Moim marzeniem jest:

okno do filmowej krainy czyli odbiorniki TV dla małych pacjentów

Sławek, 19 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Kraków

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

pierwsze spotkanie

2010-06-13

 

Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, za siedmioma lasami, a właściwe to w sercu jeszcze jednego ( ósmego już lasu) i na zboczu sto jedenastej bardzo stromej góry mieszkają Jaś i Małgosia,

czyli

Ania i Sławek.

Jak na bohaterów z dziecinnej bajki, są trochę za bardzo wyrośnięci, ponadto mieszkają w domu murowanym, a nie z piernika i w dodatku z mamą, tatą i babcią.

Do szkoły jeżdżą kładem, bo góra jest naprawdę stroma, a do Rzymu polecą samolotem - bo takie jest największe marzenie Ani.

Na spotkanie z Robertem Kubicą, pewnie pojadą samochodem (marznie Sławka).

Jak w każdej bajce musi pojawić się jeszcze zła czarownica,

 

I tu też jest - to pewna choroba.

 

Ale przecież wszyscy pamiętamy, że na końcu czarownica przegrywa i ląduje w piecu.

A więc do zobaczenia w Rzymie :)

 

 

spotkanie

2012-01-03

 Po historii z wypadkiem Roberta Kubicy, mając świadomość, że zabiegi rehabilitacyjne mogą trwać bardzo długo i w zasadzie nie wiadomo, kiedy spotkanie mogłoby się odbyć, Sławek zdecydował, o zmianie marzenia na wyjazd do Paryża

spotkanie

2012-12-24

Minął kolejny rok. Nie udało się pojechać do Paryża. Czekaliśmy, aż historie zdrowotne w rodzinie ustabilizują się. Sławek dorósł, jest poważnym gościem... Wigilijny poranek, szczególny czas. Uroczyste oczekiwanie na Przyjście. Telefon od taty Sławka i Ani z życzeniami i decyzja o zmianie marzenia. Sławek z pełnym przekonaniem stwierdził, że chce, żeby jego marzenie dało radość innym chorym dzieciakom. W związku z tym, chce, abyśmy zapewnili telewizory małym pacjentom, w nowo otwartym oddziale szpitala w Rabce.

spełnienie marzenia

2013-08-28

Niezwykły dzień, emocje też szczególne.

Sławek, 19 letni skromny i nieśmiały chłopak po trzech latach i różnych historiach spełnia swoje marzenie. Bez fanfar i tak po prostu przekazuje swoje marzenie na rzecz innych dzieci. Sprawia, że mali pacjenci nowego oddziału będą mieć telewizory w każdej sali. Sławek nie oczekuje podziękowań, jest chyba nawet trochę zażenowany sytuacją. Ale dla mnie chwila jest niezwykła, bo sytuacje kiedy marzyciel daje, a nie bierze są wyjątkowe i zawsze robią na mnie olbrzymie wrażenie.

Drogi Sławku, tak jak Ty wierzysz, że wszystko ma swój czas i sens, tak ja wierzę, że dobro, którego dokonałeś podejmując taką decyzję wróci do Ciebie po stokroć.

Trzymaj się ciepło i do zobaczenia.

Grzesiek