Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-08-02
List w butelce, czyli marzenie o spotkaniu z Hugo
Gdyby nie Internet i magiczna
wyszukiwarka gogle nie byłybyśmy w stanie odtworzyć trudnych nazw postaci ze
Spidermana, a dokładnie jego wrogów, których uczył nas uwaga! - zaledwie
sześcioletni Kubuś.
Rozmowa i zabawa z Kubusiem
rozpoczęła się od lodołamacza, który podpowiedziała nam mama. A była nim
zabawka Spidermana i jednego z jego wrogów – Hobgoblina. Ale tego
dowiedziałyśmy się już od naszego Marzyciela.
Spodziewając się marzenia
związanego z postacią z bajki o pajęczym bohaterze, przeżyłyśmy zaskoczenie.
Otóż największym marzeniem Kubusia, na pewno świadomym i wyczekanym okazało się
być spotkanie z HUGO.
Kubuś od dawna marzył o tym, by
napisać list, włożyć go w butelkę i wrzucić do morza. List miał odnaleźć nie
kto inny, jak sam bohater gry komputerowej - HUGO. A dlaczego nasz sześciolatek
marzy o spotkaniu właśnie z nim?
Kubuś wyznał, że chciałby się
nauczyć grać lepiej i wejść na wyższy poziom. Wie, że w tym może Mu pomóc
jedynie ukochany HUGO.
Zatem Hugo czekamy na Ciebie i
wysyłamy list, stworzony przez naszego małego bohatera – Kubę.
Mamy nadzieję - do zobaczenia.
Kontakt do wolontariuszy:
Anna Żórawska – 505 112 568
Marta Puchalska – 507 808 553
inne
2010-12-09
W Bajkolandii jest kolorowo, głośno i wesoło. Wszyscy przyszliśmy trochę wcześniej, by się przygotować na przybycie najważniejszego członka tej imprezy. Czekaliśmy niecierpliwie. Nasz Marzyciel Kubuś miał jednak co robić! Najpierw pod Centrum Zdrowia Dziecka podjechała po Niego limuzyna, która zabrała Go wraz z Jego mamą w niezapomnianą przejażdżkę! Radochy było co nie miara! Piękny, biały, długi Hummer! Kto by się nie cieszył?! Na samej wycieczce się jednak nie skończyło! Było siedzenie za "kółkiem" i na masce. Wszystko oczywiście zostało uwiecznione na zdjęciach.
W pewnym momencie dostaliśmy cynk, ze Kubuś już nadchodzi. Czekaliśmy zatem z prezentami i grami Hugo, którego Kubuś bardzo chciał spotkać. Na ich widok Marzyciel bardzo się ucieszył, gdyż od razu zaczął w nie grać. Odciagnęły Go tylko prezenty :-)
Był tam również ukochany "Spajdi", gra Game Boy, oldschoolowa bluza i wiele innych ciekawych prezentów. Kiedy Marzyciel ponownie zaczął grać, do pokoju wszedł Jego bohater! HUGO! Duży, uśmiechnięty, puchaty Hugo! Co tam się działo! Hugo całą swą uwagę poświęcił Chłopcu! Grali, żartowali, śmiali się i przytulali! Rozstanie było trudne, ale chwile spędzone z Hugo na pewno zostaną na zawsze w pamięci Kubusia, gdyż właśnie wtedy spełniło się Jego największe marzenie!
Wszystkiemu przysłodziły piękne i kolorowe torty! Po tak pysznym poczęstunku nie zostało nic innego jak zabawa Kubusia na zjeżdżalniach, trampolinach i w baseniku z kolorowymi piłeczkami. Było cudnie! A dlaczego podwójnie spełnione marzenie? Dlatego, że dla każdego wolontariusza widok tak uśmiechniętego Marzyciela to spełnienie jego fundacyjnych marzeń. To coś, czego każdy z nas pragnie najbardziej! Zatem dziękujemy Kubusiu za spełnienie naszego marzenia!"
podziękowania
2010-11-18