Moim marzeniem jest:

Grill Ogrodowy

Tomek, 14 lat

Kategoria: dostać

Oddział: Katowice

Status marzenia: spełnione

Marzenie zostało spełnione dzięki pomocy

  • Grupa z Wielkiej Brytanii

pierwsze spotkanie

2010-08-30

Jak Ja (nie) lubię poniedziałków. Tak zaczął się ten ostatni tydzień wakacji, choć pogoda już całkiem nie wakacyjna rano okazało się że jednak ten poniedziałek może być inny niż wszystkie. A to za sprawą marzycielka Tomka, którego jak dowiedzieliśmy rano będziemy mieli okazje poznać. Odwiedziliśmy go na oddziale Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, odpoczywał po porannych zabiegach, a opiekowała się Nim babcia. Wręczyliśmy trochę zaspanemu chłopakowi koszulkę poświadczającą że jest w 99% aniołem. Babcia wyraziła wprawdzie pewne wątpliwości co do tych procentów, ale zgodziła się z Nami, że diabłem nie jest na pewno. Największym marzeniem chłopaka jest spotkać się z przyjaciółmi, kolegami z klasy. Niestety w tej chwili jest to nie możliwe. Drugim największym marzeniem jest grill kamienny ogrodowy. To marzenie związane jest z pierwszym. Tomek marzy o tym by w wysprzątanym ogrodzie, przy tym właśnie grillu spotkać się z przyjaciółmi i choć na moment zapomnieć o szpitalnych salach. Mamy nadzieje, że jeszcze tej lata uda Nam się spełnić to marzenie.

 

Jeśli chcesz pomóc spełnić to marzenie skontaktuj się z Nami:

Wolontariusz: Sebastian Uzar

Telefon: 515 199 621

e-mail: sebastian.uzar@mammarzenie.org

spełnienie marzenia

2010-10-03

W piękne niedzielne popołudnie, wybraliśmy sie do Rudy Śląskiej, by spełnić marzenie Tomka. Na miejscu przywitała nas mama i gromadka kolegów z klasy Marzyciela. Ochoczo, wszyscy razem zabraliśmy sie do pracy. Wymarzony grill okazał sie naprawdę duży, ciężki i niełatwy do poskładania. Ale "burza mózgów" pozwoliła nam w końcu rozpocząć składanko. Zaczęliśmy od przenoszenia poszczególnych elementów grilla, we wcześniej wskazane miejsce, po czym niezwłocznie przystąpiliśmy do układanki. Z Michałem zajęliśmy sie najpierw przygotowaniem zaprawy murarskiej, by po chwili przystąpić do budowania. Martyna okazała sie niezastąpionym recytatorem instrukcji montażu i władczynią poziomicy:-) Koledzy z klasy Tomka, natomiast, zajęli sie składaniem namiotu, pod którym teraz nawet w razie deszczu można posiedzieć i zjeść cieplutkie kiełbaski. Kiedy kończyliśmy juz prace związane z montażem grilla, młodsi koledzy piekli juz kiełbaski, nad rozpalonym nieopodal ogniskiem. Po niedługim czasie przyłączyliśmy się do wspólnego biesiadowania. Wspólnemu biwakowaniu towarzyszyło dużo śmiechu i niesamowicie wiele przyjemnych chwil. Sam Marzyciel niestety źle się czuł całe popołudnie, jednak pod koniec imprezy przyszedł do nas by sie przywitać i pobyć z nami wszystkimi choć kilka chwili. Niewątpliwie było wesoło. Wszyscy bardzo byliśmy z  Niego dumni. Niewątpliwie - mocno przypieczone kiełbaski i inne pyszności zostały odebrane przez nasze żołądki bardzo pozytywnie:-) Niestety jak to życiu juz bywa, przyszedł czas na pożegnanie. Tomek jeszcze został z kolegami, a my z żalem musieliśmy wracać juz do swoich domów.

 

Niedługo to jednak trwało, bo trzy dni później wróciliśmy do Rudy Śląskiej. Nadszedl czas na impregnację grilla, specjalnym środkiem, który ma za zadanie chronić go przed niekorzystnym wpływem warunków atmosferycznych. Grill stał nie wzruszony na swoim miejscu, zaprawa juz suchutka, więc możemy juz przystąpić do czyszczenia, a następnie nakładania środka ochronnego. Walki i pędzel poszły w ruch. Po skończonej pracy, mama Marzyciela poczęstowała nas przepysznym, wielkim ciachem i równie smakowitą kawcią. Po wspólnej rozmowie i podziękowaniach przyszedł czas na pożegnanie. Rozstaliśmy się, w blasku pięknego słoneczka. Niech Ci te słonko Tomku, świeci w serduszku, w każdej chwili Twojego życia.

Dziękujemy, ze mogliśmy spełnić Twoje marzenie.