszy od lekkich i przyjemnych tematów związanych z imprezą urodzinową i prezentami, poprzez poważne zagadnienia polityczne, a kończąc na plotkach i przyszłych planach małżeńskich, rodzicielskich. Podczas spotkania obalony został stereotyp, że plotkowanie jest domeną kobiet – fundacyjny kolega angażował się równie intensywnie w każdy poruszany temat, co my – przedstawicielki płci pięknejJ
O niezwykle interesującym przebiegu rozmowy świadczy to, że wizyta trwała bardzo długo. Ponadto, pyszna kawa i wyśmienita szarlotka sprawiły, iż nam - wolontariuszom nie chciało się opuszczać tak wspaniałej rodzinnej atmosfery. Niestety, godzina rozstania zbliżała się nieuchronnie, toteż na koniec poprosiliśmy Pauliną o wyjawienie nam swojego największego marzenia. Dziewczyna bardzo chciałaby dostać laptop z Internetem, ponieważ w najbliższym czasie będzie przebywać w szpitalu, a komputer uprzyjemniłby spędzony tam czas oraz zapewniłby jej łączność z całym światem. Mam nadzieję, że uda nam się spełnić marzenie Pauliny i tym samym sprawić, że uśmiech szczęścia pojawi się na jej ślicznej buzi.
spełnienie marzenia
2010-09-11
Pochmurna i deszczowa pogoda nie jest dobrą okolicznością na sobotni wypad za miasto. Ale
jeśli to wypad na spełnienie marzenia – to zupełnie zmienia postać rzeczy!
Kiedy przez domofon u Olka usłyszałam „już schodzimy” nie przypuszczałam, ze pojedziemy do
Pauliny taka ekipą: z Wojtkiem, radosną suczką Doti i Kubińskim – zaprzyjaźnionym już z nami
jaszczurem (niech będzie poprawnie: agamą zieloną).
Okazało się na miejscu, że kot Pauliny jest groźny dla wszystkich okolicznych psów więc Doti musiała
poczekać w samochodzie. Pozostała czwórka wręczyła dziewczynie wymarzony upominek: laptopa.
Przy pogawędce o gustach kulinarnych, wyjazdach na obozy sportowe, praniu i sprzątaniu, sprzedaży
i zakupach nieruchomości ;) minuty mijały błyskawicznie. Aż szkoda się było żegnać.
Mamy nadzieję, że jeszcze nie raz się spotkamy (Wojtek, obiecałeś J).