Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-09-05
Kiedy się urodziłam, tak miałam
Naszą rezolutną, radosną Marzycielkę poznałyśmy u niej w domu.
Trzylatka oczarowała nas zanim ją
osobiście spotkałyśmy, a wszystko to za sprawą telefonu do mamy i pytania, co
ucieszyłoby dziewczynkę na pierwszym spotkaniu. Mama odpowiedziała, że Helenkę uszczęśliwi
wszystko, ale ostatnio różowe różyczki. Wiedziałyśmy, że nie możemy zapomnieć o
kwiatku.
Gdy weszłyśmy do Helenki
przywitała nas cała rodzina. Nasza mała Gwiazda wyszła nam naprzeciw ubrana w
śliczną tęczową sukieneczkę. Największe jednak nasze zdziwienie było wówczas,
gdy rozpoczęłyśmy rozmowę z tą cudowną trzylatką.
Helenka jak na swój wiek – 3 lata! - jest niezmiernie wygadana. Pięknie dobiera słowa i dyskutuje. Na większość pytań, a w zasadzie komplementów na swój temat, poważnie odpowiada „kiedy się urodziłam, tak miałam”.
Nikogo zatem nie zdziwi fakt, że
właśnie tymi słowami ta mała Trzylatka chwyciła nas obie za serce!
Helenka, tak jak mama
powiedziała, uwielbia wszystko, ale kocha książki! I postacie z bajek.
Zwłaszcza Małą Syrenkę i Królewnę Śnieżkę. Jednak, gdy spytałyśmy o to, co
chciałaby otrzymać od wróżek mówiła o przepłynięciu się statkiem i zobaczeniu
komnaty.
Mama podpowiedziała nam, że Helenka jest obecnie na etapie fascynacji Małą Syrenką – Ariel. Stąd największym marzeniem trzyletniej Helenki jest przeżyć podróż jak z bajki.
Jeśli masz pomysł i możliwości, jak spełnić piękne marzenie trzyletniej Helenki o wodzie, statku, komnacie, prosimy skontaktuj się z nami.
Kontakt do wolontariuszy:
Anna Żórawska – 505 112 568
Marta Puchalska – 507 808 553
spełnienie marzenia
2011-07-24
W sobotę rano nadeszła długo wyczekiwana przez Helenkę chwila..wyjazdu nad morze, gdzie chciała popływać prawdziwym statkiem. Podróż była bardzo długa i Helenka przez całą drogę dopytywała się, kiedy już będzie to morze i jej statek.
W końcu ok. godz 18 dotarliśmy do Kołobrzegu. Z dworca PKP udaliśmy się wprost do portu, gdzie stał statek James Cook. Statek bardzo spodobał się Helence, od razu obejrzała cały pokład i kajuty. Potem Helenka dostała od nas strój księżniczki, bo jak każda mała dziewczynka fascynuje się różnymi królewnami. Helenka od razu przebrała się w różową sukieneczkę i jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zmieniła się w księżniczkę.
Ponieważ mieliśmy pływać statkiem, to na Helenkę czekał jeszcze jeden strój - małej piratki. To przebranie również spodobało się dziewczynce. Po tych baśniowych przemianach przyszła pora na kolację na statku, a po niej spacer nad morze, którego tak się nie mogła doczekać Helenka.
W niedzielę rano kapitan statku powiedział, że wypływamy ok. 11 jak już będzie wiadomo czy pogoda jest sprzyjająca na morzu. Na szczęście tego dnia świeciło piękne słońce. Dlatego też rano udaliśmy się jeszcze raz na spacer na plażę, żeby pomoczyć nogi w morzu. Po powrocie do portu wyruszyliśmy na długo wyczekiwany rejs statkiem. Helence bardzo się podobało, nawet wtedy kiedy fale mocno bujały statkiem. Helenka nawet sterowała naszym statkiem przez dłuższą chwilę :)
Kiedy wypłynęliśmy kawałek na morze, kapitan zacumował statek i tata Helenki wraz z załogą statku wyciągnęli wędki i próbowali złowić ryby. Tym razem jednak nie udało się nic złapać.
Po ok. 4 godzniach rejsu przybiliśmy z powrotem do portu. Emocje związane z rejsem tak zmęczyły Helenkę, że usnęła. Potem przyszedł czas na ostatni spacer na plażę i już trzeba było wracać do Warszawy.
Wizyta nad morzem bardzo podobała się Helence i już chce tam znowu wrócić, chociażby za rok.
podziękowania
2011-07-24