Moim marzeniem jest:
pierwsze spotkanie
0000-00-00
Łukasz
spełnienie marzenia
2008-06-02
Z Marzycielem Łukaszem, bratem Tomkiem i rodzicami chłopców spotkaliśmy się w Bielsku i od razu zabraliśmy się do poszukiwań naszego pociągu. Po znalezieniu naszego wagonu jeszcze tylko szybki podział kto z kim jedzie w przedziale i dłuuuga bo aż 12 godzinna trasa. A jak było po przyjeździe opowie już mama chłopców:
Przyjechaliśmy do Trójmiasta był piękny słoneczny dzień , tylko powiew bryzy z lekka ochładzał nasze twarze. Zamieszkiwaliśmy w cudownym Dworku Oliwskim.
Codziennie staraliśmy się zobaczyć jak najwięcej. Gdańsk ukazał się w swoim majestacie, piękne zabytkowe kamienice ozdobione złotymi rzeźbami, cudowna fontanna neptuna a z oddali słychać było szum morza . Udaliśmy się do portu rybackiego gdzie postanowiliśmy popływać galeonem pirackim który zawiózł nas na westerplatte.
Tam zwiedziliśmy muzeum '' pierwszy bastion'' , a następnie udaliśmy się pod pomnik , który niczym dostojny król stał pomiędzy krzewami róż a ich cudowny aromat zatykał dech w piersiach. Z powrotem do Gdańska wracaliśmy znów łodzią wikingów. Następnie wróciliśmy do Oliwy. Radość w oczach i uśmiech na twarzach wskazywał, że wszyscy dobrze się bawili. Kolejny dzień - wybraliśmy się do Malborka. Piękno zamkowych murów, ich nieocenione bogactwo kulturowe zachwycało wszystkich, a jeszcze przybycie krzyżaka który nas oprowadzał było niezapomnianym przeżyciem .
Chłopców zafascynowały uzbrojenia a więc gdzie tylko to było możliwe zwiedzali bunkry, muzeum okręt błyskawica , dar pomorza oraz wiele wiele ciekawych miejsc związanych z wydarzeniami wojennymi. Trudno było zliczyć to co zobaczyli ale radość w oczach, ich szczęście oraz to, że zapartym tchem opowiadali wydarzenia z danego dnia , mimo zmęczenia, warto było poświęcenia, bo choć na chwile mogli oderwać się od rzeczywistości.
Rejs statkiem na hel , widoki szumiącego morza, bieganie po plaży za uderzającymi falami oraz poszukiwanie muszelek sprawiło im tak wiele frajdy , że nie było widać po nich zmęczenia. Wędrówka po zoo i oglądanie dzikich zwierząt było rewelacyjne, aż przyjemnie było patrzeć na ich uśmiechnięte buzie. Trudno zliczyć miejsca które zobaczyli, szkoda była wracać . Polskie morze jest najpiękniejsze na świecie a dzięki pomocy fundacji, mimo choroby, Łukasz mógł zapomnieć o cierpieniu a jego oczy błyszczały ze szczęścia i radości. Serdecznie dziękuje wszystkim którzy przyczynili się do tego by spełniło się jego marzenie.
Mi pozostaje jeszcze tylko kilka szczegółów dodać. Na Helu zrobiliśmy sobie mały dzień konkursów oryginalnych dość ale za to ile frajdy:
1. Kto komu więcej piasku do butów nasypie
2. Kto kogo do morza wrzuci
3. Turniej w cymbergaja
A oto wygrani: 1: Łukasz, 2: Łukasz 3: Łukasz z Tatą.
Łukaszu czekamy na rewanż ?
Podziękowania dla:
Dworu Oliwskiego
Dyrekcji Muzeum Zamkowego w Malborku
PTTK Gdańsk
PTTK Gdynia
Żeglugi Gdańskiej
Restauracji Barakuda w Gdyni