Moim marzeniem jest:
Goście weselni Karoliny i Pawła, Festyn Powitanie Lata w Dąbrowie Górniczej
inne
2010-09-01
W imieniu Zosi, jej rodziny, a także fundacji chcemy serdecznie podziękować:
gościom weselnym Karoliny i Pawła za pomoc w realizacji marzenia oraz
Olkowi Kokotowi, naszemu marzycielowi i wolontariuszowi za zorganizowanie Festynu Powitania Lata
w Dąbrowie Górniczej, którego dochód został przekazany na spełnienie marzenia Zosi.
"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat."
— Janusz Korczak
Choć w poniedziałkowe południe pogoda nie dopisywała
trójka wolontariuszy pełnych energii do domu Zosi z pewną misją zmierzała.
A celem ich była realizacja marzenia,
które czekało w kolejce do spełnienia.
Obładowani pakunkami w Sosnowcu się stawiliśmy,
gdzie wkrótce ciepło ugoszczeni zostaliśmy.
Po przywitaniu się z rodziny członkami,
a także wszsystkimi zwierzakami,
w stronę ogrodu wszyscy ruszyli,
nie mogąc doczekać się upragnionej chwili.
Mężczyźni z zapałem do pracy się zabrali
i ściany krok po kroku począć stawiali.
Kobiety zaś nie chcąc przeszkadzać w ich poczynaniach
skupiły się na rozmowach, śmiechu i wszelakich opowiadanich.
Dziewczynki z kolei panom kibicowały i o jednej bardzo ważnej rzeczy ciągle im przypominały
i kiedy przyszła im na to ochota, dało się słyszeć:
BEZ MŁOTA TO NIE ROBOTA !
W przerwie babcia pysznym poczęstunkiem nas uraczyła
i kompania ze zdwojoną siłą do dalszej pracy przystąpiła.
Wkrótce oczom naszych ukazał się domek w całej okazałości,
do którego dziewczynki zapraszać będą nie tylko czworonożnych gości.
Nadeszła pora na prezentów odpakowanie
i środka domku urządzanie.
Wnętrze po chwili wypełniło się przedmiotami,
przywitane przez dziewczynki szerokimi uśmiechami.
Po wielkiej sesji zdjęciowej pogoda się poprawiła
i zabawę Zosi i Weronice umiliła. '
My z kolei szczęśliwi do domu wróciliśmy,
ciesząc się, że uśmiech na twarzy marzycielki ujrzeliśmy.
A morał z tej historii jest krótki i niektórym znany:
NAJPIĘKNIEJSZE CHWILE TO TE, W KTÓRYCH INNYM POMAGAMY ! :)
pierwsze spotkanie
2010-06-10
W niezwykle upalne popołudnie czwartkowe
Wybrałyśmy się, by poznać marzenie nowe.
W kierunku Sosnowca zmierzając
O naszych marzycielach rozmawiając,
Żadna z nasz nie przypuszczała
Jaką niezwykłą dziewczynkę okazję poznać będzie miała.
A była nią Zosieńka-
Dziewczynka już nie tak maleńka,
Która wiosnki cztery liczyła
I bawić, śmiać się i szaleć BARDZO LUBIŁA.
Wraz ze starszą siostrą, którą bardzo kochała,
Zosia o swych zwierzątkach nam opowiadała.
A niezwykłe w marzycielce naszej było nie tylko to,
Że zdołała obdarzyć miłością zwierzaków sto,
Lecz głównie wkradła się do serca mego,
Gdyż potrafiła CIESZYĆ SIĘ Z WSZYSTKIEGO !!!
Mrówka chodząca po stoliku,
Kwiatki rosnące na przydomowym trawniku,
Zwierzątka ją otaczające,
To wszystko dla Zosi było niezwykle ciekawe i interesujące.
Pytając Zosię co sobie wymarzyła
Dziewczynka na chwilę się zamyśliła.
A że siostrę swą mocno ona kochała
Coś, czym razem bawić się będą mogły Zosia dostać chciała.
Gdy po długich namysłach dziewczynka o domku ogrodowym usłyszała,
Natychmiast oświadczyła, że jest to coś, co bardzo mieć by chciała..
A domek taki łączy funkcji wiele- będą mogli bawić się wraz z dziewczynkami ich przyjaciele
i będzie on miejscem pełnym szczęścia i radości,
w którym nie zabraknie także kącika dla tak kochanych przez nich czworonożnych gości.
Wizyta choć miła skończyć się musiała,
Rodzinka na pożegnanie nam pomachała.
A my z uśmiechem na ustach do domu wróciłyśmy,
Gdzie natychmiast poszukiwania dobrych ludzi zaczęłyśmy.
Więc jeżeli chcesz pomóc nam w realizacji marzenia tego,
Gwarantujemy, że doświadczysz czegoś niezwykłego.
Jeżeli chcesz pomóc spełnić marzenie Zosi skontaktuj się z Nami:
Dominika Tomecka
wolontariusz Fundacji Mam Marzenie
tel. 507670428
e-mail: doma48@o2.pl