Upalnego wieczora odwiedziliśmy w Klinice po raz pierwszy naszą nową Marzycielkę. Korzystając z pięknej pogody udało się nam ją wyciągnąć na dwór ...

... a wszystko zaczęło się od małej żabki błotnej i konika polnego - ten mały epizod innej małej pacjentki " rozluźnił nam " Basię - troszkę stremowaną naszą wizytą.

Jak się okazało płyty, które od nas dostała były trafionym Lodołamaczem. Wśród swoich wszechstronnych zainteresowań, najwięcej opowiedziała nam o ulubionych filmach, muzyce, które umilają jej kolejne dni - szczególnie hip - hop.

I niewątpliwie marzeniem dziewczyny  jest mega telewizor i dzięki Tobie może mieć swój taki prywatno - osobisty.

Już niedługo wybierze sobie kierunek studiów niedługo zadecyduje o swoim życiu, lecz teraz jeszcze należą jej się beztroskie chwile za nim wkroczy w świat dorosłych ( z dowodem osobistym w kieszeni )

Ps. Żabki błotne też nie mają lekkiego życia w Klinice :)

W mroźny niedzielny poranek, ale za to w ciepłym samochodzie, pojechaliśmy w podróż z Wrocławia do Kamiennej Góry, by spełnić marzenie Basi. Dobrze, że była zapowiedziana wizyta zważywszy na to, że Mikołajki miały być następnego dnia. Na widok wielkiego pudła, opakowanego zielono białym papierem Basi rozpromieniała twarz i pojawił się uśmiech. Dane zobaczyć mi to było dzięki Panu, który ten telewizor kupił i oprócz tego zaoferował zawiezienie go do Marzycielki. Nieoczekiwaną niespodzianką okazały się dokupione polskie filmy.
Miejmy nadzieję, że Basia będzie mogła teraz jak najdłużej cieszyć się swoim Marzeniem. A więc, miłego oglądania!