Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
2010-08-12
12 sierpnia wspólnie z Mają i Magdą wyruszyłyśmy na spotkanie naszej Marzycielki. Podróż była długa i męcząca, półtorej godziny w dusznym, nagrzanym do granic możliwości autobusie.
Postanowiłyśmy się nie zrażać, przekonane, że spotkanie z Martyną wynagrodzi nam wszystkie trudy. I oczywiście nie pomyliłyśmy się. W domu przywitała nas cała rodzina, rodzice Marzycielki i jej dwóch braci. Martynka, urocza sześciolatka, na początku była troszkę onieśmielona, chowała się za mamą. Patrzyła na nas z mieszaniną nieufności i zainteresowania. Kosmetyczka Hello Kitty wypełniona słodkościami i lalka, której ubranie zmieniało kolor okazało się najlepszą kartą wstępu do serca dziewczynki. Później było już z górki. Choć niełatwo było nam skupić na sobie uwagę dziewczynki zaabsorbowanej nową zabawką.
Także zabieramy się do dzieła i zaczynamy przygotowania by pokój naszej Marzycielki zamienić w pokój księżniczki.
Jeśli chcesz pomóc w spełnieniu marzenia małej Martynki skontaktuj się z nami:
Magda 508 333 083
Sandra 505 612 850
spełnienie marzenia
2011-03-20
Kto z nas mając 5/6/7 lat nie marzył o pięknym, kolorowym pokoju? No właśnie, wszyscy. Chłopcy chcieli mieć łóżka w kształcie samochodów, regały uginające się pod ciężarem lego, a dziewczynki swoje różowe królestwa z baldachimami nad wielkimi łóżkami. Dlatego marzenia związane z urządzaniem pokoi zawsze napawają nas wielkim optymizmem oraz energią do działania. Cała procedura poszukiwań odpowiednich mebli i dodatków jest bardzo ekscytująca i pozwala nam na chwilę wrócić do dziecięcych czasów.
Ten wyjątkowy dzień - w którym spełniło się marzenie Martynki wypadł w niedzielę. Już kilka tygodni wcześniej Sandra z Magdą zakupiły meble, lustro, dodatki. Gdy udało nam się zebrać wszystkie potrzebne rzeczy, szczęśliwi ruszyliśmy w drogę do rodzinnego domu naszej Marzycielki. Kiedy dojechaliśmy na miejsce, wspólnie z przedstawicielką sponsora- Marysią i przyjacielem Fundacji - Krzyśkiem, zabraliśmy się za wnoszenie oraz montowanie mebli. Było nas nie dużo, ale stworzyliśmy bardzo zgraną i sprawną ekipę, którą tylko od czasu do czasu trzeba było dyscyplinować, bo przepełnieni magią spełniającego się marzenia łatwo się rozpraszaliśmy;) Dobrej atmosferze pracy sprzyjało bardzo miłe przyjęcie gospodarzy domu, przepyszny słodki poczęstunek i największa pizza, jaką kiedykolwiek widzieliśmy.
W miarę upływu czasu pokój zaczął zapełniać się biało różowymi szafami i półkami, a echo i pogłos pustego pokoju zaczął zanikać. Zaczęliśmy oddychać z ulgą i napawać się przepięknym różowym pokoju. Pozostało nam jeszcze powieszenie półki na książki i ozdobienie pokoju wróżkami Winx. Marzena, Krzysiek i ja zabraliśmy się z wiercenie, mierzenie i wieszanie półki, a w tym czasie Marysia zaprzyjaźniała się z wróżkami, rozklejając je po całym pokoju. Poprosiliśmy rodzinę Martynki o pomoc, rozwiesiliśmy firanki, powiesiliśmy lustro i naszym oczom ukazał się obraz gotowego pokoju - pokoju, który zapraszał jego właścicielkę do środka.
Zmęczeni, ale szczęśliwi, mogliśmy w tym momencie uroczyście zakończyć nasza pracę i z dumą wręczyć Martynce dyplom spełnionego marzenia. I wtedy zmęczenie szybko przyćmił przepiękny uśmiech naszej Marzycielki.